"Anonimowi syntetykoholicy" - branża modowa w szponach nałogu

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2021 10:02
Twórcy raportu "Anonimowi syntetykoholicy", opublikowanego przez Changing Markets Foundation, dowodzą, że uzależnienie branży mody od plastiku przypomina narkotykowy nałóg.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Sorbis

Raport "Anonimowi syntetykoholicy", stworzony przez byłych działaczy Greenpeace, bezlitośnie demaskuje znane marki odzieżowe. Zdaniem jego autorów wiele firm tylko pozornie troszczy się o środowisko. Tak naprawdę wszystkie są silnie uzależnione od szkodliwych tkanin syntetycznych pozyskiwanych z paliw kopalnych.


Posłuchaj
04:38 Czwórka/Pierwsze Słyszę - syntetyki w modzie 15.07.2021.mp3 W audycji mówimy o raporcie "Anonimowi syntetykoholicy" (Pierwsze Słyszę/Czwórka)

 

Changing Markets Foundation doszła do takich wniosków po przeanalizowaniu kolekcji 50 czołowych firm z sektora modowego. Okazało się, że aż 69 proc. tkanin wykorzystywanych w przemyśle odzieżowym to tkaniny sztuczne. Według prognoz ta wartość do 2030 roku wzrośnie do 75 proc. - Przyznam szczerze, że ten raport mnie nie dziwi - mówi Maria Huma z Fundacji "Kupuj Odpowiedzialnie". - Trend wykorzystywania materiałów syntetycznych, zwłaszcza poliestru, rośnie, dlatego że jego produkcja jest bardzo tania i się opłaca. 

Zdaniem blogerki Oli Bąkowskiej, zajmującej się tematem odpowiedzialnej mody, nie tylko marki są uzależnione od sztucznych tkanin. - Porównajmy koszulę lnianą do koszuli non-iron, o którą w ogóle nie musimy się martwić. Porównajmy jakościowe wełniane spodnie do spodni całkowicie syntetycznych, które po jakimś czasie może nie będą miały superjakości, ale były tak tanie, że wymienimy je na nowe - mówi. - My jako konsumenci mamy takie nawyki, że wybieramy to, co dla nas jest najwygodniejsze. Więc nie tylko marki nie są bez winy, ale my jako konsumenci również i w tym uzależnieniu tkwimy.


shutterstock buty obuwie moda 1200.jpg
Ekologiczna moda - jak to się robi?

Czytaj także:


Według szacunków to uzależnienie od tkanin syntetycznych pochłania rocznie ponad miliard baryłek ropy naftowej - to więcej niż coroczne zapotrzebowanie Hiszpanii na paliwa kopalne. Raport pokazuje również, że od popularnego poliestru uzależnione są nie tylko marki specjalizujące się w fast fashion, ale także premium.

- Należy sobie uświadomić, że jest to praktycznie to samo tworzywo co butelki pet, tylko w innej formie - tłumaczy rozmówczyni Martyny Ogonek. - Warto też sobie uzmysłowić, że ok. 70 proc. całego petu wykorzystywanego w produkcji na świecie idzie na poliester dla branży odzieżowej. Tylko ok. 30 proc. idzie na butelki.

Na domiar złego według autorów wspomnianego raportu większość marek uprawia greenwashing, czyli wprowadza klientów w błąd. Po przeanalizowaniu komunikatów dotyczących działań proekologicznych okazało się, że w prawie 60 proc. nie mają pokrycia w faktach.

Eksperci Fundacji podkreślają, że uzależnienie branży mody od tkanin syntetycznych jest szkodliwe dla naszej planety i naszego zdrowia. Dlatego warto czytać metki zamiast polegać na sloganach reklamowych. - Jeżeli już musimy kupić coś nowego, to zwracajmy uwagę, żeby to było najlepiej w 100 proc. naturalne - radzi specjalistka. - Kupujmy ubrania dobrej jakości, sprawdzonych marek, które będą służyć nam przez lata.


***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał przygotowała: Martyna Ogonek

Data emisji: 15.07.2021

Godzina emisji: 7.21

aw

Czytaj także

Świadome zakupy. Czy potrafimy odróżniać zdrowe produkty? 

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2021 11:00
Wielu z nas wciąż nie zwraca uwagi na skład kupowanych produktów, a o zakupie decyduje przede wszystkim cena. Nie sprawdzamy składu produktu, często też nie wiemy, jak to zrobić. Warto jednak podejść do naszych wyborów świadomie, bo przecież to, co jemy, ma duży wpływ na nasze samopoczucie. Zwłaszcza w czasie pandemii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Oddawać czy nie oddawać? Osocze pomaga chorującym na COVID-19

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2021 17:00
Apele do ozdrowieńców w sprawie "dzielenia się" osoczem można przeczytać na profilach Centrów Krwiodawstwa. Edyta Ułasiewicz, lekarz transfuzjolog kliniczny, potwierdza, że osocze wciąż jest pobierane od ozdrowieńców, badane, wysyłane do szpitali na zamówienie lekarzy oddziałów covidowych. 
rozwiń zwiń