- Technologia real time virtual production polega na tym, że kręcimy film w środku gry komputerowej - to najprostsza i najbardziej obrazowa definicja - mówi Maciej Żemojcin z PixelRace. - W pojęciu "real time virtual production" bardzo ważny jest składnik "real time" ("czas rzeczywisty"), że to dzieje się w tym momencie, patrzymy na to - dodaje.
Plan jak gra
Wirtualną scenografię możemy porównać do popularnych dziś gier, takich jak "Minecraft" czy "Roblox". - My jednak odwracamy sytuację. Przyzwyczailiśmy się, że, grając w tego typu gry, siedzimy na stołku i kręcimy światem, co jest nienaturalne. Przez nasz mały monitor patrzymy się na ten świat - mówi gość Kamila Jasieńskiego. - My wracamy do naturalności sytuacji: chodzimy po tym świecie. W studiu mamy monitor o wymiarach 16 metrów na 5,5 metra, na nim prezentowany jest świat - dodaje.
Na takim ekranie może pojawić się prawdziwy aktor, skany 3D, wybrane lokacje, w przyszłości aktorzy cyfrowi. - Korzystając z real time virtual production, nie zakładamy żadnego hełmu - opowiada gość Czwórki. - Ten świat widzimy w sposób naturalny. Scenografia zaś na takim ekranie musi być wygenerowana. Chcielibyśmy, by ten świat powstawał w sposób zautomatyzowany, bo będzie to szybsze i tańsze, cały czas potrzebujemy artystów i inspiracji - dodaje.
Maciej Żemojcin podaje przykład inspiracji Tatrzańskim Parkiem Narodowym, na którego podstawie może powstać wirtualna scenografia, która ma jego cechy i można w niej kręcić film.
11:27 czwórka pierwsze słyszę 26.01.2023 plenery filmowe.mp3 Na czym polega technologia real time virtual production i jak może pomóc filmowcom? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Green screen a LED-wall
Nowa technologia w zasadniczym stopniu różni się od wykorzystywanego przez lata green screenu. - Przy wykorzystaniu zielonych teł aktor i reżyser w studiu muszą sobie wszystko wyobrazić, a efekt zobaczyć za pewien czas, gdy lokacja zostanie na nie nałożona - przypomina ekspert. - U nas wszystko można zobaczyć w momencie powstawania obrazu. Obecna forma wirtualnej scenografii to gigantyczne ekrany ledowe, tzw. LED-wall. Aktor i ekipa wszystko widzą na żywo - dodaje.
Na świecie ta technologia już działa w kilku studiach. Gigantyczne ekrany ledowe na żywo generują wirtualną rzeczywistość, scenografię dobraną do konkretnego kąta widzenia kamery. Pierwszy raz wykorzystano ją w serialu "Mandalorian", pięć lat temu. Gość Czwórki dostrzega w gotowej produkcji sceny z wirtualną scenografią, jednak uważa, że większość widzów w ogóle ich nie rozpozna.
Dziś real time virtual production jest drogim i technicznie wymagającym wynalazkiem. Polska firma pracuje nad oprogramowaniem, które ma obniżyć "próg wejścia", spowodować, że polskie produkcje będą mogły sobie również pozwolić, żeby z niej korzystać. Nie wykluczone, że za kilka lat zawita ona też do naszych domów i będzie z powodzeniem używana przez youtuberów.
Niedostępne lokacje i plenery
- Dziś możemy powiedzieć, że reżyserowi, operatorowi udostępniamy grę, żeby sobie w nią pograli za pomocą aktorów. To taka gra dla ekipy filmowej - opowiada Maciej Żemojcin. - Jeszcze nie możemy zdradzić konkretów, ale w zeszłym roku w naszym studiu tworzono 7 filmów fabularnych i seriali, w tym roku będą kolejne. Na potrzeby jednej z nich zbudowaliśmy w real time virtual production obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. To lokacja, w której nie można kręcić filmów, a nasza technologia to umożliwiła - dodaje.
Maciej Żemojcin zdradza też, że - oglądając serial "Odwilż" - możemy sprawdzić, jak wyglądają sceny kręcone w wirtualnej scenografii - tam wszystkie przejazdy samochodowe zostały zrobione za pomocą tej technologii.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Maciej Żemojcin (PixelRace)
Data emisji: 25.01.2023
Godzina emisji: 09.11
pj/kor