Czego nie było jeszcze w Stanach Zjednoczonych? Odwyku od internetu i komputera.
A może był, tylko my o nim nie słyszeliśmy? Na półroczną próbę zmiany swoich codziennych przyzwyczajeń zdecydowała się pewna Amerykanka, matka trójki dzieci.
– Najmłodsza, 14-letnia córka powiedziała "nie zgadzam się, wyprowadzam się do ojca". Po miesiącu wróciła – opowiada Maria Cywińska.
Drastyczna zmiana przyzwyczajeń wprowadziła nową jakość do życia rodziny.
– Bardzo dużo czasu spędzali ze sobą, grali w gry, czytali książki, syn – chyba najstarszy – zaczął grać na saksofonie, zresztą dostał się do akademii muzycznej, córka zaczęła gotować w sposób bardzo intensywny i stwierdziła, że chce się w tym kierunku kształcić. Dzieci odkryły pasje, do których wcześniej nie miały dostępu – wylicza gość "Na cztery ręce".
Odseparowanie się jednak od czegoś, co stanowiło codzienność, nie jest łatwe. Zbytnie uzależnienie się od sieci sprawia, że zachwianiu ulegają podstawowe wartości w naszym życiu. Stawianie go na równi, lub nawet przed najbliższymi, sportem, pasjami itp. może być groźne.
– Przeżyli moment odstawienia tak jakby to było uzależnienie, ze wszystkimi objawami odwyku – dodaje Maria Cywińska.
Pułapka uzależnienia od internetu polega na tym, że sami nie zauważamy przesady w swoim postępowaniu, a na uwagi ze strony najbliższych często reagujemy agresją.
Jak zatem uniknąć takiej sytuacji, a także jakie osoby są najbardziej narażone na uzależnienie się od internetu? Dowiecie się słuchając fragmentu audycji "Na cztery ręce". Dźwięk znajdziecie w ramce po prawej stronie.
KaW