Goście "Co was kręci" reprezentują niejako dwa pokolenia grotołazów. Fiedorowicz jest doświadczonym taternikiem. Dla Joanny Magdalińskiej to wciąż początek, chociaż ma już za sobą wiele doświadczeń. - Teoretycznie jestem początkującym grotołazem. Od dwóch lat mam jednak już kartę taternika jaskiniowego, co pozwala mi w pełni eksplorować Tatry - pochwaliła się Magdalińska. Fiedorowicz góruje nad nią stażem. Chodzić po jaskiniach rozpoczął 23 lata temu.
Smocza Jama,
foto: marku1988/Wikimedia
Niewielka część jaskiń w Polsce oddana jest do publicznego zwiedzania. Do eksploracji większości z nich potrzebne jest ukończenie specjalistycznego kursu. Pozwala on rozpoznać, czy dla danej osoby bycie grotołazem to prawdziwa pasja i życiowe hobby, czy też okazja, żeby podłączyć się pod modny w gronie sympatyków sportów ekstremalnych nurt. - Koszt takiego kursu jest naprawdę duży. Pokryć go mogą głównie osoby samodzielne, które stać na wymagającą pasję - zaznaczyła Magdalińska. Fiedorowicz zaznaczył, że oprócz dyscyplin uprawianych rekreacyjnie, nie ma tanich sportów. Jego zdaniem rozłożony na okres roku wydatek trzech tysięcy nie stanowi bariery dla żadnej osoby, która naprawdę w pełni chce się poświęcić taternictwu jaskiniowemu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Speleologia pozwala odkryć zupełnie nowy świat
Goście Czwórki przyznali, że polskie jaskinie robią niesamowite wrażenie. Nie trzeba wyjeżdżać za granicę, żeby przeżyć niezapomniane przygody. - Dla mnie taką wyjątkową jest Ptasia Studnia, położona w Tatrach Zachodnich. Tomek z resztą chyba się ze mną zgodzi. Fantastyczne miejsce - wyznała zachwycona grotołazka.
Więcej o zachwycającym świecie jaskiń - w zapisie audycji.
ac, bk