Niektórzy udostępniają pliki zarejestrowane na rykowiskach, inni nagrywają lasy tropikalne, a jeszcze innych interesuje to, jak brzmimy, gdy śpimy. Z field rekordingu korzystają również muzycy, używający go na przykład w formie sampli. Zdarza się, że nie wiemy, czy dane nagranie jest spreparowane, czy nie. To wada czy zaleta? O audiosferze i field recording opowiadał muzyk i projektant Tomasz Mirt.
- Jest szereg pojęć opisujących to, co otacza nas dźwiękowo. Pozwala zajmować się nie tylko brzmieniem, ale również technologiami z nim związanymi, warunkami słuchania, czy architekturą dźwięku. Wszystkim, co składa się na otaczającą nas, dźwiękową rzeczywistość. Field recording to nagrywanie tego, co dzieje się dookoła - mówił.
I, jak przekonywał do rejestrowania takich dźwięków, wcale nie jest potrzebny specjalistyczny sprzęt, bo jak uważa "to mózg jest najlepszym rejestratorem". Od nas zależy, co uda nam się nagrać i usłyszeć.
W jakim celu wykorzystywane są te narzędzia? To reinterpretacja czy opisywanie rzeczywistości? Ile ma wspólnego z reportażami non-fiction? Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Tomaszem Mirtem i Antonim Michnikiem.
***
Tytuł audycji: "Faktofonia"
Goście: Tomasz Mirt (muzyk, projektant), Antoni Michnik (redaktor magazynu o muzyce współczesnej "Glissando")
Data emisji: 25.08.2019
Godzina emisji: 16.07