Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 20.04.2010

Polityka jest nieubłagana

Bez względu na okoliczności kalendarz wyborczy biegnie i trzeba realizować pewne zadania.

PSL dopiero na 20 maja planowało zwołanie kongresu, podczas którego miał być wybrany kandydat Stronnictwa w wyborach prezydenckich. Ponieważ po katastrofie w Smoleńsku wybory zostały przyspieszone, Ludowcy zbiorą się już jutro i - być może - zapadnie decyzja, kto z nich będzie ubiegał się o fotel prezydenta.

- Bez względu na okoliczności kalendarz wyborczy biegnie i trzeba realizować pewne zadania - mówi w Jedynce Marek Sawicki, minister rolnictwa. Nie chce przesądzać, czy tym kandydatem będzie Waldemar Pawlak. - Nie wiem, czy prezes jest jeszcze gotowy - zastrzega Sawicki.

Minister ma nadzieję, że po tragedii w Smoleńsku stosunek mediów do polityków zmieni się. Polska się zmieni po tej tragedii, a my byliśmy tą grupą, która szacunku wśród mediów nie miała - podkreśla minister.

PSL zgadza się, żeby fotel zmarłego senatora objal ktoś z tej samej partii. Natomiast marek Sawicki nie chcial wypowiadać sie o propozycji, by wystawić ponadpartyjnego kandydata "zgody narodowej".

*

  • Zuzanna Dąbrowska: Witam. Moim gościem jest członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, Minister Rolnictwa Marek Sawicki. Witam serdecznie.

    Marek Sawicki: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

    Z.D.: Dzisiaj w całym kraju są pogrzeby ofiar tragedii pod Smoleńskiem, także w Białymstoku, w którym pan przebywa.

    M.S.: Tak, więc żałoba się nie zakończyła, żałoba trwa. Przed chwilą kończy się uroczystość pogrzebu pani Justyny Moniuszko, stewardesy, za godzinę zaczynamy uroczystości pogrzebowe wicemarszałka Krzysztofa Putry, w Mielcu też trwają uroczystości pożegnalne posła PSL Leszka Deptuły. Nie mamy jeszcze niestety ciał posłów Wiesława Wody, Edwarda Wojtasa. Wstępnie daty uroczystości pogrzebowych są wyznaczone. Tak jak powiedziałem, cały czas z niepokojem oczekujemy na powrót naszych posłów do Polski.

    Z.D.: To są bardzo trudne chwile dla wszystkich, dla polityków, dla mediów, także i dla opinii publicznej. A tym bardziej pewnie trudne, że polityka jest nieubłagana. Jutro spodziewamy się ogłoszenia decyzji marszałka Bronisława Komorowskiego pełniącego obowiązki prezydenta o terminie wyborów i na jutro też przewidziano Konwencję Polskiego Stronnictwa Ludowego, która ma wyłonić swojego kandydata. Czy da się to zrobić już jutro na pewno?

    M.S.: Tak, polityka jest nieubłagana, kalendarz zdarzeń biegnie, ale ja jeszcze przed tym wypadkiem zwracałem uwagę w kilku swoich publicznych wystąpieniach, że za mocno ta polityka nabrała charakteru tylko mediokracji, natomiast zbyt mało merytorycznej dyskusji. Nasza Konwencja odbywa się zgodnie z kalendarzem, jaki niestety ta tragedia nam zaproponowała, wstępnie planowaliśmy Konwencję dopiero po 20 maja, natomiast w tej chwili musimy to realizować, bo zgodnie ze statutem Polskiego Stronnictwa Ludowego samo zawiązanie komitetu wyborczego, jak i wyłonienie kandydata musi odbyć się na konwencji wyborczej, dlatego też z chwilą, kiedy zorientowaliśmy się, dowiedzieliśmy się, kiedy marszałek Komorowski ogłosi termin wyborów, chcemy również podjąć decyzję w sprawie kandydata i otwarcia pracy komitetu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego w tych wyborach.

    Z.D.: Jeszcze przed smoleńską tragedią wydawało się prawie pewne, że kandydatem PSL będzie Waldemar Pawlak. Czy coś się zmieniło w tej sprawie, czy można też dziś powiedzieć, że prawie na pewno tak się jutro stanie?

    M.S.: Z pewnością te ostatnie zdarzenia będą miały wpływ także na decyzję samego premiera Pawlaka. Ja przypomnę, że uczestniczy w tych wszystkich także wydarzeniach, to jest także osobiste odczucie i odbiór tego wszystkiego, co się dzieje. I powiem szczerze, że codziennie się widzimy, ale jakoś nie mieliśmy nawzajem do siebie odwagi, żeby powiedzieć o tym, czy gotowy jest już na kandydowanie, czy nie jest gotowy na kandydowanie i tak naprawdę kto będzie kandydował. Z pewnością spotkamy się jeszcze dzisiaj wieczorem po to, żeby w gronie ścisłego kierownictwa o tym porozmawiać, no i jutro będzie decydowała Konwencja. Ja myślę, że jednak w tych trudnych sytuacjach, w tych trudnych warunkach tak doświadczony polityk, jak prezes Waldemar Pawlak, dwukrotny premier, wicepremier dzisiaj, jednak ten ciężar powinien na siebie podjąć.

    Z.D.: W rozmowach i komentarzach polityków pojawia się także temat wspólnego kandydata. I zarówno chodzi tu o wybory prezydenckie, jak i – co pewnie bardziej prawdopodobne – wystawienie takich kandydatów zgody partyjnej w wyborach uzupełniających do senatu. Czy sądzi pan, że takie pomysły, takie rozwiązania, które mogłyby ujednolicić bardziej naszą scenę, są sensowne? Niektórzy mówią, że to byłoby ograniczenie demokracji.

    M.S.: Ja powiem tak – co do kwestii uzupełnienia senatu, to osobiście oczywiście nie jest to pogląd PSL–u, jest to mój po... [chwila przerwy w połączeniu] ...i rzeczywiście tutaj moglibyśmy przyjąć ten wariant, że jest jeden kandydat partii, która utraciła ten mandat, utraciła swojego senatora.

    Natomiast jeśli chodzi o wybory prezydenckie, mam poważne obawy, czy nie mielibyśmy problemu konstytucjonalnego. Oczywiście były precedensy II Rzeczypospolitej, ale czy w tej chwili czas na takie precedensy i takie rozważanie tego? Z pewnością większy drogowskaz, większe wskazanie powinni tutaj podpowiedzieć konstytucjonaliści, oni jakby w tym okresie także nieco przycichli. Więc ta decyzja będzie pozostawała w gronie pewnie polityków, pewnie tych czterech partii parlamentarnych. Zobaczymy, czy dojdzie do takiego spotkania. Jednak niezależnie od tego, co dzisiaj jeszcze będzie się działo, a głównie wszyscy zajęci jesteśmy pogrzebami, tak jak powiedziałem wcześniej, ten termin jutrzejszej Konwencji Polskiego Stronnictwa Ludowego jest już zapowiedziany i Konwencja odbędzie się. Natomiast jeśliby się coś zmieniło do jutra do godziny jedenastej, dwunastej, to z pewnością taka Konwencja zawsze może do tej sytuacji się odnieść.

    Z.D.: Ale chyba niezależnie od tego, jakie będą ostateczne decyzje polityków, ta kampania prezydencka będzie zupełnie inna niż poprzednie, prawda?

    M.S.: No, Polska już będzie zupełnie inna niż była do tej pory. Ja ciągle wierzę w to, że to wielkie zdarzenie, ten wielki znak przybliży nas do bardziej merytorycznej dyskusji, że jednak także rola, miejsce polityka w życiu publicznym będzie także nieco inaczej postrzegane, bo przecież tak naprawdę byliśmy tą grupą, która przed tą tragedią szacunku tak naprawdę w mediach nie miała. Pewnie na ten brak szacunku też w jakimś sensie zasługujemy, ale ja ciągle podkreślam, że dwie grupy, a więc media i politycy, muszą zmienić swoje postępowanie, muszą zmienić sposób prowadzenia debaty publicznej, tak, żeby ten wizerunek właśnie pod wpływem tej tragedii uległ poprawie na trwałe.

    Z.D.: Miejmy nadzieję, że wspólnie uda nam się tego dokonać. Dziękuję bardzo za rozmowę.

    M.S.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)