Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 29.09.2009

Wolnego rynku w rolnictwie w Unii nigdy nie zakładano

Rolnictwo od powstania wspólnej polityki rolnej jest wyłączone z reguł wolnego rynku i to wszyscy w Europie wiedzą. Czasami w Polsce o tym zapominamy.

  • Wiesław Molak: W naszym studiu kolejny gość: Marek Sawicki, Minister Rolnictwa, Polskie Stronnictwo Ludowe. Dzień dobry, witamy.

    Marek Sawicki: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

    Henryk Szrubarz: Panie ministrze, dziś projekt budżetu trafi do sejmu. Właściwie w tym projekcie nie ma żadnych zmian w stosunku do pierwotnych założeń i tych deklaracji, które słyszeliśmy na konferencjach prasowych chociażby.

    M.S.: Zanim trafi do sejmu, jeszcze dzisiaj będzie Rada Ministrów, jeszcze pewne drobne zmiany każdy z ministrów ma prawo wnieść, więc taka jeszcze korekta czyszcząca ma miejsce, ale mamy nadzieję, że ostatecznie uporamy się z tym problemem i że rzeczywiście dzisiaj budżet przyjmiemy.

    H.S.: A jakie pan jako minister wniesie zmiany?

    M.S.: Mój budżet jest budżetem trudnym, zresztą cały budżet jest budżetem trudnym. Jeśli chodzi o środki związane z finansowaniem jakby krajowej części, krajowych zadań w zakresie wsparcia rolnictwa, to tutaj mamy poziom co najmniej taki jak w roku bieżącym. W tej chwili jeszcze dyskutujemy nad kwestią wsparcia programu rozwoju obszarów wiejskich. Myślę, że ostatecznie dzisiaj jeszcze przed posiedzeniem Rady Ministrów znajdziemy rozwiązanie. Są tam pewne braki, ale mam nadzieję, że da się je wyeliminować.

    W.M.: Ile pieniędzy pan chce więcej?

    M.S.: Zostawmy to na dyskusję na Radzie Ministrów. Zanim nie zakończyliśmy rozmów z panem ministrem Rostowskim, to publicznie nie będę o tym informował.

    W.M.: Eksperci przewidują, że najbliższe dwa lata będą dla nas wyjątkowo ciężkie. Do końca 2010 roku przybędzie 400 tysięcy bezrobotnych, a przez najbliższe 2 lata nie mamy też szans na realny wzrost płac. Tak wynika z sondy, specjalnej sondy, którą zamieszczają dzisiaj gazety. Czy rzeczywiście taki pesymizm?

    M.S.: Panie redaktorze, eksperci dzisiaj tak naprawdę stąpają po bardzo grząskim gruncie. Niech pan zwróci uwagę na to, co mówili eksperci rok temu, co mówili pół roku temu. I jeśli chodzi o polską gospodarkę, to wielu z tych ekspertów bardzo się myliło. Więc patrzymy na nie, oczywiście, z uwagą, natomiast z dosyć dużą rezerwą. Wszystko wskazuje na to, że nasza gospodarka jednak rozwija się lepiej niż sąsiednie, u nas mimo wszystko nie było recesji, jest spowolnienie i wszystko wskazuje na to, że to spowolnienie powoli się kończy, że jednak są światełka wskazujące na to, że powoli zacznie się rozwój. Więc ja bym takim pesymistą nie był.

    W.M.: No ale bezrobocie... skończą się prace sezonowe w rolnictwie, przybędzie bezrobotnych. Jeden z większych zakładów – Cegielski – zwalnia, bo stocznie padły.

    M.S.: Panie redaktorze, bezrobocie sezonowe zawsze występowało w Polsce i, oczywiście, rolnictwo zatrudnia duże ilości osób, ale mówię, jeden zakład, tak że to jeszcze nie powoduje tragedii, natomiast, oczywiście, każde miejsce pracy jest cenne. Tutaj – jeśli chodzi o politykę społeczną – to pani minister Fedak jest przygotowana także budżetowo na to, żeby w obszarze polityki wsparcia bezrobotnych, poszukiwania pracy pomóc, natomiast gospodarka w mojej ocenie będzie się rozwijała, a nie odwrotnie, więc...

    H.S.: To rolnikom też się polepszy w takim razie.

    M.S.: Słucham?

    H.S.: Rolnikom też się polepszy.

    M.S.: Czy rolnikom się polepszy... U rolników sytuacja jest bardzo trudna, bo wiemy, jak bardzo niskie są ceny dzisiaj zboża i mleka. To jest wynik światowego kryzysu, to jest wynik także relacji cenowych w całej Europie i na świecie. Powoli co prawda, jeśli chodzi o rynek mleka, na rynku mleka w proszku i masła są lekkie zwyżki, więc my oczekujemy, że za miesiąc, góra trzy również przełoży się to na zwyżki cen surowca. Natomiast ceny zboża – tak jak powiedziałem – w mojej ocenie na przełomie roku także powinny wzrosnąć o tych kilkanaście do 30%.

    W.M.: A jak pana akcja sprawdzania cen w sklepach?

    M.S.: Otóż, panie redaktorze, akcją sprawdzania cen zajmuje się Gazeta Wyborcza, ja wielokrotnie o tym mówiłem. Ja jestem od tego, żeby powołać zespół ds. monitorowania całego łańcucha żywnościowego...

    H.S.: I powołał pan?

    M.S.: Jest w tej chwili uzgadniane zarządzenie pana premiera, więc zgoda premiera na powołanie takiego zespołu jest, myślę, że to jest kwestia jeszcze kilku dni. Natomiast ten zespół ma się zajmować wieloma problemami, natomiast w najmniejszym stopniu cenami, bo tutaj nie ceny i nie marże są najważniejsze w całym tym łańcuchu żywnościowym, ale tak jak podnoszą przedsiębiorcy, tak jak podnoszą także producenci surowca, ważniejszą sprawą jest stosowanie różnego rodzaju opłat, których wartość często w handlu przekracza 40% wartości ceny. To są też kwestie terminów płatności...

    H.S.: Ale kto pobiera tego rodzaju opłaty?

    M.S.: To pobiera handel i tutaj handel zarówno (...)

    W.M.: Czyli ceny są najważniejsze.

    M.S.: Słucham?

    W.M.: Czyli ceny są najważniejsze.

    M.S.: Nie no, panie redaktorze, problem polega na tym, że to akurat nie jest w cenie. To jest akurat po stronie... to jest tak zwana usługa, którą świadczy handel dla dostawców. Usługa w mojej ocenie, która... Taka usługa nie powinna być świadczona, bo przecież...

    H.S.: Panie ministrze, członkowie zespołu wskażą: o, tutaj w tym miejscu ta usługa...

    M.S.: Ja myślę, że wskażą, ja myślę, że wskażą...

    H.S.: Wskażą i co dalej?

    M.S.: Ja myślę, że członkowie zespołu przede wszystkim zidentyfikują problemy i jeśli będzie potrzeba także rozwiązań ustawowych, to trzeba będzie takie podjąć.

    H.S.: Ręczne sterowanie?

    M.S.: Nie, żadne ręczne sterowanie. Więc ciągle podkreślam: ręczne sterowanie to jest pomysł dziennikarzy, a nie ministra rolnictwa. Ja proponuję pewne rozwiązania prawne. Zespół ma zidentyfikować problemy. Przypomnę – Węgrzy mają stosowną ustawę. W tej chwili ona po wecie prezydenta wraca do parlamentu węgierskiego, a uchwalona była przy jednym głosie wstrzymującym, pozostali posłowie byli za. Podobną ustawę mają już także Litwini. Francuzi powołali także zespół do badania przejrzystości kształtowania się cen w łańcuchu żywnościowym. To nie jest problem tylko Polski, to jest problem ogólnoeuropejski. Dzisiaj widać wyraźnie, że coś w tym łańcuchu żywnościowym, coś w tym wolnym rynku popsuło się, bo kiedy mamy bardzo niskie ceny surowców na rynku rolnym, niech pan zwróci uwagę, chociażby wczorajsze doniesienia prasowe, ceny żywności na półkach nadal rosną. Więc w tym czasie, no, nie wydaje się...

    W.M.: No, pan mówi, że to nie chodzi o ceny.

    M.S.: ...żeby energia... No bo to nie jest najważniejsze. Jeszcze raz panu chcę wytłumaczyć, że rolnik nie otrzymuje należnej zapłaty za mleko, za zboże, dlatego że po drodze przetwórca musi ponieść określone dodatkowe opłaty w handlu.

    H.S.: Czyli wolny rynek nie sprawdza się w rolnictwie?

    M.S.: No to widać wyraźnie, że wolny rynek... Panie redaktorze, we wspólnej polityce rolnej wolny rynek od samego początku nie był założeniem twórców wspólnej polityki rolnej, bo wiemy, że te rynki są limitowane, że te rynki są subsydiowane, w związku z tym jeśli podatnicy uczestniczą w finansowaniu wspólnej polityki rolnej, to przynajmniej mają prawo wiedzieć, na jakim etapie kto, gdzie dorzuca koszty...

    H.S.: Czyli ogólnie mówiąc, szeroko pojęte rolnictwo powinno być wyłączone z systemu gospodarki wolnorynkowej?

    M.S.: Panie redaktorze, to ja nie mówię, że powinno być. Ono jest wyłączone. Ono od powstania wspólnej polityki rolnej, od 59 roku jest wyłączone z reguł wolnego rynku, funkcjonuje jako dział gospodarki kwotowany, regulowany, dofinansowywany i to wszyscy w całej Europie wiedzą. Czasami w Polsce o tym zapominamy.

    H.S.: No tak, ale z drugiej strony rolnictwo jednak wchodzi na ten rynek, tak jak z handlem chociażby. I co wtedy?

    M.S.: Wchodzi, wchodzi i funkcjonuje na jednolitym rynku, ma takie same zasady w całej wspólnocie i tak jak jeszcze raz podkreślam – nie może być takiej rzeczy, że... takich sytuacji, w których mamy opłaty za urodziny sklepu, za remont hali, bożonarodzeniowe, wielkanocne, świadczenie usług, których tak naprawdę w mojej ocenie handel nie wykonuje, bo ekspozycja ceny... Przecież nie da się sprzedać produktu, jeśli się nie wystawi na nim ceny, więc za to nie powinno się pobierać opłaty. A to są koszty wrzucane właśnie dodatkowo dostawcom surowca. Zważywszy na to, że jeszcze bardzo często są długie terminy płatności, 90–120 dni, więc ten segment przetwórstwa nie jest w stanie sfinansować całego handlu.

    H.S.: Panie ministrze, Waldemar Pawlak niechętnie myśli o kandydowaniu na prezydenta. Trudno się dziwić, nikt nie chce przegranej.

    M.S.: Nie, akurat myślę, że na to jeszcze przyjdzie czas. Chcę zapewnić, że Polskie Stronnictwo Ludowe będzie miało swojego kandydata.

    H.S.: Tylko nie podchodzi Waldemar Pawlak.

    M.S.: Tylko nie podchodzimy do tego aż tak nerwowo. Kto będzie, poczekajmy, o tym będzie decydowała rada naczelna, także konwencja wyborcza, bo taki jest statut PSL–u. Dziś, myślę, wszyscy epatują się już wyborami prezydenckimi, a do tych wyborów jeszcze dobrze ponad rok. Jest wiele ważniejszych spraw do rozwiązania i myślę, że tym trzeba się zajmować.

    H.S.: A taki scenariusz, który teraz głośniej jest pisany, między innymi przez media, ale nie tylko, również i przez polityków, że jak Donald Tusk zostałby prezydentem, to wtedy Waldemar Pawlak ma szansę na urząd premiera.

    M.S.: Gdybać zawsze można, wszystkie scenariusze układać. W polityce nigdy nie mówi się nigdy, każdy scenariusz jest możliwy.

    W.M.: To jeszcze pogdybajmy – dziś walka o Strasburg, przedstawiciele 47 państw wybiorą nowego szefa Rady Europy. Jakie szanse według pana, Polskiego Stronnictwa Ludowego ma Włodzimierz Cimoszewicz?

    M.S.: Ja myślę, że nieco więcej niż 50 na 50, jak niektórzy prorokują. Dobrze, że akurat kolejny polski kandydat na tak ważną funkcję kandyduje. To jest także promocja Polski, to jest także pokazanie, że Polska w Europie, w świecie liczy się. Jesteśmy dużym państwem, także nie najbiedniejszym jak na warunki europejskie, więc dobrze byłoby, żeby również w tych instytucjach ważnych także Polacy zajmowali ważne miejsce.

    H.S.: A pana głos w sprawie Romana Polańskiego?

    M.S.: A mój głos w sprawie Romana Polańskiego jest podobny jak premiera – to jest sprawa obyczajowo–karna, myślę, że zbyt wiele poświęcamy jej uwagi.

    W.M.: Dziękujemy bardzo za rozmowę. Marek Sawicki, Minister Rolnictwa, Polskie Stronnictwo Ludowe, w Sygnałach Dnia.

    M.S.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)