Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.11.2009

Projekt Platformy podstawą prac komisji hazardowej

Mularczyk: Ta komisja staje się fikcją i atrapą. Dolniak: Myślę, że zachowa walor obiektywizmu.

Jakub Urlich: W sejmowym studiu Polskiego Radia jest Tomasz Majka i jego goście.

  • Tomasz Majka: A naszymi gośćmi są: Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu Parlamentarnego PO...

    Grzegorz Dolniak: Dzień dobry.

    T.M.: I Arkadiusz Mularczyk, Prawo i Sprawiedliwość.

    Arkadiusz Mularczyk: Dzień dobry, witam serdecznie.

    T.M.: Faktycznie prace w komisji trwają od trzech godzin, ale pierwsze prawie półtorej godziny to praca nie taka stricte, bo najpierw dyskusja, kto będzie przewodniczył tym dzisiejszym pracom, potem dyskusja, kto i jak będzie wybierać ten projekt uchwały, nad którym będą wszyscy pracować. To chyba nie wróży nic dobrego.

    Arkadiusz Mularczyk: Od początku pracy widzimy, że Platforma przyjęła, że tylko jej projekt może zostać uchwalony ewentualnie z jej poprawkami. i konsekwentnie realizuje ten scenariusz. I mimo protestów, mimo tak naprawdę z pozoru nieistotnych problemów, o których pan powiedział, kto będzie trzymał komisję. Ale na czym polega problem? Problem polega na tym, że regulamin sejmu mówi, że projekt uchwały o komisji śledczej trafia do komisji ustawodawczej. I to komisja ustawodawcza winna wydać opinię. A cóż się stało? Dołączono do komisji ustawodawczej komisję finansów i ustalono, że szefem...

    T.M.: No, hazard to pieniądze, panie pośle.

    A.M.: No, tylko że regulamin mówi o komisji ustawodawczej, nie o komisji finansów. I ustalono, że nastąpił wybór szefa tej komisji. Oczywiście, że nim został poseł Platformy. Tak że scenariusz jest realizowany konsekwentnie, realizowany jest w Kancelarii Premiera Donalda Tuska i mówi tak: badamy czasy hazardu od Mieszka I i oczywiście ustalamy, że winne jest Prawo i.

    T.M.: Ironia w głosie, jak słychać, jest, bo nie Mieszko I, tylko chyba 2003 rok, panie pośle, dobrze mówię? Tak daleko w przeszłość chcecie sięgać?

    G.D.: 2003, to znaczy od daty, kiedy została przyjęta ustawa chyba 10 kwietnia 2003 roku o automatach o niskich wygranych. Natomiast nie, ja bym raczej nie ulegał takiej emocji. Ja rozumiem, że pan poseł chciał wyrazić niezadowolenie, że to projekt Platformy Obywatelskiej, projekt uchwały Platformy Obywatelskiej jakby zyskał akceptację większości obu połączonych komisji i będzie tym projektem bazowym.

    T.M.: Większość koalicji PO i PSL–u.

    G.D.: No tak, ale miażdżąca, a tam chyba głosami, nie wiem, czy czterdziestu...

    A.M.: Cztery głosy.

    G.D.: Tak? Czterema głosami. No. Ale ja bym się akurat o to nie spierał. Tu nawet padały takie pomysły ze strony Prawa i Sprawiedliwości, aby przewodnictwo temu wspólnemu posiedzeniu obu połączonych komisji było przechodnie, a więc raz żeby to prowadził przedstawiciel opozycji, raz koalicji rządzącej. Nie, nie, to...

    T.M.: To są (...) rzeczy, ale kluczowa jest kwestia samej uchwały.

    G.D.: Ale generalnie sama uchwała myślę, że zakończy się sprawozdaniem komisji, obu połączonych komisji w dniu dzisiejszym. Została złożona poprawka, tak aby doprecyzować też i czas pracy tej komisji, a więc do 28 lutego 2010 roku zgodnie z wcześniej złożoną deklaracją. Dlaczego?

    T.M.: (...) To prędkość fantastyczna.

    G.D.: Dlaczego? Właśnie dlatego, żeby nie...

    T.M.: Ale realna?

    G.D.: Ale żeby nie upolityczniać prac tej komisji.

    A.M.: śmieje się

    T.M.: A kto będzie (...)?

    A.M.: Rok 2010 jest rokiem wyborczym i im bardziej będziemy przeciągać w czasie prace tej komisji, tym mniej skupimy się na merytorycznej jej wartości, a bardziej na politycznym wydźwięku...

    T.M.: Ale panie pośle, wierzy pan w nieupolitycznienie tej komisji?

    A.M.: Wierzę, wierzę, panie redaktorze...

    T.M.: Jak w skład tej komisji wchodzą politycy, to świadkami będą też politycy.

    A.M.: Ale proszę zobaczyć, kogo rekomendujemy do składu tej komisji, w tym osobę, która może być potencjalnie przewodniczącym tej komisji? Postać, która nie była kojarzona jednoznacznie z polityką, z partią polityczną, z Platformą Obywatelską. Oczywiście to jest członek klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska, ale przede wszystkim wieloletni szef Najwyższej Izby Kontroli...

    T.M.: Poseł Sekuła.

    A.M.: Pan poseł Sekuła.

    T.M.: Arkadiusz Mularczyk.

    A.M.: Oczywiście komiczne są argumenty pana posła Dolniaka i Platformy, że tak naprawdę... Pan mówi, że od 2003 roku mamy badać, tak? Czyli mamy badać proces legislacyjny w ciągu 6 lat przez 3 miesiące, tak? A na przykład komisja śledcza ds. nacisków ma badać dwuletni okres rządów PiS-u przez całą kadencję rządów Platformy. No, widzimy, że Platforma wszelkimi sposobami robi wszystko, ażeby nic się w tej sprawie przed opinią publiczną nie pokazało, co będzie niekorzystne dla Platformy. Dlatego jest fatalny projekt uchwały o komisji śledczej, który jest po pierwsze niekonstytucyjny, bo jak można ograniczać do 3 miesięcy badanie tej afery waszej? Ponadto jest kwestia niedookreślonego zakresu działania sprawy, a ponadto, ja powtórzę jeszcze raz, chcecie badać aferę hazardową od czasów Mieszka I, a nie chcecie badać tych wszystkich po prostu przekrętów, które były za waszych rządów. [szum głosów]

    T.M.: Teraz ja zadam pytanie...

    G.D.: (...) tylko powtarza pan poseł te same argumenty, które padały w odniesieniu do komisji ds. tak zwanych nacisków. Trybunał Konstytucyjny odrzucił te zarzuty, twierdząc, że te zapisy są konstytucyjne.

    T.M.: To ja właśnie o Trybunał chcę zapytać panów o to, czy nie obawiają się państwo – tak jak mówią eksperci tutaj, eksperci sejmowi – że może znów Trybunał mieć wątpliwości co do konstytucyjności tej uchwały?

    G.D.: No więc absolutnie się nie obawiamy. Aby wykluczyć jakiekolwiek wątpliwości w tej mierze, które mogą stać się podstawą skargi konstytucyjnej, chcemy zapisać też i czas prac, okres pracy tej komisji, a więc zakreślić cezurę czasową do 28 lutego. Jednoznacznie określiliśmy zakres prac komisji, który będzie przedmiotem jej badania, w przeciwieństwie właśnie do wniosku Prawa i Sprawiedliwości, który był bardzo ogólny, nieprecyzyjny i który w rzeczy samej mógł narazić prace tej komisji i samą komisję na niezgodność z konstytucją...

    A.M.: Platforma bardzo się boi tej komisji...

    G.D.: ...i uznania tej niezgodności przez Trybunał Konstytucyjny.

    A.M.: ...to widać. Jeśli w ciągu 3 miesięcy, a jeszcze są święta, okres świąteczny, chcecie...

    G.D.: Ale dlaczego pan (...)

    T.M.: Wielka prędkość...

    A.M.: Ale chwileczkę. Chcecie wyjaśnić sześć lat procesu legislacyjnego. To wszystko powoduje...

    G.D.: Ale w wąskim obszarze tematycznym.

    A.M.: ...że jesteście niewiarygodni, a komisja tylko i wyłącznie będzie atrapą komisji śledczej.

    G.D.: Nie, nie.

    T.M.: Czy to będzie też tak, bo takie sformułowanie usłyszałem dziś w kuluarach, że po prostu kto ma większość w tym sejmie, ten ustala reguły i stąd...

    G.D.: Panie redaktorze, sędzią w tej sprawie na szczęście nawet nie będą posłowie, tylko będzie opinia społeczna. I ta, obserwując prace komisji i obserwując... i przede wszystkim analizując wyniki prac tej komisji, będzie najlepszym sędzią w tej kwestii.

    T.M.: To teraz popatrzmy w przyszłość...

    A.M.: Robicie wszystko, żeby opinia publiczna nie poznała prawdy.

    T.M.: To teraz popatrzmy w przyszłość. Kto będzie jednym z pierwszych świadków, jeżeli ta komisja wreszcie powstanie i będzie pracowała w iście ekspresowym tempie? Według PiS-u.

    A.M.: Panie redaktorze, przecież ta komisja jest atrapą, jest fikcją. No nie mówmy o świadkach, jeśli komisja ma...

    T.M.: To będziecie rezygnować? (...)

    A.M.: No nie, wie pan, no, jeśli to ma być taka komisja, to ja przypuszczam, że Platforma jako pierwszego powoła Przemysława Gosiewskiego, bo to jakby będzie główny podejrzany w aferze hazardowej. No, ta komisja staje się fikcją i atrapą. Nie mówimy o jakichś świadkach, to jest po prostu niepoważny cyrk, co oni wyprawiają.

    T.M.: To, panie pośle...

    G.D.: „Oni” to ma pan na myśli...

    A.M.: (...) Platforma, oczywiście.

    G.D.: Aha, rozumiem.

    T.M.: Dzieli państwa jeden fotel tylko tu w sejmie.

    G.D.: Jeden fotel, pusty co prawda, o, tu jakaś kartka (...)

    T.M.: To teraz na koniec – Lech Kaczyński...

    G.D.: Ja bym nie chciał przesądzać w przeciwieństwie do pana posła Mularczyka, kogo będzie prosić w celu przesłuchania przyszła komisja śledcza. To będzie zdecydowane przez jej skład personalny, przez prezydium tej komisji, wreszcie przez przewodniczącego. I myślę, że w tej sprawie zachowa wielki walor obiektywizmu.

    T.M.: A mówili to nasi goście: Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu parlamentarnego PO, i Arkadiusz Mularczyk, Prawo i Sprawiedliwość. Ja tylko dodam, że skład komisji być może poznamy już w piątek.

    (J.M.)