Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 16.02.2009

Warto rozmawiać, ale żeby od razu POPiS?

Nie ma mądrego na aktualną sytuację gospodarczą. Warto rozmawiać, ale na pewno nie będzie to dotyczyło jakichś rozmów politycznych, powrotu do POPiS–u.

Wiesław Molak: W studiu w Warszawie Grzegorz Ślubowski, a w studiu w Koszalinie Sebastian Karpiniuk z Platformy Obywatelskiej. Dzień dobry.

Sebastian Karpiniuk: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry państwu i przepraszam serdecznie.

Grzegorz Ślubowski: Bardzo się cieszymy, że pan dotarł, panie pośle. Pierwsze pytanie dotyczy wywiadu Lecha Kaczyńskiego w dzisiejszej Rzeczpospolitej, prezydent sugeruje, że tak naprawdę na czas kryzysu powinien powstać jakiś pakt antykryzysowy, a może w ogóle koalicja Platformy Obywatelskiej i PiS-u. Jest szansa na taką koalicję, jest szansa na powrót do idei POPiS–u?

S.K.: Na pewno jest szansa na racjonalną rozmowę tych dwóch ugrupowań w takiej trudnej sytuacji, w której znalazła się nie tylko Polska, ale również wszystkie kraje można powiedzieć całego świata, w tym Unii Europejskiej, jest szansa na to, żeby racjonalnie ze sobą rozmawiać, bo w takiej sytuacji nie warto dokonywać jakichś zbędnych dyskusji, w których tak naprawdę każdy będzie udowadniał, kto ma rację gospodarczą. Tak naprawdę dzisiaj nie ma mądrego na aktualną sytuację gospodarczą. Warto rozmawiać, ale na pewno nie będzie to dotyczyło jakichś rozmów politycznych, powrotu do POPiS–u, raczej do tego, jak wspólnie dążyć do uniknięcia sytuacji kryzysu gospodarczego w Polsce, bo wiadomo, że nie jesteśmy samodzielną wyspą. Będzie nas dotyczyć sytuacja gospodarcza, z którą mamy do czynienia w całej Europie, ale warto rozmawiać o tym, jak unikać drastycznych rozwiązań.

G.Ś.: Czyli pakt antykryzysowy tych głównych partii politycznych powinien powstać pana zdaniem pod egidą prezydenta?

S.K.: Niekoniecznie pod egidą prezydenta, ale warto rozmawiać o pakcie gospodarczym tych dwóch najsilniejszych ugrupowań, warto rozmawiać również ze wszystkimi innymi stronnictwami politycznymi. Takie spotkanie premiera odbyło się z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i z Prawem i Sprawiedliwością. Warto o tym rozmawiać, ponieważ tak naprawdę niezależnie od tego, kto aktualnie dzisiaj rządzi, ta sytuacja będzie nas wszystkich dotyczyć i w takich sytuacjach warto wspólnie, ponad podziałami rozmawiać.

G.Ś.: No, prezydent sugeruje także, że konieczna jest w obecnej sytuacji rekonstrukcja rządu, że niektórzy ministrowie powinni odejść. Powinni odejść? Powinna odejść na przykład Ewa Kopacz, powinien odejść Andrzej Czuma?

S.K.: To jest takie dość niegrzeczne zachowanie pana prezydenta. Pan prezydent nie jest od tego, żeby meblować gabinet panu premierowi, gabinet rządu. Pan premier tak naprawdę nie angażuje się w wyznaczanie, czy pan minister Kownacki czy Kamiński powinni być współpracownikami pana prezydenta. I tę część wywiadu traktuję jako taką niegrzeczność ze strony pana prezydenta.

G.Ś.: No ale pan uważa, że Andrzej Czuma powinien się podać do dymisji po tym wszystkim, co się dzieje? No bo to jest kwestia i zarzutów o nie spłacone długi, jest sprawa tego społecznego asystenta, syna pana ministra, jest sprawa strony internetowej. Można by jeszcze pewnie wymieniać. Czarne chmury się zbierają nad Andrzejem Czumą.

S.K.: Ja mam dzisiaj takie poczucie, że został zawarty jakiś pakt w cyklu „odstrzelićCzumę.pl”. Być może niedługo taka strona powstanie internetowa, bo jakość tych zarzutów, no, sam pan przyzna, nie jest porażająca, a jednak rzeczywiście co tydzień pan minister Czuma poddawany jest dość dużej presji. Stara się spokojnie odpowiadać na te zarzuty. Rzeczywiście nie jest to komfortowa sytuacja dla pana premiera, natomiast moim zdaniem dajmy szansę panu ministrowi Czumie. W ciągu trzech tygodni udało się doprowadzić do sytuacji, w której są ogromne sukcesy i przełom w sprawie Olewników. O tym wszyscy zapominają. Zapominają o tym również, że w trudnych czasach lat 60–70 pan minister Czuma wykazał się niezłomnym charakterem wtedy kiedy tak naprawdę (...)

G.Ś.: Nie no, o tym nikt nie zapomina, panie pośle, o tym nikt nie zapomina, to wszyscy o tym mówią.

S.K.: Ale czy pan redaktor nie ma takiego poczucia, że rzeczywiście niedługo będziemy musieli chyba wspólnie uruchamiać takie strony internetowe odstrzelićCzumę.pl, bo dzisiaj jakość tych zarzutów, oczywiście, jest pewnym dyskomfortem, ale ona nie przekracza masy krytycznej. Ja chciałbym, żeby pan minister Czuma miał możliwość stu dni i po stu dniach żebyśmy dokonywali pierwszej oceny racjonalnej tego, czy radzi sobie jako minister sprawiedliwości.

G.Ś.: Ja się z panem zgadzam, że taka strona być może powstanie, natomiast jest też druga strona tego medalu, tak? Czyli jeżeli Polityka podtrzymuje te zarzuty i twierdzi nadal, że minister Andrzej Czuma ma nie spłacone długi w Stanach Zjednoczonych, nie spłacone długi, to czy taka osoba może być ministrem, może być prokuratorem generalnym? Tego dotyczy moje pytanie.

S.K.: Nie znam przyzna się szczerze, nowej publikacji, bo ona chyba ma się ukazać dopiero...

G.Ś.: Ona ma się ukazać, nikt jej nie zna, natomiast Polityka podtrzymuje ten zarzut, znaczy twierdzi, że Andrzej Czuma ma nie spłacone długi.

S.K.: Mam nadzieję, że tak nie jest, że wszystkie te zobowiązania zostały uregulowane przez pana ministra. Ja osobiście jestem pełen wiary w możliwości i kompetencje ministra Czumy i wierzę w to, że jeśli temu człowiekowi da się funkcjonować, da się szansę tak naprawdę merytorycznej pracy, a nie ciągłego odpierania ataków mniejszego czy większego kalibru, ale jednak nie dyskwalifikujące go na funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, będziemy mieli do czynienia z dobrym ministrem. Jeśli da się normalną możliwość i normalną szansę tak jak normalnemu konstytucyjnemu ministrowi Rzeczpospolitej.

G.Ś.: Panie pośle, dzisiejsze gazety piszą o kryzysie w stosunkach niemiecko–polskich. Władysław Bartoszewski zagroził nawet dymisją, jeśli pani Erika Steinbach wejdzie do rady budowy Widomego Znaku, czyli takiego muzeum, które ma upamiętniać wypędzenia. Pan uważa, że jeżeli tak się stanie, że jeżeli pani Erika Steinbach rzeczywiście będzie brała udział w tym przedsięwzięciu, no to jest powód, żeby na przykład odwoływać wspólne imprezy, przedsięwzięcia polsko–niemieckie, czy to jest powód do ostrej reakcji polskiego rządu, czy nie?

S.K.: Jest to niewątpliwie osoba, która nie jest bohaterem na pewno żadnego z ugrupowań, które racjonalnie ocenia politykę zagraniczną. Ja tutaj jestem głębokiej wiary w możliwości i zdolności pana ministra Bartoszewskiego. To jest osoba, która doskonale porusza się w meandrach w szczególności tych dwustronnych kontaktów polsko–niemieckich. Wierzę w to, że pan minister Bartoszewski będzie w stanie swoimi możliwościami, swoimi działaniami dyplomatycznymi doprowadzić do tego, żeby jednak pani kanclerz skutecznie doprowadziła do sytuacji, w której nie będziemy mieli tego rodzaju dyskomfortu.

G.Ś.: Panie pośle, na koniec o kulisach zamordowania Krzysztofa Olewnika. Pan powiedział, że jest przełom w tym śledztwie, znaczy przełomem jest aresztowanie byłego kolegi i wspólnika zamordowanego, Jacka K.? To jest przełomem?

S.K.: Nie, jest kilka rzeczy. Tak naprawdę spodziewamy się i to o tym już była mowa, kilka miesięcy temu, że to nie jest pierwsze i pewnie nie ostatnie zatrzymanie. Przełomem jest również determinacja polityków wszystkich stronnictw i powołanie komisji śledczej, jak też przełomem jest to, że efekty zaczyna zbierać ta specjalna grupa powołana z dyspozycją ministra sprawiedliwości i ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ja uważam, że dzisiaj jest determinacja do tego, żeby wyświetlać wszystkie te działania, które miały miejsce w latach 2001–2009 i dzisiaj nikt nie może czuć się bezpieczny ten, kto, być może pozakulisowo doprowadzał do zamiatania pod dywan takich skandalicznych rzeczy, jak chociażby grabieżą wszystkich akt z radiowozu policyjnego i chociażby wprost informacjami tuż na początku tego porwania, kto mógł się tego dopuścić.

G.Ś.: A czy my dzisiaj wiemy, jaki mechanizm doprowadzić do tych wszystkich zaniedbań, do tego, że ta sprawa była tak skandalicznie prowadzona, czy to była jakaś zmowa, nie wiem, lokalnych elit, czy to szło wyżej?

S.K.: Nie, oczywiście, my tego nie wiemy, stąd też jest powołana komisja śledcza i stąd też jest taka determinacja tego specjalnego zespołu, natomiast niewątpliwie dzisiaj te oczywiste przesłanki, które kiedyś kompletnie nie były uwzględniane, znajdują odzwierciedlenie w działaniach i prokuratury, i policji. Stąd też aresztowanie wspólnika, które wydawało się już kilka lat temu przynajmniej rodzinie Olewników zupełnie