Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 19.02.2009

Sprzedaż euro i zapowiedź wejścia do ERM2 dobre

Te dwa posunięcia są posunięciami dobrymi. Tu rząd pokazuje, że jednak działa, że to nie są tylko jakieś tam słowa, ale także działania.

Jacek Karnowski: Naszym kolejnym gościem jest Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu. Dzień dobry, panie marszałku.

Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

J.K.: Panie marszałku, bój o złotego trwa. Wczoraj mnóstwo wydarzeń, właściwie dramaturgia wysoka. Premier zapowiedział interwencję na rynku walutowym, sprzedaż zasobów euro, jeżeli kurs unijnej waluty przekroczy 5 złotych. No ale zanim przekroczył, sprzedał część właśnie pieniędzy z funduszy unijnych i jednocześnie zapowiedziano wejście do mechanizmu ERM2, co też pomogło polskiej walucie. Pańskim zdaniem te działania rządu są adekwatne? Bo wśród ekonomistów spory, niektórzy mówią: interwencja to droga bardzo ryzykowna.

B.B.: Zawsze wśród teoretyków są spory, która droga jest dobra. Ja uważam, że to była dobra decyzja. Oczywiście, to nie jest tak, że tego typu działania przynoszą natychmiastowy skutek, ale już ten skutek jest widoczny...

J.K.: Pytanie: czy jest trwały.

B.B.: I premier zapowiedział na poziomie 5 złotych, sprzedaż walut, czyli włączenie się rządu do spekulacji, ale po to, żeby powstrzymać spadek złotówki. To się stało znacznie wcześniej. Dobrze, że tak się stało.

J.K.: Premier trochę oszukał graczy giełdowych, tak można powiedzieć, zwiódł ich, mówiąc, że będzie...

B.B.: Tak, tak, w związku z tym...

J.K.: ...później interweniował, a po cichu...

B.B.: Tak, w związku z tym te głosy, które mu mówiły, że nie należy wskazywać poziomu, w który się będzie wchodziło z tymi zakupami, okazały się niesłuszne, bo właśnie taki zamiar był. Ale ja się dziwię, że nawet Narodowy Bank Polski niczego w tej kwestii nie robi.

J.K.: No, może jeszcze zrobi, może czeka.

B.B.: No, już chyba czas, żeby wesprzeć działania rządu. Ta sprawa należy do kompetencji prezesa Narodowego Banku Polskiego przecież.

J.K.: No, on nie może, jak rozumiem, działać też bez porozumienia z rządem, tu potrzebna jest współpraca...

B.B.: Tak, ale...

J.K.: ...bo rząd miałby prawo się oburzyć, gdyby NBP samodzielnie pewien ruch...

B.B.: Ja nie sądzę, żeby tutaj rząd blokował tego typu inicjatywę. Ale na pewno tutaj potrzebna jest współpraca i wsparcie rządu.

J.K.: Pan wierzy, panie marszałku, w te opinie ekspertów, które mówią, że celem spekulantów jest zmuszenie Polski, by rzuciła na rynek swoje rezerwy walutowe, te kilkadziesiąt miliardów chyba dolarów, które mamy, te oszczędności na trudne czasy? Że chodzi o to, aby Polska musiała te pieniądze wydać po prostu?

B.B.: Celem spekulantów jest zarobek, a oni zarabiają czy mogą zarabiać i na wzroście złotówki, i na spadku złotówki.

J.K.: Ryszard Bugaj, doradca ekonomiczny prezydenta, postać bardzo znana – publicysta, były polityk – mówi, że trzeba się zastanowić, czy nie sięgnąć po pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tej sytuacji.

B.B.: Nie, jeszcze jest czas na tego typu działania, bo jednak zawsze sięganie po pomoc zewnętrzną... sięgnięcie po pomoc zewnętrzną może być różnie interpretowane, może akurat osłabić złotówkę.

J.K.: Być oznaką słabości, tak?

B.B.: Tak, tak. Ale tu ten rynek pieniężny w Polsce jest dość płytki i ja myślę, że my mamy szansę ustabilizowania złotówki. A na pewno stworzenia takiej sytuacji, w której spekulanci nie mogą zarabiać, a mogą tracić.

J.K.: Rząd zapowiedział przystąpienie do tego korytarza, do tego przedsionka euro, fachowo nazywanego ERM2. To jest taki dwuletni okres, w trakcie którego trzeba pilnować kursu waluty...

B.B.: Kursu, tak, tak.

J.K.: Przedsionek euro, ale do euro droga wciąż zablokowana, bo Konstytucja nie jest zmieniona, a musi być zmieniona, abyśmy weszli do tej strefy wspólnej waluty. Czy to dobry pomysł, panie marszałku, żeby...

B.B.: No tak, ale wejście do tego ERM2 nie wymaga zmiany Konstytucji, a deklaracja wejścia do ERM2 tym bardziej nie wymaga Konstytucji. Dobrze, że taka deklaracja została złożona, ale...

J.K.: Pytanie: czy nas będą chcieli tam po drugiej stronie w Europejskim Banku Centralnym?

B.B.: No ale najpierw my musimy chcieć, żeby inni nas chcieli. Taka deklaracja jest dobra i akurat te dwa posunięcia, które się z sobą zbiegły są posunięciami dobrymi. Tu rząd pokazuje, że jednak działa, że to nie są tylko jakieś tam słowa, ale także działania.

J.K.: Kryzys jest realny, sytuacja...

B.B.: Kryzys jest realny i na całym świecie jest realny. U naszych sąsiadów także. Przecież w Niemczech zapowiada się spadek...

J.K.: PKB, tak.

B.B.: PKB, tak, produktu narodowego brutto...

J.K.: Na Ukrainie 20% w styczniu.

B.B.: I w Rosji to samo, w Rosji tak samo. Więc w sytuacji, kiedy u naszych sąsiadów jest taki spadek, oczywiście u nas wpływ na naszą gospodarkę to też ma. A 20% na Ukrainie to jest wahnięcie się akurat zdaje się styczniowe...

J.K.: Tak, styczniowe.

B.B.: ...kiedy Ukraina poniosła też olbrzymie straty w wyniku przerwania dostaw gazu przez Rosję.

J.K.: Panie marszałku, w obliczu kryzysu powróciło hasło POPiS–u w takich dość dziwnych okolicznościach...

B.B.: Samolotowych, tak?

J.K.: Samolotowych. No, premier pośrednio potwierdził, że jakaś rozmowa była. Stopnia konkretności nie znamy tej rozmowy premiera i prezydenta, ale że hasło padło w trakcie tej rozmowy. Zresztą to nie pierwszy raz, tak? Bo to hasło powraca i na łamach prasy, i w wypowiedziach polityków. Jak pan ocenia w ogóle realność tego pomysłu? Czy to jest marnowanie czasu mówienie o POPiS–ie w tym momencie?

B.B.: Każde scenariusze powinny być omawiane i wszystko, co prowadzi do wspólnego działania i rządu, i opozycji w sytuacji kryzysu jest rzeczą dobrą. Oczywiście, rolą opozycji jest krytykowanie, jest atakowanie rządu, ale nie zawsze przecież mamy taki czas trudny, jak dzisiaj. Zaś ja...

B.B.: A wspólne rządy, panie marszałku?

B.B.: ...ja nie wierzę w realność. Zbyt wiele w tej chwili różni. Wierzyłem w taką koalicję po poprzednich wyborach, podobnie jak znaczna część Polaków, ale teraz widzę, że to jest nierealne, tym bardziej że rząd ma stabilne poparcie, ma stabilną większość, ale oczywiście rozmawiać z opozycją trzeba, rozmawiać z PiS-em trzeba i tutaj tworzyć jakiś wspólny front wobec tej...

J.K.: Jakiś pakt ponadpartyjny, panie marszałku? Czy to jest moment wystarczająco trudny, by sięgnąć o tego typu rozwiązania, coś nadzwyczajnego, a więc nienormalne relacje rząd–opozycja, tylko jakieś porozumienie, skrócenie frontu, wyjęcie pewnych obszarów spod walki politycznej?

B.B.: Byłoby to właściwe, ale ja nie bardzo w to wierzę, jak oglądam spory, które nadal trwają.

J.K.: Premier powiedział do członków klubu...

B.B.: Bo są poważne przecież różnice między Platformą i PiS-em...

J.K.: Są, to prawda.

B.B.: ...choćby jeżeli chodzi o rady na ten kryzys. PiS uważa, że należy zwiększyć deficyt budżetowy...

J.K.: Deficyt, inwestycje.

B.B.: ...a Platforma absolutnie się na to nie zgadza i to jest wyraźna poważna różnica.

J.K.: Premier powiedział do członków klubu Platformy: nadchodzą dla nas złe czasy, będzie tylko gorzej.

B.B.: Tak, ale powiedział też to samo znacznie wcześniej. I do tych samych członków klubu Platformy.

J.K.: Panie marszałku, szczyt...

B.B.: Tak że powtórzył to, co mówił wcześniej.

J.K.: Szczyt ministrów NATO dziś w Krakowie. No, rozmowa o tarczy, o Afganistanie. Też kuluarowe rozmowy o przyszłym sekretarzu generalnym. Czy pańskim zdaniem Radosław Sikorski ma realne szanse, może zostać tym sekretarzem generalnym NATO, czy to jest taka... no, trochę nasze złudzenie?

B.B.: Żeby miał realne szanse, musimy tworzyć takie regionalne sojusze, jakie tworzyliśmy w Unii, choćby w sprawie CO2 stworzyliśmy i doprowadziliśmy do rozwiązań korzystnych dla siebie. Ja myślę, że w Europie chyba będzie tak jak sugerują Niemcy, czyli pakiet NATO–Unia Europejska. Akurat w tym roku jest zbieżność w czasie tych zmian i oczywiście...

J.K.: Czyli albo tu, albo tu Polak jakąś rolę ma szansę odegrać.

B.B.: Tak, tak. I powinniśmy zabiegać. Na razie nie wiemy, gdzie możemy zabiegać, ale powinniśmy zabiegać w NATO o przewodnictwo i w Unii Europejskiej. W Unii Europejskiej jest kilka takich kluczowych stanowisk. Ja myślę, że mamy szansę, dlatego że jesteśmy wśród tych nowych krajów przecież krajem naj...

J.K.: Największym.

B.B.: ...największym i najsilniejszym...

J.K.: I zaangażowanym w Afganistanie.

B.B.: Tak. I który ma wpływ jednak.

J.K.: Bardzo dziękuję. Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu...

B.B.: Dziękuję bardzo.

J.K.: ...był gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję, panie marszałku.

(J.M.)