Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.11.2008

W sprawie mediów wszystkim potrzebny kompromis

Jesteśmy przeciwnikami, przepraszam, bicia piany, no bo jeżeli chcemy coś zrobić, no to zróbmy, żeby to weszło w życie.

Grzegorz Ślubowski: W naszym studiu Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski. Dzień dobry.

Jarosław Kalinowski: Dzień dobry, witam państwa.

G.S.: Panie marszałku, co dalej z projektem pani minister Fedak w sprawie emerytur nauczycieli? Taki projekt został przedstawiony. Nie spodobał się premierowi i Platformie Obywatelskiej.

J.K.: No, może nie tak, że się nie spodobał, ale zmierzajmy do finału. Ja sądzę, że po drobnych jakichś korektach już w dyskusjach międzyklubowych ten projekt po prostu już nie będzie projektem, tylko będzie ustawowym rozstrzygnięciem, a to znaczy że środowisko nauczycieli uzyska coś, co możemy nazwać okresem przejściowym czy formą przejściową dotyczącą tego systemu pomostówek i to dobrze, dobrze z różnych względów. Raz... Już nie chcę wnikać w merytoryczne kwestie dotyczące tego, kto powinien mieć takie możliwości, ale drugie to jest też kwestia skuteczności w polityce, tak bym to wprost powiedział.

G.S.: No dobrze, a nie boi się pan tego, że pana koledzy z Platformy Obywatelskiej po prostu się nie zgodzą na takie rozwiązanie?

J.K.: Nie, nie, nie, ale...

G.S.: Bo wcześniej mówili, że nie ma żadnych możliwości tak naprawdę.

J.K.: W polityce... polityka w ogóle powinna być sztuką rozwiązywania problemów albo jeszcze ładniej to określając – sztuką czynienia dobra. To jest funkcja możliwości. A w naszej polityce i nie tylko w naszej to jest kwestia kultury kompromisu.

G.S.: Michał...

J.K.: A więc tu wiadomo, że jeżeli chcemy zrobić coś dobrego dla naszej gospodarki, dla przyszłych pokoleń, bo to jest kwestia pomostówek, właśnie z tym się wiąże, z finansami publicznymi w przyszłości, coraz mniej osób mamy w sferze, że tak powiem, pracy, a coraz więcej w tym okresie emerytalnym. No więc to trzeba było zmienić i ta ustawa pomostowa jest naprawdę bardzo dobrym rozwiązaniem. Stąd tutaj bardzo dobre zdanie premiera na temat minister Fedak, bo naprawdę trzeba było dużej odwagi, również ministra, żeby taką ustawę zrobić, przeprowadzić przez sejm. Natomiast żeby to weszło w życie, no to pamiętajmy, że jest jeszcze prezydent, który mówi, że może weto... Zresztą w ogóle tu jest komplikacja strasznie duża, co by się stało, gdyby prezydent zawetował. Ale to rozwiązanie, ta propozycja okresu przejściowego dla nauczycieli daje szansę nawet odrzucenia weta. Dzisiaj słuchałem przed chwilą panią Szymanek–Deresz, która mówi, że...

G.S.: Satysfakcjonuje SLD.

J.K.: ...by się skłoniła do odrzucenia. I to dobry sygnał, bo jeszcze kilka dni temu, kiedy myśmy już rozmawiali na temat tych możliwości dla nauczycieli, no to lewica mówiła i pan Napieralski, że nie, absolutnie, tu cały OPZZ, w ogóle nie wolno tutaj nic zmieniać. No więc gdyby takie stanowisko lewica zatrzymała, przy takim stanowisku pozostała, no to nauczyciele musieliby mieć pretensję tylko i wyłącznie do lewicy, że...

G.S.: No ale...

J.K.: ...takie środowiskowe sprawy nauczycielskie zostałyby położone na ołtarzu OPZZ–u.

G.S.: Michał Boni, doradca premiera, też mówi, że nie ma możliwości żadnych kompromisów, że ten projekt był już wcześniej przygotowywany i że nie ma możliwości (...)

J.K.: Po pierwsze to nie jest kwestia ustawy pomostowej. Co do pomostowej, ona ma taki kształt, jaki został przyjęty i nikt tutaj koalicyjny nie zamierza go zmieniać. To, o czym mówimy, to jest kwestia...

G.S.: Dotycząca tylko nauczycieli.

J.K.: ...innych regulacji. No, owszem, gdzieś tam wiąże się... Natomiast...

G.S.: Dotyczy to de facto ustawy pomostowej, panie marszałku.

J.K.: No ja rozumiem, że tutaj nastąpiło... jakiś niewielki zgrzyt, może tak nawet powiem, czy różnica zdań, ale to jest efektem, że tak powiem, dochodzenia już do finału, trochę rozbieżnością w dochodzeniu. Natomiast to, żeby ten mechanizm przejściowy dla nauczycieli stworzyć, to było wynikiem prac z tego, co ja wiem, komisji trójstronnej, na której minister Fedak zaproponowała pewne rozwiązanie i wtedy też premier powiedział: tak, proszę przygotować to rozwiązanie.

G.S.: Panie marszałku, to taka rysa, różnica zdań w koalicji?

J.K.: Nie, nie, ja myślę, że to jest normalne. Gdybyśmy nie mieli żadnych różnic, no to bylibyśmy jedną partią, a nie jesteśmy i różnimy się w wielu kwestiach. Natomiast my naprawdę jako PSL staramy się być i jesteśmy ugrupowaniem, które szuka tych rozwiązań kompromisowych, bo takie stanie twarde na swoim stanowisku, że tylko tak jak ja, bo jeżeli nie będzie tak jak ja, to niech nic nie będzie, no to do niczego nas po prostu nie doprowadzi. Te różnice, które są między nami w koalicji my staramy się między sobą je wyjaśniać. Przez rok tutaj raz nam wyszło na zewnątrz, ale myślę, że to nawet z takim pozytywnym wizerunkiem jednak tej koalicji.

G.S.: Może z pozytywnym wizerunkiem bardziej dla PSL–u, a nie dla Platformy Obywatelskiej.

J.K.: Oj nie, naprawdę nie chciałbym wartościować, dla kogo. Najważniejsze, że to rozwiązanie wejdzie w życie, bo to jest naprawdę najważniejsze (...)

G.S.: Tego możemy być pewni, tak? Że to rozwiązanie wejdzie w życie.

J.K.: Że to rozwiązanie... Ja mówię o...

G.S.: Pan nas zapewnia w tej chwili, że to rozwiązanie dotyczące nauczycieli, które zaproponowała pani Fedak...

J.K.: Ja mówię o nauczycielach, ale też pamiętajmy, że to się wiąże z wejściem w życie całej dokończonej reformy emerytalnej, czyli zmniejszenia ilości osób uprawnionych do korzystania z wcześniejszych emerytur.

G.S.: A co dalej z ustawami zdrowotnymi, panie marszałku?

J.K.: No, tu jest gorzej, tu jest gorzej. Oczywiście, decyzje w rękach prezydenta. Ja myślę, że gdybyśmy poszli jeszcze jakieś pół kroku w kierunku, no, co tu dużo mówić, tych, którzy krytykowali te rozwiązania, gdyby nam się udało wprost zapisać te pięćdziesiąt, powiedzmy, jeden procent udziału w tych spółkach tworzonych dla samorządu, wtedy część zarzutów musiałaby...

G.S.: Czyli zapobiec komercjalizacji, tak?

J.K.: Nie, to już naprawdę... bo to i tak nie będzie komercjalizacji, te ustawy naprawdę nie zmierzają do tego, żeby prywatyzować. No, akurat pochodzimy z jednego, panie redaktorze, miasta i wyobraźmy sobie, żeby ktoś nam w powiecie zechciał ten szpital sprywatyzować, to przecież nie byłby więcej starostą, wicestarostą, nie byłby radnym powiatowym. Tak jest we wszystkich powiatach.

G.S.: Nie uprawiajmy prywaty, panie marszałku.

J.K.: No nie, nie prywaty, ale przykład zawsze jest dobry.

G.S.: Panie marszałku, co dalej z ustawą medialną? Ponieważ dzisiaj w Dzienniku pojawiły się takie informacje, że rozpoczęły się jakieś negocjacje. Ja pamiętam, że pan Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, mówił, że już we wrześniu będzie ta ustawa medialna autorstwa Platformy Obywatelskiej. No, dużo czasu minęło i jej nie ma.

J.K.: Jesteśmy na etapie założeń, które są publicznie znane, założeń opracowywanych do tej ustawy w Ministerstwie Kultury. No, w tej chwili rozumiem, że już jesteśmy trochę dalej, pewnie ten projekt jest bliski jakichś kształtów rzeczywiście projektu. No ale to jest moment taki, żeby przed nawet rozstrzygnięciami rządowymi rozpocząć nie tylko konsultacje, ale dyskusje nad tym, co jest możliwe do przeprowadzenia przez sejm, no bo ja naprawdę i nie tylko ja, tylko moje środowisko polityczne jesteśmy przeciwnikami, przepraszam, bicia piany, no bo jeżeli chcemy coś zrobić, no to zróbmy, żeby to weszło w życie, a sprawa mediów jest niezwykle ważną kwestią i to nie tylko Platformy, PSL–u, lewicy, ale również i PiS-u. Naprawdę również i PiS-u, bo jeżeli znowu będziemy trwać w swoich okopach, to nasze media nie tylko publiczne, ale również i media komercyjne, prywatne staną się marginalnymi mediami w tym systemie, że tak powiem, europejskim. Jesteśmy w radio publicznym i nie dlatego, że jesteśmy, mówię. A co z finansowaniem?

G.S.: No więc właśnie.

J.K.: Jeżeli nie będzie nowych rozwiązań, no to nam ucieka...

G.S.: Nowych rozwiązań nie ma, a stare już nie działają.

J.K.: Ano właśnie. No więc tutaj jest potrzebny znowu kompromis, no bo co z tego, że będziemy tylko robić? I jeżeli PiS (bo dzisiaj mamy taką sytuację ja lubię nazywać rzeczy po imieniu) mówi, że nic w ogóle nie da zrobić z tym ładem medialnym i z ustawowymi rozstrzygnięciami, no to trzeba rozmawiać z lewicą, no bo trzeba mieć większość w parlamencie, która weto odrzuci.

G.S.: Boi się pan kryzysu gospodarczego? Dochodzą do nas informacje o problemach gospodarki amerykańskiej, niemieckiej. Powinniśmy się obawiać, że to dotknie także Polskę?

J.K.: Jak każdy, przecież dzisiaj gospodarka jest gospodarką globalną, wiadomo, że to, co się dzieje w Stanach, to rzutuje na to, co w Europie, a jeżeli 70% naszych obrotów zewnętrznych jest z Unią Europejską, z państwami starej Unii Europejskiej, no to tam obniżenie wzrostu natychmiast będzie się przekładało na sytuację naszą. Może w mniejszym stopniu ta nasza gospodarka – tak jak eksperci słusznie mówią – jest podatna na te wstrząsy, ale na pewno...

G.S.: A wprowadzenie euro to dobry pomysł na to, żeby uchronić się przed kryzysem?

J.K.: Ja jestem przekonany, że nawet dążenie do tej strefy euro to jest działanie, które będzie uzdrawiać naszą gospodarkę, bo najkrócej mówiąc, też przekładając to na warunki budżetu domowego, państwo, budżet państwa, finanse państwa i budżet domowy, no, lepiej dla każdego, jeżeli ma mniejsze zobowiązania i długi do spłacenia i krótko- i długoterminowe, a dążenie do euro to jest właśnie zmierzanie ku takiemu celowi. I możemy to robić w sytuacji, kiedy mamy dość dobrą sytuację, a mieliśmy dość dobrą sytuację gospodarczą. Natomiast przykład Słowacji dzisiaj, która za chwilę będzie w strefie euro już...

G.S.: 1 stycznia.

J.K.: ...pokazuje, że te wstrząsy i ruchy u nich były łagodniejsze niż u nas.

G.S.: Dziękuję bardzo. Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski był moim gościem.

J.K.: Bardzo dziękuję.

(J.M.)