Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Bartłomiej Makowski 12.12.2023

Lebensborn. To tu III Rzesza chciała stworzyć z dzieci rasę panów

88 lat temu, 12 grudnia 1935, Heinrich Himmler, osoba numer dwa w nazistowskich Niemczech, powołał do życia organizację, której nazwę należy tłumaczyć jako "Źródło życia". Jej zadaniem było stworzenie warunków do przyjścia na świat "wartościowych rasowo" Niemców. W czasie wojny stała się miejscem, gdzie zrabowane przez okupantów dzieci przechodziły pranie mózgów.

Polityka populacyjna III Rzeszy podporządkowana była rasistowskim założeniom nazizmu. Przewidywała zwiększenie populacji Niemiec. "Wszyscy walczylibyśmy na próżno, jeśli zwycięstwa militarnego nie uzupełnimy zwycięstwem dobrej krwi" pisał Himmler do SS-manów w 1934 roku.

Początkowo celem Lebensborn było przeciwdziałanie aborcji wśród Niemek i rozwiązanie problemu dużej liczby niezamężnych matek. „Źródło życia” otaczało opieką kobiety, które zaszły w ciążę pozamałżeńską, co stanowiło wówczas tabu i często wiązało się z ostracyzmem ze strony najbliższych.

Hitler Himmler Aborcja.jpg
Aborcja i polityka populacyjna w III Rzeszy. Narzędzie nieludzkiego systemu

Pierwszy dom Lebensborn został otwarty 15 sierpnia 1936. W takim ośrodku samotna ciężarna kobieta mogła urodzić "pełnowartościowe, aryjskie dziecko", które później adoptowane było przez najwierniejsze systemowi rodziny.

- Warunki w ośrodkach Lebensborn były bardzo dobre. Życie toczyło się według z góry zaplanowanego porządku dnia. Opieka lekarska stała na wysokim poziomie – podkreślała Anna Malinowska, autorka książki "Brunatna kołysanka. Historia uprowadzonych dzieci", w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego". 


Posłuchaj
59:01 Dwójka Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego 11.02.2017.mp3 Agnieszka Jaczyńska i Anna Malinowska mówią o brutalnej polityce programu Lebensborn w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego". (PR, 11.02.2017)

 

Powszechnie powtarzaną plotką, na którą nie ma jednak dowodów źródłowych, była informacja o tym, że domy Lebensborn służyły jako "domy rozrodcze", w których wyselekcjonowani SS-mani kopulowali w celu "produkcji" kolejnych Niemców.

Rabunek dzieci

Po wybuchu wojny placówki Lebensborn zaczęły powstawać także poza Rzeszą, w okupowanej przez Niemcy Europie. Także na ziemiach polskich, gdzie powstało pięć takich ośrodków.

Od 25 listopada 1939 roku do ośrodków Lebensborn trafiały dzieci pochodzące z gwałtów, jakich dopuścili się żołnierze Wehrmachtu w okupowanym kraju oraz odebrane polskim rodzicom dzieci z ziem przyłączonych do Rzeszy, które reżim – po zapoznaniu się z drzewem genealogicznym rodziców i zbadaniu cech takich jak kolor oczu i rozstaw kości policzkowych – uznawał za "wartościowe rasowo".

Proceder rabunku dzieci na masową skalę rozpoczął się 19 lutego 1942. Dzieci brutalnie oddzielano od rodziców, przewożono do specjalnych obozów, gdzie były selekcjonowane pod względem "czystości rasowej". Tylko z terenów okupowanej Polski wywieziono prawdopodobnie od 50 do 200 000 dzieci. Zaledwie 15-20 proc. z nich powróciło do kraju po wojnie.

Co się działo z dziećmi Lebensborn?

- W ośrodkach dokonywano gwałtu na duszach dzieci – podkreślała w Polskim Radiu Anna Malinowska. – Były wyrywane ze swojego środowiska, trafiały w nowe miejsce,  gdzie musiały nauczyć się zupełnie nowego języka. Za używanie języka polskiego podopiecznych ośrodków czekały kary cielesne.

Najmłodsze dzieci mogły liczyć na adopcję przez esesmańską parę. Procedurę wieńczył rytuał będący zsekularyzowanym, nazistowskim odpowiednikiem chrztu - dziecko dotykane było sztyletem z inicjałami SS, otrzymywało przy tym nowe, germańskie imię.

Zrabowanych dzieci, których nikt nie przygarnął, czekał najgorszy los. Trafiały one do obozów koncentracyjnych w Rzeszy, gdzie skazywane były na niewolniczą pracę ponad siły. Wiele z niech nie przeżyło.

Po wojnie sprawą Lebensborn zajął się międzynarodowy trybunał w Norymberdze. Mimo świadectw ofiar procederu rabunku dzieci, oskarżeni nie odpowiedzieli za stawiane im zarzuty zbrodni przeciwko ludzkości. Lebensborn został przez sąd uznany za "instytucję opiekuńczą".

Rasizm w III Rzeszy

"Opiekuńczość" organizacji była jednak zwodnicza. Podobnie jak cały aparat państwowy w III Rzeszy podporządkowana była dehumanizującej ideologii.

Rasistowska, eugeniczna fiksacja była jednym z wyróżników nazizmu. Ideologia spajała pojęcie "narodu" z pojęciem "rasy". W tym zamyśle Niemcy mieli być przedstawicielami rasy panów, potomkami Aryjczyków. Narodowości niegermańskie uznawane były w tej hierarchii za podludzi (Untermensh) i przeznaczeni do pełnienia roli niewolników (Słowianie) lub eksterminacji (Żydzi i Cyganie).

Norymberga_663.jpg
Ustawy norymberskie – w Niemczech zapanował rasizm

Systemowy rasizm w wydaniu nazistowskim był amalgamatem zrodzonym m.in. z pozytywizmu prawniczego, oddzielającego prawo od moralności, poglądów eugenicznych myślicieli przełomu XIX i XX wieku i działających w tym samym czasie niemieckich i austriackich okultystów.  Te przesłanki pozwoliły na upaństwowienie rasizmu na mocy ustaw norymberskich w 1935 roku. Ustawy odbierały Żydom prawa obywatelskie. Zakazywały małżeństw pomiędzy Żydami a Aryjczykami. Osoby pochodzenia żydowskiego wykluczono ze wszystkich urzędów państwowych, świata dziennikarstwa, teatru, filmu, nauki, a także handlu i rolnictwa.

bm