Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Martyna Konopka 13.09.2023

Amon Göth - niemiecki zbrodniarz, który mordował z zamiłowaniem

- Jako wykonawca rzezi, którą przeprowadzili hitlerowcy był idealny. Amon Göth z namiętnością wyszukiwał możliwości pozbawiania ludzi życia – relacjonował w audycji Polskiego Radia prawnik prof. Mieczysław Siewierski, oskarżyciel zbrodniarza z ramienia rządu polskiego.
Amon Gth w 1945 rokuAmon Göth w 1945 rokuWikimedia commons/dp

13 września 1946 roku w Krakowie na mocy wyroku Najwyższego Trybunału Narodowego, został powieszony Amon Göth, jeden z największych zbrodniarzy niemieckich, oficer SS, komendant obozu koncentracyjnego w Płaszowie pod Krakowem oraz likwidator gett w Krakowie i Tarnowie.

Jego oskarżycielem z ramienia rządu polskiego był prawnik prof. Mieczysław Siewierski.

- Amon Göth był stosunkowo niedużym kółkiem w tej całej maszynie hitlerowskiej. Jeżeli zasiadł w plejadzie oskarżonych, odpowiadających przed najwyższym Trybunałem Narodowym, to dlatego, że to był jedyny oskarżony, któremu my oskarżyciele zarzucaliśmy akty osobistego bestialstwa - opowiada prof. Siewierski.


Posłuchaj
13:50 pamięć nie zna przedawnienia (4).mp3 Pamięć nie zna przedawnienia - fragm. wspomnień prawnika prof. Mieczysława Siewierskiego, oskarżyciela Amona Götha z ramienia rządu polskiego.

 

Obóz koncentracyjny w Płaszowie miał charakter obozu przejściowego. Trafiali do niego Żydzi z gett podkrakowskich miast. Ofiarą obozu padło około 8 tys. Polaków i Żydów.

Nieludzkie obchodzenie się z więźniami w Płaszowie było na porządku dziennym. Wystarczyło nie zdjąć czapki przed komendantem lub spojrzeć mu w oczy, żeby zginąć. Göth lubił prowokować więźniów, by następnie znęcać się nad nimi. Osobiście przeprowadzał egzekucje, mordował pod byle pretekstem.

Mimo że oskarżony był tylko komendantem obozu w Płaszowie, sam zgłaszał się na ochotnika do likwidacji wszystkich okolicznych gett m.in. w Tarnowie i Krakowie.

Amon Göth nie tylko mordował więźniów obozu, ale również ich okradał. W bardzo precyzyjny sposób obrabowywał wszystkich nowo przybyłych więźniów z ich dobytku. Cały ten majątek traktował jako swoją osobistą zdobycz wojenną, której nie kwapił się odprowadzać do kas hitlerowskich. Mimo nieformalnego przyzwolenia na bogacenie się kosztem ofiar obozów, skala tego zjawiska była tak duża, że w 1944 roku Göth został aresztowany przez władze niemieckie.

- Ta chęć zysku była, obok osobistej satysfakcji z uśmiercania ludzi, takim drugim bodźcem w całej jego działalności – mówi prof. Mieczysław Siewierski.

Nadchodząca klęska nazistów nie pozwoliła go osądzić. Göth trafił do sanatorium. To dzięki wcześniejszemu znalezieniu wielkiego magazynu z kosztownościami natrafiono na jego trop. Został aresztowany w maju 1945 roku przez wojska amerykańskie.

Proces odbył się w dniach od 27 sierpnia do 5 września 1946 roku. Göth został skazany na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano 13 września 1946 roku w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich. Dopiero trzecia próba egzekucji zakończyła się śmiercią Götha, jego ostatnie słowa przed śmiercią brzmiały: "Heil Hitler".

Postać komendanta obozu w Płaszowie pojawia się w filmie Stevena Spielberga "Lista Schindlera".

mk