W dzisiejszym odcinku zajmiemy się jednym z typów funduszy bezpiecznych - funduszami papierów dłużnych. Te lokują zebrane pieniądze w obligacjach, głównie skarbowych, a to bezpieczna inwestycja, mówi Adam Johaniuk z PKO TFI
Adam Johaniuk: -Trudno sobie wyobrazić, aby cokolwiek złego stało się z tymi walorami więc możemy je traktować jako bardzo, bardzo bezpieczne. W tej kategorii są również fundusze takie, które inwestują w obligacje korporacyjne, komunalne. Ryzyko praktycznie nie istnieje. Teoretycznie oczywiście nie możemy zagwarantować, że zysk będzie osiągnięty, ale trudno sobie wyobrazić, żeby jedno z największych przedsiębiorstw w Polsce, które emituje obligacje, zwłaszcza z udziałem Skarbu Państwa mogło zbankrutować.
Jednak pomimo tego, że kapitał jest dobrze chroniony, to nie zawsze zyski z funduszy obligacji będą należały do najwyższych, tłumaczy Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Jarosław Sadowski: -Z jednej strony, te obligacje generują stały dochód i co miesiąc do funduszu wpływają odsetki z tych zakupionych obligacji, ale jednak wartość jednostki uczestnictwa tych funduszy papierów dłużnych podlega pewnym wahaniom, z tego względu, iż zależą one od stóp procentowych w gospodarce. Jeżeli więc stopy procentowe zmieniają się, to w takim przypadku wartość danej obligacji ze stałą stopą procentową wzrasta lub spada, w zależności od tego, w którą stronę następuje zmiana stóp procentowych.
... bo obligacje stają się relatywnie bardziej lub mniej rentowne. Istnieje nawet niewielkie ryzyko poniesienia straty.
Jarosław Sadowski: -Zwłaszcza jeżeli jest to inwestycja krótkoterminowa. W długim terminie, tego rodzaju fundusze przynoszą stosunkowo stabilne stopy zwrotu. W długim terminie stopa zwrotu takiego funduszu, to mniej więcej ok. 6% w skali roku, oczywiście trzeba uwzględnić jeszcze fakt, że od tego zysku trzeba będzie zapłacić podatek.
Ale zarobimy tyle, ile na najwyżej oprocentowanych lokatach bankowych. Jeszcze kilka lat temu zyski z funduszy papierów dłużnych były dużo większe, przypomina Adam Johaniuk.
Adam Johaniuk: -Taki złoty okres dla inwestorów funduszy bezpiecznych pokrywał się z czasem, kiedy stopy procentowe, które obowiązywały w Polsce były na poziomie kilkudziesięciu bądź kilkunastu procent. To wynikało z bardzo jasnych przesłanek, jeżeli stopy procentowe są tak wysoko, to również walory, które były emitowane chociażby przez Skarb Państwa, muszą zapewnić także oprocentowanie dla inwestorów na poziomie dwudziestu, dwudziestu kilku, czy później już spadające kilkunastu procent.
Wraz z obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej fundusze obligacji stały się mniej rentowne. Wciąż jednak można znaleźć takie, które inwestorom oferują dwucfyrowy zysk.