Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 30.12.2010

Szwedzki artysta designerem NHL

Ulubionymi zbliżeniami telewizyjnych kamerzystów podczas meczów hokejowej ligi NHL są twarze bramkarzy, a właściwie ich fantazyjnie pomalowane kaski ochronne.
Bramkarz Marty Turco z Dallas StarsBramkarz Marty Turco z Dallas Stars fot.PAP/EPA

Prawie wszystkie dekoruje artysta zamieszkały w maleńkim szwedzkim miasteczku.

- Mam ponad 50 stałych klientów, którzy zamawiają regularnie najróżniejsze motywy. Praca nie jest łatwa, ale satysfakcjonująca, zwłaszcza jak sam później oglądam mecze i zbliżenia bramkarzy. Chyba wszystkich znam osobiście - powiedział David Gunnarsson, który według amerykańskich i szwedzkich mediów stal się kultowym designerem NHL.

Technika Gunnarssona polega na precyzyjnym malowaniu hełmów i masek aerografem (technika airbrush).

33-letni artysta nazywany "straszną maską", pomimo znacznych wpływów finansowych i statusu gwiazdy, prowadzi bardzo spokojne życie na szwedzkiej prowincji. Tworzy w swoim atelier w opuszczonym budynku poczty w miasteczku Vrigstad, gdzie mieszka zaledwie 1400 mieszkańców, a gęstość zaludnienia wynosi siedem osób na hektar.

- Malowanie masek staje się coraz bardziej skomplikowane, z motywami science fiction z komiksów, filmów grozy, horrorów czy nawet satanistycznymi. Bramkarze, zdając sobie sprawę ze swojej ekspozycji w telewizji, chcą się wyróżnić i niektórzy z nich mają już całe kolekcje kasków - podkreślił Gunnarsson.

Gunnarsson dał kilka przykładów swojej pracy

- Henrik Karlson, grający w Calgary, bardzo chciał mieć motyw ekstremalnie odstraszający przeciwników i zażyczył sobie trupie czaszki na bokach hełmu i piekielne efekty wokół nich. Justin Peters z Caroliny wymarzył sobie kask, którego okolice wokół zadrutowanego otworu na usta przypominają paszczę smoka. Dużym wyzwaniem było pomalowanie kasku Matta Climie z Phoenix Cuyotes w motywy potwora z zębatą czaszką i z długimi pazurami na bokach. Spędziłem wiele dni w Dallas na pracy, lecz zleceniodawca był bardziej niż zadowolony.

Wyszukane zamówienia gwiazd hokeja

- Wśród moich klientów są jednak też hokeiści melancholijni i zamawiają motywy sentymentalne, z baśni, lub pochodzące z ich miejsc rodzinnych, zwłaszcza ci z Europy. Henrik Lundqvuist z Nowego Jorku uparł się z kolei na Statuę Wolności, bo jak mi powiedział, właśnie ten motyw uwielbiają jego fani - podkreślił artysta.

Bardziej wyważone motywy zamawiali Dominik Hasek i Stefan Liv. Jakim Lundstroem z Buffalo Hunters posiada kask z wieloma motywami, a na lewej stronie namalowany jest portret jego idola - piosenkarza country Johnny'ego Casha. Na jednym z kasków "kinomana" Kari Lehtonena z Dallas widnieje Chuck Norris, na innym Clint Eastwood, a Steve Mason z Columbus wybrał sobie ... Abrahama Lincolna.

Hokeiści komunikują się z designerem pocztą elektroniczną, przesyłając szkice i opisy. Telefonicznie uzgadniają kolory i detale, często też spotykają się osobiście. Hełmy-maski są przysyłane i odsyłane pocztą kurierską.


- Często jeżdżę do USA i Kanady, gdzie wspólnie z zamawiającym uzgadniamy detale. Chodzę też na mecze, aby zobaczyć "w akcji" moje dzieła, lecz zawsze z przyjemnością wracam do mojego Vrigstad. Jestem prowincjonalnym artystą, który kocha swoją pracę" - zaznaczył Gunnarsson.

Cena nie gra roli

Szwed przyznał, że znalazł niszę sztuki, która jest wyjątkowo dobrze płatna.

- Hokej ligi NHL to wielki show i cena dla moich klientów nie gra roli. Liczy się efekt, a pomysły są z miesiąca na miesiąc coraz bardziej fantastyczne. Najtańszy, w miarę prosty wzór kosztuje około tysiąca dolarów i jest zamawiany głównie przez bramkarzy szwedzkiej ligi. Najdroższy jest tajemnicą, lecz limit ceny jest nieograniczony. Od klientów NHL dostaję zwykle carte blanche na wydatki - dodał artysta.

ah, PAP