Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 05.06.2014

Putin i Cameron nie podali sobie ręki. "Status quo jest nie do przyjęcia"

Brytyjski premier David Cameron powiedział prezydentowi Władimirowi Putinowi, że Moskwa powinna przestać ingerować na Ukrainie i powinna współpracować z prezydentem elektem Petro Poroszenką.
Prezydent Rosji Władimir Putin, premier Wielkiej Brytanii Davida Cameron i doradca Putina Jurij Uszakow (L) podczas spotkania na lotnisku w ParyżuPrezydent Rosji Władimir Putin, premier Wielkiej Brytanii Davida Cameron i doradca Putina Jurij Uszakow (L) podczas spotkania na lotnisku w ParyżuPAP/EPA/ALEXEY NIKOLSKY / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczął pobyt we Francji od rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Spotkanie rozpoczęło się bez zwykłego w takich sytuacjach uścisku ręki - piszą rosyjskie media. Agencja ITAR-TASS podaje, że do spotkanie Putina z Cameronem - pierwszego od czasu, gdy na Ukrainie rozpoczął się kryzys - doszło w salonie dla VIP-ów i oficjalnych delegacji na paryskim lotnisku Charles de Gaulle. To, jak pisze ITAR-TASS, "pierwsze z serii spotkań Putina z europejskimi liderami, którzy dzień wcześniej w Brukseli na szczycie G7 uzgodnili wspólne stanowisko wobec Rosji".

Po spotkaniu Cameron oświadczył, że twardo i w sposób bardzo wyraźny przekazał Putinowi, że dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu ukraińskiego jest możliwe, jeśli Rosja pomoże uspokoić sytuację.
- Status quo, sytuacja obecna jest nie do przyjęcia i musi zostać zmieniona - powiedział Cameron. - Domagamy się, by Rosjanie w sposób właściwy uznali nowego prezydenta (Ukrainy) i z nim pracowali. Domagamy się deeskalacji, powstrzymania przepływu broni i ludzi przez granicę. Domagamy się działań na wszystkich tych frontach - zaznaczył.
Dzień wcześniej, jak pisze Reuters, Wielka Brytania zarzuciła Rosji podsycanie napięcia we wschodniej Ukrainie za pomocą "natłoku dezinformacji".

W czwartkowym szczycie G7, czyli grupy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i UE, Rosja nie uczestniczyła po raz pierwszy od 16 lat. Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w rosyjskim kurorcie Soczi, ale po aneksji Krymu przez Rosję w marcu tego roku kraje G7 postanowiły spotkać się w Brukseli bez prezydenta Władimira Putina.

Francja podtrzymała jednak zaproszenie dla Putina na obchody 70. rocznicy desantu aliantów w Normandii.
W czwartek Putin zostanie przyjęty kolacją w Pałacu Elizejskim przez prezydenta Francji Francois Hollande'a. W piątek rano w Normandii, tuż przed rozpoczęciem uroczystości, ma się spotkać z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

PAP/IAR/agkm

''