Znawca kulinarny, Jurek Sobieniak mówi, że jedzono wówczas typowo polskie produkty. - Bardzo dobry był przepis na jarząbki, czyli coś pomiędzy kurczakiem a przepiórką. To delikatne mięso, które było szpikowane słoniną i farszem - wyjaśnia w Jedynce mistrz. Jak dodaje, specjalistą w tej potrawie, przygotowywanej m.in. na obiady czwartkowe, był Paweł Tremo - "pierwszy kuchmistrz w Europie".
Przygotowywano również wiele pikli. Popularnością cieszyły się też pasztety, wędliny, wędzonki, które robiono na olchowym drewnie. Na stołach pojawiało się wiele dodatków. - Nie mogło zabraknąć słodkiego, bo słynęliśmy bardzo ze słodkich wypieków. Było bardzo bujnie - wyjaśnia mistrz.
Z Jedynką zdrowiej - słuchaj na moje.polskieradio.pl >>>
Czy do dziś istnieją przepisy owych potraw i przystawek? Jak się nazywały? Jurek Sobieniak mówi, że chętnie używano głogu, żurawiny i borówki jako marmolady i dodatku do mięs. - Wszystkie potrawy kipiały owocami, czego teraz u nas zbytnio nie ma - podkreśla znawca sztuki kulinarnej.
Dawniej jadano również tzw. popłoch zwyczajny. - To nic innego jak oset. Ścinane są ostre kolce młodych kwiatostanów i roślina ta jest traktowana jak karczoch, jest gotowana - mówi Jurek Sobieniak. Młode pędy są zaś obierane i podawane jako dodatek do sałatek.
Nasz kuchnia w znacznej mierze opierała się na roślinach i ziołach. - Wyparliśmy elementy, które wspomagają trawienie tłustych potraw. Mówi się, że polska kuchnia jest ciężka, co po części jest prawdą, ale jest również bardzo bogata i warto to sobie przypomnieć - opowiada mistrz kuchni.
Jak przygotować zdrowy świąteczny obiad? Posłuchaj wskazówek znawcy!
Audycję "Smaki zdrowia" prowadziła Anna Popek.
sm, pg