– Nasz mózg lubi doprowadzać się do równowagi – tłumaczy Brzeziński. – Zwłaszcza mężczyźni mają niekończący się quest w poszukiwaniu świętego spokoju. Chcą usiąść i mieć świadomość, że wszystko zostało zrobione. A urlop taką równowagę zaburza.
Zdaniem gościa Czwórki ludzie zaprogramowani są do tego, by w życiu szukać spokoju i harmonii, a te najłatwiej znaleźć w pracy. – Co prawda stękamy, że nam się nie podoba, ale codziennie do niej chodzimy – opowiada Brzeziński. – Gdy wyjeżdżamy na urlop, powoli adaptujemy się do nowych realiów, i gdy tylko nam się to uda, musimy już wracać. To za każdym razem jest stresujące.
Są jednak sposoby, by poradzić sobie ze stresem pourlopowym. – Jedną z metod jest zaplanowanie od razu kolejnego urlopu – mówi Brzeziński. – Bo już sama faza czekania na coś przyjemnego jest bardzo istotna i fajna. Można sobie wyobrażać, gdzie pojedziemy i co będziemy tam robić. Warto kupić przewodnik, albo ustawić odpowiednią aplikację w telefonie.
Poza tym wielu ludzi już po krótkim czasie relaksu zaczyna już za pracą tęsknić. – Trzy tygodnie urlopu potrzebne są wtedy, gdy w mózgu ma nastąpić jakaś poważna przebudowa, hard reset – tłumaczy Brzeziński. – To okres, o którym ciężko zapomnieć, na pewno nie wraca się będąc takim samym pracownikiem, jakim się było wyjeżdżając.
Tym bardziej, że powrót z urlopu to znakomity moment na przeprowadzenie zmian w pracy, albo nawet w życiu. Jak poradzić sobie ze stresem pourlopowym i jak wykorzystać czas wolny na dokonanie w swoim życiu konstruktywnych zmian – dowiesz się, słuchając całej rozmowy z Miłoszem Brzezińskim.
(kd)