Pieśni Puszczy Białej
W audycji wysłuchamy pieśni Puszczy Białej, czyli albumu Tradycje muzyczne Puszczy Białej. Antologia jednego z wyróżnionych w konkursie Fonogram Roku. Wydawnictwo In crudo pod wodzą Remigiusza Hanaja wydało nagrania z połowy lat 90. XX wieku, wykonane w tej części Kurpiów i zostało za niego wyróżnione II nagrodą. Album prezentuje wszechstronną dokumentację regionu Puszczy Białej. Na szczególne uznanie zasługują oryginalny i przemyślany dobór repertuaru, rzetelna praca koncepcyjna oraz merytoryczne spojrzenie na mało przebadany do tej pory obszar etnograficzny.
Okładka płyty In Crudo
- W Puszczy Białej znalazłem się przypadkiem, dzięki takiej trochę takiej rodzinnej przygodzie. Miałem czas i okazję, żeby wniknąć tam i zainteresować się tym miejscem, nabyć do niego osobistego stosunku. Zainteresowali mnie ludzie, którzy mieszkali wokół, blisko rzeki Narwi - opowiadał Remek Mazur-Hanaj. - Stwierdziłem, ze to wcale nie jest wyjałowiona kulturowa ziemia spod Warszawy, że co to za Kurpie, że skoro nie Zielone, to jakie? A Kurpie Białe były bardzo ważnym terenem dawniej, zwłaszcza w XVIII wieku.
Puszcza Biała dzieli się na część pułtuską i ostrowską. Kultury muzyczne i tradycja z obu części nasz gość badał, ale skupił się zwłaszcza na tej z części ostrowskiej, która jest bardzo mała znana. O śpiew dbały zwłaszcza kobiety, bo śpiew dla nich często miał wymair wolnościowy. To było jedyne zajęcie, któe pomagało im odciąć się od codziennych znojów życia, zajmowania się domem, gospodarstwem i rodziną. Śpiewczaki spotykały się przy kapliczkach, przy kościołach, na weselach, przy sąsiedzkich pośpiewajkach. Mozaika społeczna i kulturowa w Puszczy Białej była też bardzo ciekawa. Śpiew na pewno miał mocniejszy fundament niż muzyka instrumentalna.
CZYTAJ TEŻ:
Nieznany folklor muzyczny Puszczy Białej
Kurpie Białe – region na uboczu
W zgodzie ze sobą
- Nie było zespołów organizowanych odgórnie, nie było domów kultury, które dbały o tę kulturę. Nikt z nich nie był w Kazimierzu, nikt z nich nie brał udziału w tym scenicznym ruchu, w przeglądach w PRL. Aleksandra Bobowskiego zawiozłam do Kazimierza nielegalnie, że tak powiem, kuchennymi drzwiami. Został tam dopuszczony izdobył złotą basztę. To było zaskakujące, bo nieobecne były Kurpie Białe w takim krajobrazie kulturowym kultury ludowej w PRLU, poza tym, że była cepelia, która robiła hafty i był zespół pieśni i tańca.
Feria de Abril we Wrocławiu – andaluzyjska fiesta pełna wiosny, muzyki, tańca i wina. Wrocław zamienia się w Sewillę!
Sala Witrażowa Starego Klasztoru stanie się areną barwnej fiesty rodem z Andaluzji. Przygotujcie się na niezwykłą podróż do krainy flamenco, sevillanas, wyśmienitej kuchni i niezapomnianych wrażeń! Feria de Abril to jedno z najważniejszych świąt Andaluzji, celebrujące bogactwo andaluzyjskiego folkloru. Co roku w Sewilli ulice wypełniają się kolorowymi strojami, dźwiękami gitary i stukotem obcasów tancerzy. Dzięki stowarzyszeniu Fandango Polska, cząstka tej tradycji zawita do Wrocławia! [mat. organizatora]