Nauka

Bronisław Malinowski

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2008 10:26
Napisać, że Bronisław Malinowski był antropologiem, etnografem, to jakby za mało.

„Zdolność drobiazgowej obserwacji ludzkich zachowań w obcym środowisku świeżym okiem, połączona z umiejętnością pisania o nich w niestereotypowy sposób, stanowią o jego oryginalności w tym samym stopniu co namiętność do wyjaśniania samemu sobie własnych zachowań”  - pisał o Malinowskim M.Young w Odysei antropologa.

''

Malinowskiemu poświęcono szereg książek.

Kim był?

To pozornie proste pytanie, nastręcza pewien problem. Napisać, że Bronisław Malinowski był antropologiem, etnografem, to jakby za mało. Określić go słowem: „naukowiec” może z kolei wydawać się zbyt ogólne. A przecież był Malinowski wybitnym uczonym i myślicielem, którego prace z zakresu antropologii społecznej przyczyniły się do rozwoju nauk społecznych.

Prawdą jest, że większość życia spędził poza granicami ojczyzny, z dala od rodzinnego Krakowa, w którym urodził się 7 kwietnia 1884 r.. Do „nieosiadłego” trybu życia przygotowywał się długo. Podróżował już od dzieciństwa, a po studiach na Uniwersytecie Jagiellońskim (filozofia i nauki ścisłe), kontynuował naukę zagranicą - w Lipsku oraz Londynie. W pierwszą antropologiczną wyprawę wyruszył w 1914 r. Ale – póki co – nie wyprzedzajmy faktów.

Nie od razu Malinowski wiedział, że życie poświęci antropologii.  Choć uzdolniony wszechstronnie i znający języki obce (francuski, angielski, niemiecki), był dzieckiem chorowitym. Choroba oczu sprawiła, że pozostawał przez długie lata pod opieką matki, która pełniła rolę również jego lektorki. Wątłe zdrowie Malinowskiego próbowano leczyć zmianami klimatu, toteż Bronio – jedyne dziecko swych rodziców – od najmłodszych lat odbywał liczne, bliższe lub dalsze podróże. W Zakopanem – gdzie rodzice zlecili pobudować dom – spędzał wiele tygodni: choć był dzieckiem profesora uniwersyteckiego, chętnie odwiedzał góralskie chałupy, „smakując” z dumą gwarę karpackich górali. Po latach wspominał, że już wtedy, jako ośmioletnie dziecko żył w dwóch całkowicie odrębnych rzeczywistościach kulturowych. Z Zakopanem jako ówczesną stolicą artystycznej Polski wiążą się również ważne przyjaźnie Malinowskiego. Do takich niewątpliwie należała długoletnia znajomość ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, który sportretował Bronia (jako Edgara Nevermore’a) w powieści 622 upadków Bunga, czyli Demonicznej Kobiety.

To z Witkacym (w charakterze rysownika i fotografa), w 1914 r., Malinowski wyruszy w pierwszą podróż antropologiczną do Australii i Oceanii. Przywiedzie stamtąd tomy notatek i dziennik, który wydany pośmiertnie przyczyni się bez mała do rewolucji w antropologii.

Dziennik antropologa

„Dziennik w ścisłym znaczeniu tego słowa” pozostaje niezwykłym, a i kontrowersyjnym dokumentem. Jak zdradza sam tytuł, to dziennik intymny, zapis wewnętrznego życia, „kronika zmagań duszy” Malinowskiego. Pisał go przez dziesięć lat. Pierwsze próby - podjął już w 1910 r., podczas pobytu na Wyspach Kanaryjskich. Po co ten dziennik? Biografowie, w tym Michael Young, twierdzą, że Malinowski prowadząc tę autoanalizę poszukiwał „jądra własnego bytu”, dzięki czemu mógłby stać się lepszym człowiekiem, zarówno pod względem moralnym, jak i intelektualnym. Malinowski wciąż formułuje przecież nowe postanowienia, różne programy samodoskonalenia się. Głoszony imperatyw ascezy służyć ma jako środek do skupiania sił, „podnoszenia poziomu twórczości”. Samokrytyczny, wymagający i surowy wobec siebie pozostanie przez całe życie.

W drodze na Trobriandy

Zanim napisał „Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji” – jedno z najwybitniejszych dzieł w dorobku – i na długo zanim w ogóle miał je w planach, Malinowski spędził kilka lat studiując filozofię i matematykę. Dziedziny te wykształciły podstawowe zasady, jakie przyświecały przyszłemu antropologowi. W kwestii wiedzy Malinowski podążał za Ernstem Machem; już podczas studiów deklarował się „naiwnym empirykiem”: „Moja metodologia nauki daje po prostu uczciwe, proste stwierdzenie o tym, jak się rzeczy mają”. Ważnym autorytetem, z którym później ośmieli się polemizować będzie James Frazer. Swym mentorem uczyni też Edwarda Westermarcka, którego poznał w Londynie, i którego podziwiał za „The History of Human Marriage”. Pod wpływem jego poglądów Malinowski napisze swoją pierwszą (przedterenową) książkę „Rodzina wśród krajowców Australii. Studium socjologiczne”(1913). Praca ta nie tylko przyniosła polskiemu uczonemu doktorat Uniwersytetu Londyńskiego, ale była też ważnym punktem wyjścia dla badań nad systemami pokrewieństwa. Książkę – której publikację odrzuciło Cambridge University Press - doceniło środowisko antropologiczne, a z czasem uznano za wzór badań naukowych. Malinowski wykorzystał tu różnego rodzaju dostępne materiały źródłowe, m.in. dostępną (bogatą) literaturę przedmiotu oraz sprawozdania urzędowe, notatki administratorów i misjonarzy.

Na pierwszą wyprawę antropologiczną Malinowski wybiera Australię i Oceanię. Odwiedza wyspy Toulon oraz wyspy Trobriandzkie. Od rana do wieczora przebywa wśród tubylców. Obserwuje ich życie codzienne, rytuały i obrzędy religijne. Cały czas skrzętnie notuje. Liczy się każdy fakt, każdy drobiazg. Przy okazji odkryje, że „W etnologii te same « fakty» można przedstawić na wiele różnych sposobów w zależności od pozycji czy zawodu obserwatora i w zależności od jego z góry przyjętych osądów.” (M.Young, Odyseja antropologa, Warszawa 2008) Malinowski nie korzysta z usług tłumacza. Obowiązkiem antropologa - jak mówi - jest nauczenie się języka badanej społeczności. „Bez języka nie wnikniesz!” – powtarzał swoim studentom. Badania - z przerwami - prowadzi do października 1918 r.

Malinowski – podobnie jak ówcześni brytyjscy antropologowie (m.in. C.G. Seligman, A. Haddon, W. H. R. Rivers) - był zwolennikiem metody badań terenowych, był też jednym z pierwszych, który zerwał z tzw. antropologią gabinetową. Uważał, że antropolog zdobywa wiedzę w terenie, a jego celem zawsze powinno być uchwycenie poglądu tubylca na świat widziany jego oczyma, znalezienie typowych sposobów myślenia i odczuwania, i wreszcie, zrozumienie co się za nimi kryje. Konieczne przy tym jest notowanie spostrzeżeń na bieżąco. Robienie notatek, pisanie dziennika i badania etnograficzne uzupełniają się nawzajem. Jego nowatorski styl pracy, polegający na długotrwałym wysiłku i głębokim wniknięciu w badaną społeczność znane będą w przyszłości jako metoda intensywnych badań terenowych.

''

Papuas, źr. Wikipedia.

Klasyk

Na podstawie materiałów z wypraw Malinowski pisze monografie, które bezsprzecznie należą do klasyki pism antropologicznych. Wypada wspomnieć choćby o kilku z nich. „Argonauci zachodniego Pacyfiku”, poświęcona rytualnej wymianie kula, ukazała się jako pierwsza, w 1922 r. Cztery lata później - „Zwyczaj i zbrodnia w społeczności dzikich”, gdzie Malinowski pokazuje, że życie Trobriandczyków jest normowane przez wiele skomplikowanych reguł prawnych. W 1929 r. zaś zostaje wydana najgłośniejsza z monografii: „Życie seksualne dzikich północno-zachodniej Melanezji”, w której antropolog zwraca uwagę na społeczny charakter zwyczajów kierujących życiem seksualnym tubylców.

W tych, jak i w kolejnych pracach Malinowski przedstawia się jako zwolennik funkcjonalizmu, uważał bowiem, że każde zjawisko kulturowe pełni jakąś funkcję istotą dla całości systemu społecznego, w którym występuje. Celem kultury jest zaspokajać potrzeby ludzkie, dlatego tak ważne jest jej całościowe i systemowe badanie. Malinowski twierdził ponadto, że nie ma kultur lepszych i gorszych. Było to, jak na ówczesne czasy, nowatorskie twierdzenie.

Życie jest wędrówką

Prace pochodzącego z Polski antropologa wyróżniało coś jeszcze: walor literacki. Malinowski cenił Josepha Conrada i lubił uważać siebie za Conrada antropologii. Choć ich drogi przecinały się jeszcze w Polsce, spotkali się w drugiej ojczyźnie, jak lubili mówić o Wielkiej Brytanii. Był rok 1913. W osobie Conrada młodszy od niego o dwadzieścia siedem lat rodak widział wzór, z którym mógł się identyfikować. Malinowskiego, podobnie jak pisarza, zawsze pociągała egzotyka, która miała doprowadzić do porzucenia „poważnych” dyscyplin naukowych na rzecz humanistycznej antropologii.

Kiedy już jako wybitny badacz był pytany dlaczego został antropologiem, podawał nierzadko wymijające i sprzeczne powody. Często powoływał się na wpływ Jamesa Frazera, którego książkę „Złota gałąź” czytał podczas studiów w Krakowie. Innym razem wspominał, że to „dyletantyzm umysłowy” popchnął go w dziedzinę nauk społecznych. Prawdą jest jednak, że droga Malinowskiego do antropologii okazała się zdecydowanie bardziej kręta. Na podstawie jego pism, dziennika i biografii wydaje się, że antropologia mogła być dla niego wędrówką osobistą, nie tylko w poszukiwaniu wiedzy o innych, ale również, a może przede wszystkim, o sobie samym. Przecież w jego przypadku życie osobiste i twórczość splatały się do samego końca.

Życiową podróż Bronisław Malinowski zakończył w New Haven, w Stanach Zjednoczonych, przeżywszy 56 lat.


Aneta Ostaszewska

Bibliografia Bronisława Malinowskiego:

W latach 1984-2004 Wydawnictwo Naukowe PWN wydało trzynastotomową edycję „Dzieł”
 
T. 1 – „Wierzenia pierwotne i formy ustroju społecznego; O zasadzie ekonomii myślenia”
T. 2 – „Zwyczaj z zbrodnia w społeczności dzikich. Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji”
T. 3 – „Argonauci zachodniego Pacyfiku”
T. 4 – „Ogrody koralowe i ich magia (1) Opis ogrodnictwa”
T. 5 – „Ogrody koralowe i ich magia (2) Język magii i ogrodnictwa”
T. 6 – „Seks i stłumienie w społeczności dzikich oraz inne studia o płci, rodzinie i stosunkach pokrewieństwa”
T. 7 – „Mit, magia i religia”
T. 8 – „Jednostka, społeczność, kultura”
T. 9 – „Kultura i jej przemiany”
T. 10 – „Wolność i cywilizacja, oraz studia z pogranicza antropologii społecznej, ideologii i polityki”
T. 11 – „Aborygeni australijscy: Socjologiczne studium rodziny i inne prace przedterenowe”
T. 12 – „Tubylcy Mailu oraz inne szkice o kulturze Australii i wysp Pacyfiku”
T. 13 – „Ekonomia meksykańskiego systemu targowego” (razem z Julio de La Fuente)

 

Czytaj także

Z szamanami na Syberii

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2008 11:56
Szamanizm może przejawiać się w różnych kontekstach - mówi dr Andrzej Rozwadowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kolonializm kontra kanibalizm

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2008 12:29
Książka stanowi wynik długoletnich obserwacji autora, zgłębiania tajników kultury i obyczajów Papuasów.
rozwiń zwiń