Międzynarodowa ekipa naukowców poddała garnek wnikliwej analizie, a wyniki ich badań ukazały się w magazynie Archaeometry.
- Znalezisko nietkniętego naczynia tego typu to ogromna rzadkość. Pozwala poddać analizie ostatnią zawartość takiego schowka – piszą autorzy, pracujący pod kierunkiem Kaare Lund Rasmussen z Uniwersytetu Południowej Danii.
Naczynie 35
Naczynie zostało wydobyte w 2004 roku przez połączone ekipy archeologiczne Uniwersytetów Henrajskiego oraz Randall Price of Liberty (ten ostatni z USA). Jego dawni właściciele ukryli je 50 m pod ziemią w niezamieszkanym rejonie na południe od Qumran. W pobliżu odkryto również fragmenty kości i innych naczyń ceramicznych, które świadczą niezbicie, że niektórzy z mieszkańców tych okolic mogli zapuszczać się tutaj, aby na przykład uprawiać rolę.
Naczynie zostało oznaczone liczbą 35 (Jar-35). W celu dokładnego zabezpieczenia jego zawartości, zostało przykryte innym, odwróconym do góry dnem naczyniem, które następnie zostało przywiązane do Naczynia 35 jako jego przykrywka. Po podniesieniu pokrywki do środka wpuszczono kamerę, która ukazała badaczom depozyt o miąższości dochodzącej do 3 cm, pokrywający nie tylko dno, ale i boki naczynia.
Niestety, nowego zwoju w nim nie było!
Słoik z gipsem?
Badacze wykonali szereg analiz, aby ustalić, co pokrywa wnętrze Naczynia 35. Między innymi prześwietlili jego zawartość promieniami X. To właśnie wynalazek Roentgena pozwolił na stwierdzenie, że ścianki pokryte zostały krystalicznym materiałem – zapewne gipsem.
Wykryto także niewielką ilość węgla drzewnego, a dla archeologów to znakomita wiadomość, pozwala bowiem na wykonanie datowania radiowęglowego. W tym wypadku wskazało ono, że słój wykonano w okresie pomiędzy 100 roku p.n.e. a 15 rokiem n.e. To dokładnie ten okres, kiedy Qumran było zamieszkane, a zatem naczynie musiało należeć do twórców zwojów znad Morza Martwego.
Pozostaje pytanie, po co owi dawni mędrcy z taką pieczołowitością ukryli słoik z gipsem. – Najprawdopodobniej Naczynie 35 służyło do przechowywania i transportu gipsu – wyjaśniają naukowcy. – Być może gips był materiałem, który wykorzystywano do pokrywania wnętrz zbiorników na wodę w Qumran.
Archeolodzy Yuval Peleg i Yitzhak Magen przeprowadzili intensywne prace wykopaliskowe w okolicy. Okazało się, że dawni mieszkańcy zamienili stajnie Qumran w baseny na wodę. Wejścia do dawnych budynków zostały zapieczętowane właśnie gipsem; gips posłużył także do uszczelnienia ścian kanałów, podłóg cystern, a nawet fragmentów akweduktu. Woda to w tych okolicach bezcenny skarb – było tak również w czasach przełomu er.
Inny wyjaśnieniem jest to, że qumrańczycy chcieli uszczelnić samo Naczynie 35, które mogło służyć do transportu cennych płynów. Byłby to jednak pierwszy przypadek takiego rozwiązania.
Esseńczycy lub Machabeusze
Przypomnijmy: w połowie XX wieku w Qumran znaleziono ponad 900 zwojów, zawierających zapisy Biblii Hebrajskiej, dokumenty historyczne i zasady funkcjonowania lokalnej społeczności - jak się przypuszcza, żydowskiej sekty Esseńczyków, którzy mieli posługiwać się tymi pismami.
Ostatnio część badaczy skłania się do poglądu, że w Qumran nie mieszkali Esseńczycy, ale Machabeusze, znani również jako Hasmoneusze, którzy zapewne mieli tutaj swoją strażnicę aż do 63 roku naszej ery. Wówczas okolice miały stać się ośrodkiem produkcji ceramicznej. To Machabeusze lub owi cywilni garncarze mieliby spisać wszystkie bezcenne dokumenty. W 70 roku naszej ery, kiedy przybyły tu rzymskie wojska, mieszkańcy okolic mieliby ukryć swój dorobek w grotach i uciec.
Są także naukowcy, którzy słynne zwoje wiążą z Saduceuszami, chrześcijanami lub traktują je jako „import” z Jerozolimy. Jedno jest pewne: zagadka na pewno długo jeszcze pozostanie nierozwiązana.
(ew/Unreported Heritage News)