We wraku statku z epoki brązu znaleziono pozostałości myszy. To pozornie mało ważne odkrycie pozwoliło nie tylko na potwierdzenie przypuszczenia naukowców, że myszy skolonizowały obszar Morza Śródziemnego dzięki człowiekowi, ale także przyniosło nowe informacje na temat samego wraku statku.
Zapomniana mysz
W ostatnim numerze Journal of Archaeological Science dr Thomas Cucchi, badacz z Departamentu Archeologii Uniwersytetu w Durham w Anglii, opublikował wyniki swoich badań na temat szczątków myszy znalezionej w czasie podwodnych wykopalisk ponad dziesięć lat temu. Wtedy to właśnie systematyczne odsiewanie osadu z wraku pochodzącego z późnej epoki brązu, który został odnaleziony opodal miejscowości Uluburun, dało rezultat w postaci małej żuchwy myszy niewiele większej niż 1 cm.
Do niedawna to przypadkowe znalezisko nie budziło większych emocji. Sam wrak ma doniosłe znaczenie w historii archeologii i w znacznym stopniu uzupełnił naszą wiedzę o handlu na Morzu Śródziemnym w epoce, gdy w Egipcie rządziła XVIII dynastia, uważana za jedną z najpotężniejszych w historii tego kraju, a w Azji Mniejszej niepodzielnie panowali Hetyci. Statek zawierał bogaty ładunek, najprawdopodobniej królewskiego pochodzenia, stąd nie ma się co dziwić, że archeolodzy zlekceważyli maleńką kosteczkę gryzonia. Obecnie właśnie ta kostka dała wyjątkową możliwość przebadania przemieszczania się maleńkich pasażerów na gapę, tj. udomowionych gryzoni, które skolonizowały obszar Morza Śródziemnego dzięki rozwiniętej sieci handlowej z epoki brązu.
Statek z Uluburun
Wrak z Uluburun jest statkiem z późnej Epoki Brązu znalezionym na dnie Morza Śródziemnego na głębokości pomiędzy 42 a 55 m na południe od południowego wybrzeża Turcji w pobliżu miasta Kaş w prowincji Antalaya. Wrak był obiektem wykopalisk podjętych przez Instytut Archeologii Nautycznej z Bodrum w Turcji w latach 1984-1994. Dzięki badaniom dendrochronologicznym ustalono datę pochodzenia składowanego na statku drewna opałowego na lata 1316-1305 p.n.e., co zgadzałoby się z datacją ceramiki mykeńskiej znalezionej we wraku. Ustalona data nie może być jednak uważana za całkowicie pewną, gdyż próbki zachowały się w złym stanie.
Statek liczył sobie 15 m długości i mógł pomieścić około 20 ton ładunku. Jego bogaty ładunek wyraźnie świadczył o skali i zróżnicowaniu handlu morskiego we wschodnim basenie Morza Śródziemnego. Wrak zawierał przedmioty z późnej epoki brązu pochodzące co najmniej z dziewięciu różnych kultur (kananejskiej, mykeńskiej, egipskiej, cypryjskiej, nubijskiej, bałtyckiej, północno-bałkańskiej, babilońskiej, asyryjskiej i kasyckiej).
Co zawierał wrak?
Ładunek zawierał głównie 354 sztaby miedzi w charakterystycznym kształcie skór wołu, razem ważące około 10 ton, oraz co najmniej 40 sztab cyny, najprawdopodobniej pochodzącej z terenów dzisiejszej Hiszpanii, albo z Afganistanu. Ponadto we wraku znaleziono egipski heban, kość słoniową i hipopotamią, bursztyn, jajka strusi, złoto, a także tonę żywicy z drzewa terpentynowego. Statek wiózł także żołędzie, migdały, figi, oliwki i owoce granatu oraz wyroby rzemieślników: naczynia i biżuterię. Znaleziono tam brązową szpilę, pochodzącą zapewne z centralnej Europy, oraz egipski złoty skarabeusz, noszący imię królowej Nefertiti, żony faraona Echnatona.
Bogactwo ładunku wskazuje, że był to raczej statek królewski niż zwykła jednostka handlowa. Listy z Amarny, czyli korespondencja dyplomatyczna z okresu XVIII dynastii w Egipcie, dowodzą silnych powiązań handlowych między Egiptem a Syrią, a wizerunki z grobowca Kenamuna z egipskich Teb, pokazują syryjskie załogi wyładowujące swój towar nad Nilem. Stąd uważa się, że wrak z Uluburun był najprawdopodobniej załadowany dobrami królewskimi, jakie były wymieniane pomiędzy syryjsko-palestyńskim wybrzeżem, Egiptem i Cyprem. Miejsce, z którego wyruszył statek zatopiony w Uluburun, jest wciąż elementem debaty, najczęściej sugeruje się jego cypryjskie czy syryjsko-palestyńskie pochodzenie. Miejscem przeznaczenia statku, biorąc pod uwagę wielkie bogactwo jego ładunku, który zapewne zawierał dary dla egipskich faraonów, byłaby rzeka Nil, wówczas jedno z najważniejszych centrów handlowych basenu Morza Śródziemnego.
Ząb kluczem do zagadki
Choć prawie na pewno to Egipt był miejscem przeznaczenia statku, to wciąż niewiadomym pozostaje jego pochodzenie. Badania dra Cucchiego dostarczają na ten temat kolejnych wskazówek. Na podstawie różnic między kształtem zęba trzonowego myszy z Uluburun a kształtem próbek pochodzących z różnych gatunków myszy z basenu Morza Śródziemnego, dr Cucchi doszedł do wniosku że mysz z Uluburun należy do podgatunku myszy domowej Mus musculus domesticus. Co więcej, jego badania wskazują na to, że mysz z wraku jest najbardziej podobna do współczesnej syryjskiej odmiany myszy domowej. To wskazuje na to, że mysz z Uluburun dostała się na pokład statku wraz z towarami załadowanymi w porcie znajdującym się gdzieś na północnym wybrzeżu lewantyńskim.
Ponieważ materiał archeologiczny znajdujący się na wrakach podlega późniejszym zanieczyszczeniom, także maleńka żuchwa myszy mogłaby być uważana za takie zanieczyszczenie. Jednakże zielonkawy nalot na żuchwie wskazuje na długi kontakt między tą kością, a sztabami miedzi znajdującymi się na statku. Jest więc jasne, że szczęka nie jest elementem obcym na wraku, lecz jest pozostałością myszy, która żyła na statku w czasie, gdy ten zatonął. Kość myszy nie nosi też śladów zmian morfologicznych typowych dla gryzoni rozmnażających się od kilku pokoleń na łodziach czy statkach (czyli generalnie zwiększonych rozmiarów w stosunku do ich krewniaków na lądzie) - stąd też jest pewne, że mysz z Uluburun dostała się na statek niedawno przed niefortunnym końcem jego podróży.
Skąd pochodzi mysz?
Szczątki myszy mogą też być pomocne w ustaleniu pochodzenia statku. Jak dotychczas najlepszym wskaźnikiem były kamienne kotwice umieszczone w dziobie statku, które mogą pochodzić z Cypru, wybrzeży Izraela czy z Ugarit, znanego portu w Syrii. Ponadto wśród artefaktów znaleziono lampę oliwną w kształcie spodka, pochodzenia syryjsko-palestyńskiego. Zwęglenie na jej wylocie wskazuje na to, że była używana w czasie podróży, co potwierdzałoby pochodzenie statku z Syrii.
Mysz z Uluburun dostarcza bardzo wiarygodnych dowodów na to, do jakiego portu zawitał statek na swojej drodze, choć niekoniecznie musiałby być to port jego pochodzenia. Wiadomo, że choć myszy są wszystkożerne, to głównie lubią zboża, stąd transport ziarna zawierającego myszy jest najbardziej prawdopodobnym czynnikiem powodującym podróż „na gapę” tych gryzoni. Badania wskazują, że statek musi transportować bardzo dużą ilość ziarna, by dostała się nań choć jedna mysz. Niestety nic nie wskazywało na to, że wrak z Uluburun był używany także do transportu zboża. Mimo to zdaniem dr Cucchiego fragmenty koszy odkryte na wraku mogły do tego służyć, a zboże mogło się rozproszyć w trakcie katastrofy i po utonięciu statku. Nawet jeśli statek nie transportował zboża w celach handlowych, mogło ono służyć jako prowiant dla załogi statku.
Mysz z Ugarit
Najbardziej prawdopodobnym miejscem, w którym na statek załadowano dużą ilość ziarna, byłby kananejski port Ugarit (Ras-Szamra, w pobliżu portu Minet el-Beida), który znajdował się na szlaku handlowym miedzi i cyny w późnej epoce brązu. Ugarit, umieszczone na syryjskim wybrzeżu, było największym międzynarodowym portem handlowym w XIV i XIII wieku p.n.e., czerpiącym korzyści z żyznego zaplecza, które produkowało duże ilości zbóż, wina i oliwy. Drogi handlowe łączyły go z Egiptem, Mezopotamią, imperium hetyckim, Cyprem i Kretą. Identyfikacja myszy z jej syryjskimi krewniakami dała kolejny argument, który wspiera hipotezę o tym, że statek z Uluburun pobrał ładunek w Ugarit.
Mała pojedyncza żuchwa myszy domowej, odkryta pomiędzy bogatym i obfitym ładunkiem wraku z Uluburun, jest najwcześniejszym dowodem na to, że gryzonie domowe były transportowane „na gapę” drogą morską. Przypadkowe, ale bardzo ważne znalezisko podkreśliło rolę żeglugi w rozproszeniu myszy domowej w basenie Morza Śródziemnego w czasie epoki brązu. Dzięki wnikliwemu przebadaniu tej pozornie mało ważnej kości badacze dowiedzieli się, że najprawdopodobniej mysz dostała się na wrak z Uluburun wraz z ładunkiem ziarna z Ugarit, co dowodzi, że statek odwiedził ten port w czasie swojego niefortunnie zakończonego rejsu około 3300 lat temu.
Tytus Mikołajczak