Reakcja na stres wpływa na zdrowie. Nawet po 10 latach
To, jak reagujesz na stres, ma wpływ na stan twojego zdrowia, dowodzą naukowcy. Pozwala również przewidzieć, jakim zdrowiem będzie się cieszył człowiek po upływie 10 lat.
Badania przeprowadzili specjaliści z Pennsylvania State University. Analizy trwały 10 lat. Naukowcy zbadali 2000 osób, osiem razy dzwoniąc do nich wieczorami i wypytując o przebieg ich dnia, nastrój, dolegliwości zdrowotne i występowanie stresujących sytuacji. Czterokrotnie pobrali także od nich próbki śliny, aby zmierzyć poziom kortyzolu - hormonu stresu. Po upływie 10 lat powtórzyli badanie i prześledzili dane na temat życia i zdrowia osób badanych na podstawie amerykańskich narodowych badań MIDUS (Midlife in the United States).
Wyniki nie były wcale zaskakujące. Nie od dziś wiadomo, że stres i zdrowie nie chodzą w parze. Okazało się, że jeśli źle radzisz sobie ze stresującymi sytuacjami, jesteś podekscytowany lub podenerwowany, za kilka lat możesz cierpieć na chroniczne schorzenia. A zatem: ludzie, którzy odbierają codzienne stresory (czynniki stresujące) w sposób silny i negatywny oraz długo zadręczają się przebytymi momentami napięcia mogą z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się dolegliwości związanych z funkcjonowaniem układu krwionośnego i bóli artetycznych po upływie 10 lat.
- Ludzie należą do dwóch rodzajów - mówi David Almeida, jeden z badaczy odpowiedzialnych za analizy. - Do ludzi-rzepów stres się przyczepia i nawet pod koniec dnia nadal są smutni i źli. Natomiast po ludziach-teflonie stres po prostu spływa.
Ale rzecz zależy nie tylko od charateru. Niektórzy ludzie po prostu doświadczają więcej stresujących wydarzeń w życiu niż inni. Wśród tych bardziej narażonych na obecność stresorów są osoby młode, o wysokim poziomie funkcjonowania poznawczego i wyższym wykształceniu. Z drugiej strony - to strasi, zwłaszcza w wieku 65 lat i więcej - gorzej sobie radzą ze stresorami.
Jednak zredukowanie narażenia na stres nie jest rozwiązaniem. - Musimy po prostu nauczyć się, jak lepiej sobie radzić ze stresem - podsumowuje Almeida.
Badania przeprowadzili specjaliści z Pennsylvania State University. Analizy trwały 10 lat. Naukowcy zbadali 2000 osób, osiem razy dzwoniąc do nich wieczorami i wypytując o przebieg ich dnia, nastrój, dolegliwości zdrowotne i występowanie stresujących sytuacji. Czterokrotnie pobrali także od nich próbki śliny, aby zmierzyć poziom kortyzolu - hormonu stresu. Po upływie 10 lat powtórzyli badanie i prześledzili dane na temat życia i zdrowia osób badanych na podstawie amerykańskich narodowych badań MIDUS (Midlife in the United States).
Wyniki nie były wcale zaskakujące. Nie od dziś wiadomo, że stres i zdrowie nie chodzą w parze. Okazało się, że jeśli źle radzisz sobie ze stresującymi sytuacjami, jesteś podekscytowany lub podenerwowany, za kilka lat możesz cierpieć na chroniczne schorzenia. A zatem: ludzie, którzy odbierają codzienne stresory (czynniki stresujące) w sposób silny i negatywny oraz długo zadręczają się przebytymi momentami napięcia mogą z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się dolegliwości związanych z funkcjonowaniem układu krwionośnego i bóli artetycznych po upływie 10 lat.
- Ludzie należą do dwóch rodzajów - mówi David Almeida, jeden z badaczy odpowiedzialnych za analizy. - Do ludzi-rzepów stres się przyczepia i nawet pod koniec dnia nadal są smutni i źli. Natomiast po ludziach-teflonie stres po prostu spływa.
Ale rzecz zależy nie tylko od charakteru. Niektórzy ludzie po prostu doświadczają więcej stresujących wydarzeń w życiu niż inni. Wśród tych bardziej narażonych na obecność stresorów są osoby młode, o wysokim poziomie funkcjonowania poznawczego i wyższym wykształceniu. Z drugiej strony - to starsi, zwłaszcza w wieku 65 lat i więcej - gorzej sobie radzą ze stresorami.
Jednak zredukowanie narażenia na stres nie jest rozwiązaniem. - Musimy po prostu nauczyć się, jak lepiej sobie radzić ze stresem - podsumowuje Almeida.
(ew/pap/Huffington Post)