Dzięki tegorocznym badaniom więcej wiadomo o wyglądzie warowni w czasach jej świetności.
Zakończone właśnie prace archeologiczne dotyczyły tzw. dolnego zamku. - Ta część powstała w XV wieku i prawdopodobnie była rozbudowywana w kolejnym stuleciu, w czasach, kiedy starostą olsztyńskim był Mikołaj Szydłowiecki, który w XVI wieku uczynił z niego kwitnącą rezydencję - mówi kielecki archeolog dr Czesław Hadamik, który w zakończonym właśnie sezonie badawczym prowadził prace w jurajskiej warowni. - Dzięki tegorocznym pracom, więcej możemy powiedzieć o wyglądzie zamku w czasach jego świetności.
Zdaniem dra Hadamika, jeśli badania będą kontynuowane, możliwe będzie stworzenie wiarygodnej rekonstrukcji dolnego zamku i wszystkich zabudowań, które się tam znajdowały.
Jesienne badania obejmowały także inną część dolnego zamku, czyli tzw. basztę studzienną, której mury zachowane są do dzisiaj. - Dr Wiesław Nawrocki z Zakładu Badań Nieniszczących w Krakowie robił tutaj najpierw badania georadarowe i one jednoznacznie potwierdzają, że w tym pomieszczeniu znajduje się zapadlisko, czyli najpewniej studnia wspomniana w lustracji z XVII wieku. Odwierty potwierdzają tę interpretację – powiedział dr Hadamik. W grę wchodzi jeszcze wybranie całego zasypu najniższej kondygnacji i odsłonięcie otworu studni w kolejnym sezonie badawczym, zaznaczył naukowiec.
Historia zamku w Olsztynie sięga XIII wieku. Wbrew obiegowym opiniom zamek popadł w ruinę jeszcze przed potopem szwedzkim (1655-56).
Zamek w Olsztynie jest częścią szlaku turystycznego „Orlich Gniazd”, w skład którego wchodzą zamki rozlokowane wzdłuż dawnej południowo-zachodniej granicy Królestwa Polskiego.
(PAP)