Najmniejsza planeta odkryta poza naszym układem słonecznym jest bardzo podobna do Ziemi - poinformowali europejscy astronomowie. Opublikowane szczegóły są pierwszym dowodem na to, że w kosmosie istnieją małe, gęste planety składające się ze skał.
Astronomowie badali odkrytą w lutym planetę COROT-7b, odległą od nas o niecałe 500 lat świetlnych. W trakcie badań potwierdzili, że ma ona masę pięć razy większą od naszej planety, a promień jest o 80 procent większy od ziemskiego. Takie rozmiary sprawiają, że jest najmniejszą z dotychczas odkrytych planet poza Układem Słonecznym.
Astronomowie określają ją jako Super-Ziemię, jedną z kilkunastu znanych podobnych planet. Superziemie to egzoplanety (planety znajdujące się w innym układzie, okrążające inną lub inne gwiazdy niż Słońce), które mają budowę skalistą i masę większą od naszej planety. Po raz pierwszy tego typu ciało niebieskie zbadano tak dokładnie; dane wskazują na przykład, że COROT-7b krąży bardzo blisko swojej gwiazdy - rok wynosi tam tylko 20 godzin. Naukowcy obliczyli, że temperatury sięgają tam 1000-1500°C. Powierzchnia planety jest jednak skalista, a nie jak przypuszczano wcześniej pokryta lawą.
Wykorzystując różne metody, astronomowie znaleźli już ponad 300 planet pozasłonecznych. Większość z nich to tzw. gorące jowisze - gazowe giganty krążące bardzo blisko swoich gwiazd. Właśnie takie planety są najłatwiejsze do odnalezienia - te podobne do Ziemi zlokalizować jest znacznie trudniej.
Astronomowie z ESA podkreślają, że do badań wykorzystano sprzęt najnowszej generacji, między innymi orbitujący teleskop Corot oraz Europejskie Obserwatorium Południowe w Chile. Szczegóły publikuje pismo Astronomia i Astrofizyka.
Paweł Zych