Jedna z peruwiańskich wypraw amerykańskiego profesora Hirama Bingham, zaskoczyła nie tylko odkrywcę, ale też cały świat. 24 lipca 1911 roku archeolog pośród gór i dżungli ujrzał opustoszałe miasto. Początkowo twierdził, że odkrył Vilcabambę, ostatnią stolicę Inków. Jednak później tezę obalono. Odkrywca nadał miastu nazwę Machu Picchu, co w języku keczua oznacza stary szczyt i jest nawiązaniem do Huayana Picchu, młodego szczytu.
Peruwiańskie miasto ma powierzchnię 5 km kwadratowych. Położone na jednym z grzbietów w Andach rozciąga się na wysokości od 2090 do 2400 m n.p.m. Z trzech stron otacza je rzeka, Urubamba, a z czwartej osłania Huayana Picchu. Jego trudno dostępne położenie sprawiło, że hiszpańscy kolonizatorzy nigdy go nie zdobyli.
Machu Picchu to najpiękniejsze, a zarazem najbardziej tajemnicze miasto świata. Mimo badań prowadzonych od lat naukowcy nadal nie potrafią odpowiedzieć na wiele pytań. Według nich miasto zostało wybudowane w XV wieku, a opuszczone zaledwie 100 lat później, około 1535 roku. Jego władcą był Pachacuti, dziewiąty z kolei król Inków. Prawdopodobnie liczyło około 1000 mieszkańców. Składało się z dwóch części, wiejskiej i miejskiej. W wiejskiej znajdowały się pola uprawne, które nawadniano specjalnym systemem kanałów. W miejskiej części mieściły się pałace, świątynie i domy mieszkalne. Wszystko to zbudowane było z białego granitu i wkomponowane w górskie otoczenie. Jednym z najciekawszych elementów architektonicznych są schody liczące 1200 stopni. Zapewniały one wewnętrzną komunikację na różnych poziomach miasta. W niższej części miasta po drugiej stronie przełęczy mieszkał władca ze swoją świtą.
Wyższe partie Machu Picchu zarezerwowane były dla kapłanów. Tam też znajdowało się obserwatorium, słoneczna wieża czy świątynia trzech okien. To wszystko służyło Kultowi Słońca, które dla Inków było największym bóstwem. - W dzień zimowego przesilenia, kiedy dzień był coraz krótszy, zwyczajny człowiek, nie rozumiejąc astronomicznych subtelności, obawiał się, że wreszcie w ogóle zniknie. Wtedy kapłani w specjalnym rytuale złotym łańcuchem przywiązywali Słońce do specjalnie wyoblonego kamienia, żeby to nie uciekło. Rzeczywiście, od następnego dnia dzień się zaczął robić dłuższy – wyjaśnia Andrzej Kapłanek, podróżnik i autor książki „Eldorado. Polowanie na legendę” .
Kto tam mieszkał? Dlaczego tak nagle opuścił miasto? To dwa pytania, które od dawna nurtują naukowców. Wiele jest tez, przypuszczeń, ale jak podkreśla Andrzej Kapłanek to tylko „gdybanie”: - Tak naprawdę nie wiemy, czym było Machu Picchu - wyjaśnia podróżnik. A tajemnica nadal nie została odkryta.
Karolina Dziewulska