Automatyczny Statek Transportowy zwany jest kosmiczną ciężarówką. W zeszłą środę wystartował z europejskiej bazy kosmicznej Korou w Gujanie Francuskiej. Wczorajsze dokowanie odbyło się bez przeszkód.
- Z wnętrza wysuwa się specjalna prowadnica, która zagłębia się w otworze w miejscu dokowania. Potem wysuwają się z niej specjalne haki. ATV jest już więc przyczepiony, choć proces trwa. To wszystko kończy się całkowitym kontaktem i otwarciem włazu - tłumaczył wcześniej szef misji Kris Capelle. ATV dokuje przy pomocy systemu GPS, a potem czułych kamer.
Statek noszący nazwę Johannes Kepler od nazwiska niemieckiego astronoma waży 20 ton. Na Stację przywiózł żywność, powietrze, paliwo i sprzęt naukowy. Ma też skorygować tor lotu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po zakończeniu misji, za kilka miesięcy odłączy się od Stacji i spłonie w ziemskiej atmosferze.
Johannes Kepler to drugi egzemplarz statku ATV. Pierwszy - Julius Verne, dotarł na orbitalną stację trzy lata temu.
Automatyczne Statki Transportowe są pojazdami jednorazowego użytku; po kilkumiesięcznej misji spalają się przy przejściu przez atmosferę. Na najbliższe lata zaplanowano jeszcze trzy loty statków ATV.
Jeżeli eksperci opracują model ich bezpiecznego powrotu na Ziemię, planowana jest także budowa wersji załogowych. Zdaniem ekspertów, ATV to najnowocześniejsze statki kosmiczne, jakie kiedykolwiek zbudowano w Europie.
(iar/ew)