Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Tajna produkcja

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2020 08:00
Nie, nie będziemy mówić o tajnych fabrykach broni ani gadżetów szpiegowskich, tylko o naprawianiu harmonii. Naprawach robionych tajnie, nocą i w piwnicy! Dlaczego? Co w tym było tak sekretnego i nielegalnego? Opowiedzmy, jak do tego doszło.    
Zabawa na Borku w 1940 roku zorganizowana w tajemnicy przed okupantem, z harmonią Stefan Ziemski.
Zabawa na Borku w 1940 roku zorganizowana w tajemnicy przed okupantem, z harmonią Stefan Ziemski.Foto: Archiwum Muzyki Wiejskiej/MUZYKA ODNALEZIONA

Spotykamy się w Dęblinie. Willa z ogródkiem, na półpiętrze weranda i tam jego cały skromny warsztat. Jestem gościem producenta harmonii Stefana Ziemskiego rocznik 1916. Jego instrumenty miały opinię mercedesów wśród harmonii. Fachu uczył się u sławnego Jędrycha w Dęblinie. Po wojnie otworzył własną wytwórnię harmonii. No i się zaczęło. W Dęblinie działa lotnisko i upatrzono sobie Ziemskiego jako pracownika - mechanika precyzyjnego. Ale on chciał robić harmonie! Odmówił. Wtedy zaczęto na niego nasyłać kontrole skarbowe, niszczyć podatkami, straszyć więzieniem, aż w latach 1960. doprowadzono do likwidacji zakładu. Pozbawiony środków do życia Ziemski zgodził się na pracę na lotnisku. Etyka zawodowa nakazywała mu naprawiać swoje dawniej wyprodukowane harmonie. Robił to potajemnie, bo bezpieka potrafiła wpadać w nocy sprawdzając, czy nie naprawia harmonii! Prowadził też tajną, bo ukrywaną księgę napraw, w której każdy wyprodukowany przez siebie instrument miał swoją historię. Widziałem tę cenną księgę, Ziemski pozwolił mi z niej zrobić ksero.

Rozmawiałem z wieloma wytwórcami harmonii i zaskoczeniem była ilość wyprodukowanych przez nich instrumentów, przez cały czas produkcji mogli wytworzyć 25-30 harmonii. Świadczy to jak skomplikowany był to proces, porównywalny do wyprodukowania klawesynu. Konkurent Ziemskiego - Jan Miazga ur. 1928, też uczeń Jędrycha mówił, że wytworzenie instrumentu zajmowało 1500- 1800 godzin.                                                                                   

Po wizycie u Ziemskiego pojechałem szukać śladów Jędrycha. Opuszczone podwórko porosłe chwastami i długi parterowy drewniany barak kryty papą, już miejscami zerwaną, widać że przecieka. To tu pracował najsławniejszy w kraju wytwórca harmonii Jędrych. Jego syn pokazuje mi wnętrze pracowni. Zachwyca szafa zajmująca całą ścianę - 6 na 2 metry, z dziesiątkami szufladek z częściami. Otwieram łakomie i znajduję części do półtonówek - typów harmonii, których Jędrych nie produkował od ok. 1930 roku. Syn opowiada, że ojciec pracował właściwie nocami, bo główne zadanie, czyli strojenie harmonii, mógł robić tylko w ciszy. A w ciągu dnia startowały samoloty z pobliskiego lotniska. Ten nikomu już niepotrzebny dom w końcu zawalił się w diabły i cała zawartość z nim.

Andrzej Bieńkowski

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.

Czytaj także

Pierwszy harmonista

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2019 13:50
Kiedy wiosną 1930 roku 14-letni chłopiec z Klwowa, Jan Michalski, pojechał do pracy jako pomocnik murarza, nie przypuszczał nawet, że to zmieni jego życie. Ba, zmieni muzykę weselną w Radomskiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śpiewy z Czarnobyla

Ostatnia aktualizacja: 23.10.2019 14:55
Za sprawą serialu telewizyjnego odżyły upiory czarnobylskiej katastrofy. Przeżyłem ją w mojej wsi, wożąc dzieci do płynu lugola. Chcę zabrać w tej dyskusji głos, bo w latach 2003–2018 jeździliśmy z Małgośką co rok i nagrywaliśmy śpiewy z rejonu samego Czarnobyla, jak i z sąsiednich stref zagrożenia, gdzie mieszkańcy dostają specjalną czarnobylską rentę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Lipiec

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2020 08:58
Stałem przed kościołem, bo nie dostałem się do środka. Wiał silny lodowaty wiatr, jego podmuchy wyrywały ludziom wiązanki kwiatów z rąk. Ale dobrze słyszałem kazanie księdza. I to była nowość, mówił o Tadeuszu Lipcu jako o wybitnym muzykancie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzykanckie przygody odcinek 1

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2020 15:00
Powojenne lata 1945-1948 muzykanci radomscy zapamiętali jako wyjątkowo ciężkie. Ogólne rozprężenie, rozwydrzona partyzantka i bimber to recepta na muzykanckie kłopoty.
rozwiń zwiń