28 listopada 1627 roku rozegrała się bitwa pod Oliwą. Flota Rzeczpospolitej zwyciężyła hegemona Morza Bałtyckiego - szwedzką armadę.
Gdańsk był dla Rzeczpospolitej handlowym oknem na świat. Szwedzi doskonale o tym wiedzieli. Wykorzystując dominację na Morzu Bałtyckim, zarządzili blokadę portu. Liczyli na to, że doprowadzi ona przeciwnika do gospodarczej zapaści.
- Szwedzi mieli zdecydowaną przewagę. Ich flota operująca w rejonie Bałtyku składała się z około 80 okrętów i licznych statków transportowych - mówiła prof. Jolanta Choińska-Mika w audycji Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika polska".
05:55 bitwa pod oliwą___1674_01_iv_tr_0-0_103055203fcae47f[00].mp3 Bitwa pod Oliwą - gawęda prof. Jolanty Choińskiej-Miki w audycji Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika polska". (PR 20.04.2001)
Przeciwko tej potędze Rzeczpospolita była w stanie wystawić siedem okrętów, w tym jednostki przerobione ze statków handlowych.
Wykorzystana okazja
- Dowództwo polskie wykorzystało moment, kiedy to, z powodu sztormów na Bałtyku, duża część floty szwedzkiej odstąpiła od blokady Gdańska, chroniąc się w swoim porcie macierzystym - wyjaśniała historyk.
Polska flota - w tym momencie liczniejsza, ale gorzej uzbrojona - zagrodziła drogę szwedzkiej armadzie. Bitwa podzielona była na dwa starcia: flagowy okręt nieprzyjaciela "Tigern" prowadził walkę z admiralską jednostką "Święty Jerzy" i niewielką "Panną Wodną", drugi pojedynek wywiązał się między polskim "Wodnikiem" i szwedzkim galeonem "Solen".
Krew i morze
"Tigern", po ostrzelaniu przez salwy z polskich okrętów, został zdobyty abordażem. W bitwie poniósł niestety śmierć dowódca polskiej floty - Holender Arend Dickman, którego powalił pocisk z wycofującej się szwedzkiej jednostki "Pelikan".
Marynarze z "Wodnika" również chcieli zdobyć "Solena" abordażem. Gdy statki sczepiły się burtami i wywiązała się walka na szwedzkim okręcie, jeden z szyprów nieprzyjaciela zszedł pod pokład i wysadził komorę prochową. "Solen" poszedł na dno, oddając morskim odmętom życia wielu walczących. Od tego wydarzenia ukuto powiedzenie, że tego dnia słońce (szwed. Solen) zaszło nad Gdańskiem w południe.
Bitwa była zakończona. Reszta szwedzkiej eskadry wycofała się z zatoki. Na Bałtyk mogły wypłynąć polskie statki handlowe.
bm