Aztekowie stworzyli na obszarze dzisiejszego Meksyku sprawnie działające i agresywne państwo, które podporządkowało sobie sąsiednie plemiona. Miarą ich potęgi były rozmiary azteckiej stolicy - Tenochtitlán - wówczas jednego z największych miast świata, zamieszkiwanego przez 200 tys. ludzi. Dla porównania w tym samym czasie Warszawa liczyła około 12 tys. mieszkańców, Kraków - 35 tys., a największe miasto Polski, Gdańsk, około 50 tys.
Dlaczego imperium Azteków upadło?
To potężne imperium uległo w dwa lata niewielkiej, liczącej 1000 konkwistadorów, hiszpańskiej armii Hermana Cortésa. Na ten niebywały sukces najeźdźców złożyło się kilka czynników:
- władca imperium - Montezuma II - uznał początkowo przybyszów za bogów, takie przeświadczenie prawdopodobnie towarzyszyło też części elit azteckich;
- Aztekowie nie znali koni, obróbki żelaza i prochu strzelniczego, dlatego zakuci w pancerze i uzbrojeni w broń palną jeźdźcy mieli nad nimi wielką przewagę technologiczną;
Do tych powodów prof. Guido Alfani, włoski historyk zajmujący się tematem bogactwa, biedy i napięć społecznych, i prof. Alfonso Carballo, włosko-meksykański ekonomista, proponują dodać jeszcze jeden: skrajne nierówności panujące w azteckim społeczeństwie.
Czytaj także:
Elity kontra reszta społeczeństwa
Azteckie społeczeństwo było rozwarstwione na trzy podstawowe klasy: szlachtę, plebs i niewolników. Zdaniem badaczy elita zdominowała w olbrzymim stopniu pozostałe warstwy społeczne. Przy czym, co istotne, do warstw niższych zaliczyć należy również, a nawet przede wszystkim, ludność plemion podbitych przez Azteków. To właśnie ona, obciążona fiskalnie podatkami nałożonymi przez władze centralne, przyłączyła się do hiszpańskiego podboju w latach 1519-1521.
Główną przeszkodą w ocenie poziomu dochodów w przedhiszpańskim Meksyku jest okazał się niedobór odpowiednich danych: archiwa Azteków zostały w znacznym stopniu zniszczone przez wojska hiszpańskie i zachowało się niewiele użytecznych informacji. Autorzy oszacowali zatem dochód na mieszkańca w imperium azteckim wykorzystując zmienność gęstości zaludnienia przy użyciu danych archeologicznych. Przy czym uwidoczniły się olbrzymie dysproporcje między mieszkańcami azteckich metropolii i wiejskimi prowincjami.
Alfani i Carballo oszacowali, że przed podbojem najbogatszego 1 proc. społeczeństwa azteckiego trafiało 41,8 proc. całkowitego dochodu wypracowanego przez całość gospodarki imperium; liczba ta wzrasta do 50,8 proc., jeśli weźmie się pod uwagę najbogatsze 5 proc. społeczeństwa. Ponieważ udział w dochodach najbiedniejszych 50 procentach społeczeństwa wynosił zaledwie 23,3 proc., sytuacja ta oznaczała wypaczoną dystrybucję dochodów.
Wysoce scentralizowany pobór podatków był tak nieprzyjazny wobec prowincji imperium, że ich ludność, której poziom życia był tylko nieznacznie wyższy od minimum egzystencji, chwyciła za broń po stronie Hiszpanów.
Historyczny klucz do zrozumienia obecnych podziałów społecznych?
Badacze sądzą, że stosunki panujące w imperium azteckim są współodpowiedzialne za dzisiejszy, wysoce rozwarstwiony, obraz społeczeństwa meksykańskiego.
- Drapieżne instytucje charakteryzujące imperium Azteków utorowały grunt pod późniejszą eksploatację kolonialną - ocenia prof. Guido Alfani. - Jak argumentujemy, stosunkowo wysoki poziom nierówności dochodowych, który charakteryzował Amerykę Łacińską, nie mógł być uważany za jedyną konsekwencję początkowych warunków narzuconych przez Hiszpanów. Nie mogły one również wynikać po prostu z drapieżnych postaw i instytucji elit kolonialnych. Zamiast tego kolonizacja jeszcze bardziej zaostrzyła wysoce wyzyskujące warunki, które powstały przed podbojem i zapewniła ich kontynuację przez kolejne stulecia.
EurekAlert!/Nature Human Behaviour/bm