Historia

Polskie dzieci na nieludzkiej ziemi. Najmłodsze ofiary deportacji do ZSRR

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2022 05:55
Trudno oszacować liczbę dzieci, które w wyniku deportacji w 1940 i 1941 roku znalazły się w głębi Związku Radzieckiego. Ograbione z dzieciństwa, ojczyzny, często pozbawione rodziców przez dwa lata doświadczały sowieckiego piekła. Wraz z Armią Andersa opuściło je zaledwie 18 tys. z nich. 
Polskie dzieci na Syberii
Polskie dzieci na SyberiiFoto: NAC

W efekcie napaści ZSRR na II Rzeczpospolitą 17 września 1939 roku połowa obszaru przedwojennego państwa znalazła się pod Sowiecką okupacją. Pod butem Stalina znalazło się 13,7 mln obywateli II RP, w tym ok. 40 proc. stanowili Polacy. Już niespełna dwa miesiące po agresji, po sfałszowanych wyborach na okupowanym terytorium, nastąpiła inkorporacja tych terenów do ZSRR.

Deportacje były jedną z metod kontroli społeczeństwa w totalitarnym stalinowskim państwie. Nie były organizowane wyłącznie przeciwko Polakom. Ocenia się, że w latach 1930-1950 w Związku Radzieckim w 130 operacjach deportacyjnych przymusowo przesiedlono około 6 milionów osób.

Cztery tury piekła

Pierwsza deportacja objęła osadników wojskowych, którzy otrzymali przydział ziemi na Kresach po wojnie polsko-bolszewickiej, legionistów, urzędników państwowych, mundurowych – w tym policjantów, leśników, kolejarzy. Deportowano całe rodziny, łącznie 140 tys. osób, w tym 58 tys. dzieci.

Kolejna deportacja nastąpiła wkrótce - 13 kwietnia 1940 roku. Jej ofiarą padły głównie rodziny wcześniej aresztowanych oficerów i funkcjonariuszy straży granicznej zamordowanych w Katyniu. 60 tys. osób, głównie kobiet i dzieci, zostało wywiezionych do Kazachstanu.


deportacje_kresy_ok.jpg
Deportacje ludności polskiej. Zesłani na wieczne osiedlenie

29 czerwca 1940 roku doszło do trzeciej deportacji. Dotyczyła ona głównie bieżeńców – uciekinierów z obszarów okupowanych przez III Rzeszę. Na Syberię wywieziono 80 tys. ludzi. Dwie trzecie stanowili Żydzi. Wśród deportowanych liczni byli przedstawiciele inteligencji, lekarze, nauczyciele, prawnicy.

Decyzja o czwartej wielkiej deportacji zapadła tuż przed inwazją III Rzeszy na ZSRR i odbywała się jeszcze w jej trakcie. Była to największa deportacja. Chodziło o "oczyszczenie" terytoriów nadgranicznych z "elementów niepewnych klasowo", związanych z osobami wywiezionymi wcześniej. Ale klucz był też narodowościowy: poza Polakami przesiedlano też Ukraińców, Łotyszy i Litwinów, deportacje objęły też część Mołdawii. Łącznie wywieziono 90 tys. ludzi, z czego ponad 22 tys. z tzw. Zachodniej Białorusi – terenów przed wojną należących do II RP.

To najostrożniejsze wyliczenia. Inne szacunki podają, że w głąb Rosji, na Syberię, do Kazachstanu zostało deportowanych nawet 1,3 mln Polaków (obywateli II RP). Według tych rachunków zginąć miał co trzeci deportowany.

Na nieludzkiej ziemi

Deportacje odbywały się w nocy i o świcie.

- Dano nam dwie godziny na spakowanie się. Podobno to było dużo – wspominała deportowana w dzieciństwie Feliksa Konarska w rozmowie z Wacławem Holewińskim w audycji z cyklu "Rozmowy po zmroku". - Dom otoczyli żołnierze na koniach. Oficer kazał zabrać dużo ciepłych ubrań, topory i piły. Wszystko, co jest potrzebne do ciężkiej roboty.


Posłuchaj
28:36 rocznica pierwszej deportacji polaków ze wschodnich obszarów.mp3 Wspomnienia Feliksy Konarskiej o deportacji do ZSRR. Audycja Wacława Holewińskiego z cyklu "Rozmowy po zmroku". (PR, 16.02.2021)

 

Polacy byli pod eskortą dowożeni saniami do pociągów. Dlatego można było wziąć tylko tyle, ile zmieści się na saniach.  Dowożono ich do stacji kolejowych. Tam byli ładowani do składów pociągów, do wagonów towarowych dostosowanych prowizorycznie do przewozu osób: montowano w nich niewielki piecyk tzw. "kozę". W wagonach panował odór i ciasnota.

- Na naszej pryczy były dwie rodziny. Na górnej pryczy podobnie. W jednym wagonie było osiem rodzin. Za ubikację służyła dziura w podłodze wagonu – wspominała Feliksa Konarska.

Wysiedleńcy po przybyciu na miejsce byli natychmiast kierowani do prac w zakładach leśnych (pierwsza deportacja), do budowy dróg, do sowchozów i kołchozów, do pracy w kopalniach. Tam, gdzie było to możliwe, dzieci wysyłano do radzieckich szkół, gdzie przechodziły stalinowską indoktrynację.

Ekstremalne warunki pogodowe, niedożywienie i głód, skrajne wyczerpanie i brak możliwości zachowania jakichkolwiek podstaw higieny odbijały się na zdrowiu deportowanych. Wybuchały epidemie, które dziesiątkowały wysiedleńców.

Exodus

Nadzieję na wyrwanie się z sowieckiego piekła przyniosło dopiero podpisanie układu Sikorski-Majski w sierpniu 1941 roku. Amnestia pozwoliła Polakom opuścić łagry, sowchozy i kołchozy, ale w praktyce władze ZSRR utrudniały im dotarcie do miejsc formowania Armii Andersa.

Z nieludzkiej ziemi z Armią Andersa wyszło 120 tys. ludzi. Poza wojskowymi, exodus objął 43 tys. cywilów było 18 tys. dzieci. W ZSRR pozostało około 77 tys. prawdopodobnie najmłodszych Polaków.

W 1942 r. obozy dla polskich cywilnych uchodźców w Iranie zorganizowano w Teheranie, Ahwadzie oraz Isfahanie. W tym ostatnim zorganizowany został ośrodek dla dzieci – głównie sierot i półsierot. Trafiło tam 2600 osób, w przeważającej części polskich dzieci. Rząd Polski na Uchodźstwie zaapelował do Ligi Narodów o pomoc ewakuowanym dzieciom. Na apel odpowiedziały Indie, Liban, Meksyk, Nowa Zelandia i Unia Południowej Afryki (obecnie RPA).

Już w 1942 roku 650 dzieci trafiło do Bombaju, gdzie pomoc okazał im maharadża z Nawanagar, Jam Saheb Digvijaysinhjii. Pod jego auspicjami utworzono sierociniec i osiedle dla polskich kobiet z dziećmi. Według szacunków, przez ośrodek przewinęło się 5 tys. ludzi. W 1943 roku do Meksyku trafiło ok 1500 uchodźców. Dziećmi z tej grupy zajęły się siostry felicjanki z Chicago. W tym samym roku na zaproszenie premiera Unii Południowej Afryki (obecnie RPA), marszałka polnego Jana Smutsa grupa 500 polskich dzieci dotarła do Oudtshoorn. Z kolei do Libanu trafiło około 6 tys. ludzi, w przeważającej mierze były to dzieci. Opiekę roztoczyła nad nimi słynna przedwojenna piosenkarka Hanka Ordonówna.

Tylko niewielka cześć dzieci dotkniętych deportacją powróciła do Polski.   

***

Losy najmłodszych z nich przedstawia cykl sześciu kilkunastominutowych filmów "Dzieci Syberii", autorstwa dziennikarki Polskiego Radia - Edyty Poźniak. Wszystkie dokumenty, zdjęcia, wspomnienia i historie przedstawione w serii "Dzieci Syberii" są autentyczne. Patronem medialnym cyklu filmów "Dzieci Syberii" jest Program 1 Polskiego Radia.


1200.jpg
Rocznica pierwszej masowej zsyłki. "Dzieci Syberii" - wyjątkowa produkcja dziennikarki Polskiego Radia

Filmy zawierają autentyczne dokumenty i zdjęcia ze wszystkich kontynentów i miejsc, gdzie organizowano obozy dla polskich dzieci ewakuowanych z ZSRR. Cykl filmów został umieszczony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej na zintegrowanej platformie edukacyjnej: TUTAJ.

Producentem filmu jest Fundacja Edukacja dla Pokoleń, a patronem - ambasador Anna Maria Anders. Patronami honorowymi filmu są metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz oraz szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Produkcja powstała we współpracy: Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, prof. Daniela Boćkowskiego z Uniwersytetu w Białymstoku. Partnerami filmu są: Fundacja Lotto, Fundacja Orlen, Fundacja PKP, Azoty Puławy i Fundacja BGK.

bm

Czytaj także

Deportacja polskich obywateli do Kazachstanu

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2024 05:55
W dniach 12-13 kwietnia 1940 roku miała miejsce druga deportacja Polaków z terenów zajętych przez ZSRR. W ramach polityki represji i zasadzie zbiorowej odpowiedzialności w głąb ZSRR trafiły wielotysięczne rzesze obywateli polskich. Prawda o ich losie, skrywana przez dziesięciolecia, jest dziś odkrywana.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sfałszowane wybory Stalina w okupowanej Polsce

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2024 05:45
Za pomocą sfałszowanych wyborów wschodnie tereny Rzeczpospolitej przyłączono do Związku Sowieckiego. Do radzieckich republik białoruskiej i ukraińskiej włączono ponad 190 tysięcy kilometrów kwadratowych. 50 proc. powierzchni przedwojennej Polski zamieszkanej przez 12,5 mln osób.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wywózki. Deportacje. Życie na "nieludzkiej ziemi"

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2018 22:00
Zesłania i wywózki w głąb Rosji to część polskiego losu głęboko wpisana w naszą historię i kulturę. Jak zauważa prowadzący audycję Piotr Legutko niewiele jest polskich rodzin, gdzie nie ma jakiejś cząstki tej historii: okruchów pamiątek, śladów po kimś, kto doświadczył takiego losu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Syberyjska Golgota". Mirosława Niekoraniec: wierzyliśmy, że wrócimy do Polski

Ostatnia aktualizacja: 20.02.2019 18:05
– Polacy wywiezieni na Syberię zawsze mieli nadzieję w Bogu i wierzyli, że wrócą do Polski. Ratunku szukali w modlitwie – powiedziała Mirosława Niekoraniec. W audycji "Syberyjska Golgota" kolejna odsłona relacji świadków deportacji Polaków na Syberię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

83 lata temu rozpoczęła się trzecia fala deportacji Polaków w głąb ZSRR

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2023 05:55
- Sowieci dążyli do biologicznego wyniszczenia narodu polskiego na zajętych obszarach, zniszczenia śladów polskości poprzez deportacje ludności. To była ogromna akcja, która w czterech etapach objęła kilkaset tysięcy ludzi – powiedział prof. Paweł Wieczorkiewicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Deportacje ludności polskiej. Zesłani na wieczne osiedlenie

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2024 05:50
- Sowieci dążyli do biologicznego wyniszczenia narodu polskiego na zajętych obszarach, zniszczenia śladów polskości poprzez deportacje ludności. To była ogromna akcja, która w czterech etapach objęła kilkaset tysięcy ludzi – powiedział prof. Paweł Wieczorkiewicz.
rozwiń zwiń