Kara śmierci dla przywódców Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość
1 marca 1951 roku między godz. 20.00 a 21.00 w więzieniu mokotowskim w Warszawie strzałami w tył głowy zostali straceni członkowie IV Zarządu WiN: Łukasz Ciepliński, Mieczysław Kawalec, Józef Batory, Adam Lazarowicz, Franciszek Błażej, Karol Chmiel i Józef Rzepka.
Następnego dnia, ok. godz. 8.00 rano, zwłoki pomordowanych umieszczono w trumnach i wywieziono z terenu więzienia. Do dziś nieznane jest miejsce ich pochówku.
Rozpaczliwa sytuacja polskiego podziemia
Po upadku Powstania Warszawskiego widać było, że Sowieci i polscy komuniści nie będą się z nikim liczyć. Sytuacja ludzi Armii Krajowej i ludzi podziemia niepodległościowego była rozpaczliwa. Więzienia pełne były patriotów, na masową skalę trwały aresztowania byłych akowców. W Polsce działały wojska NKWD, szalał terror, a o stabilizacji nie było mowy.
Powstanie WiN
Po rozwiązaniu Armii Krajowej w kręgach byłych akowców istniała potrzeba stworzenia nowej organizacji, która byłaby bardziej polityczna niż zbrojna. 2 września 1945, m.in. z inicjatywy płk. Jana Rzepeckiego, powołano do życia Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość. Organizacja działała do 1952 roku, kiedy to została ostatecznie zlikwidowana przez Urząd Bezpieczeństwa.
Organizacja "Wolność i Niezawisłość" domagała się opuszczenia Polski przez wojska sowieckie i NKWD oraz zaprzestania prześladowań politycznych i utworzenia apolitycznej armii. Żądała też przeprowadzenia wolnych wyborów, niezależnej polskiej polityki zagranicznej, a także rewizji granicy wschodniej.
Witold Pilecki - zobacz serwis specjalny
Zrzeszenie zakładało przede wszystkim działanie drogą walki politycznej, dopuszczając jednak możliwość zbrojnej samoobrony. W latach 1945-46 organizacja liczyła ponad 30 tys. członków. Partyzanckie oddziały WiN atakowały więzienia i posterunki milicji, prowadziły walkę zbrojną z oddziałami wojska i likwidowały osoby współpracujące z władzą komunistyczną, traktując te działania jako obronę przed terrorem.
Aresztowania i procesy
Z powodu aresztowań przez UB, skład osobowy i struktura organizacyjna Zarządu Głównego WiN ulegała częstym zmianom. Kolejne cztery zarządy zostały rozbite przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. W 1947 roku przeprowadzono trzy pokazowe procesy kolejnych zarządów WiN. Pierwszy tzw. proces Rzepeckiego już w styczniu 1947 roku.
Wyrok w sprawie IV Zarządu Głównego zapadł 14 października 1950. Prezes tego zarządu podpułkownik Łukasz Ciepliński został pięciokrotnie skazany na śmierć. Najwyższy wymiar orzeczono także wobec sześciu jego najbliższych współpracowników. W uzasadnieniu wyroku płk Warecki napisał m.in: "Wyrok ten, przeto powinien stanowić przestrogę dla każdego, kto ośmieliłby się podnieść rękę na władzę ludową w Polsce i zdobycze mas pracujących".
Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka - zobacz serwis historyczny
Obrońcy wnieśli apelację, ale Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 16 grudnia 1950 podtrzymał wyroki. 20 lutego 1951 roku prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski.
Wykonanie wyroku nastąpiło 1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim w Warszawie. Członkowie IV zarządu WiN zostali straceni strzałami w tył głowy. Śmierć ponieśli: Łukasz Ciepliński, Mieczysław Kawalec, Józef Batory, Adam Lazarowicz, Franciszek Błażej, Karol Chmiel i Józef Rzepka. Następnego dnia zwłoki pomordowanych umieszczono w trumnach i wywieziono z terenu więzienia. Do dziś nieznane jest miejsce ich pochówku.
Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego postanowieniem z 17 września 1992 stwierdził nieważność wyroku śmierci na członków IV Zarządu Głównego WiN.
Ostatnie lata WiN
Po rozbiciu IV komendy WiN, UB przeprowadziło prowokacje. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego utworzyło infiltrowany "V Zarząd WiN", który składał się z funkcjonariuszy bezpieki, aresztowanych i zmuszonych do współpracy oficerów WiN oraz tych, którzy nie zdawali sobie sprawy z prowokacji.
Przez cztery lata UB za pośrednictwem "V Zarządu" prowadziło grę wywiadowczą, której ofiarą padły grupy konspiracyjne w kraju oraz niepodległościowe środowiska emigracyjne. Przechwytywano amerykańskie pieniądze, zrzuty broni, a nawet agentów, którzy byli szkoleni w Niemczech i przerzucani do Polski. Wskutek tej mistyfikacji w więzieniach znalazły się setki ludzi, którzy w dobrej wierze podjęli działalność w rzekomej podziemnej organizacji.
W marcu 2001 roku Sejm Rzeczypospolitej przyjął specjalną uchwałę, w której złożył hołd poległym, pomordowanym, więzionym i prześladowanym członkom organizacji "Wolność i Niezawisłość". Posłowie napisali, że "WiN, następczyni Armii Krajowej, dobrze zasłużyła się Polsce".
mk