10 kwietnia 2004 roku zmarł Jacek Kaczmarski - niepokorny pieśniarz i głos pokolenia, bard "Solidarności", który legendą stał się jeszcze za życia.
Portal PolskieRadio.pl przygotował serwis specjalny poświęcony polskim bardom - śpiewającym poetom, tworzącym i występującym w opozycji do oficjalnej kultury PRL.
Król sceny
Jacek Kaczmarski (ur. 1957) po krótkiej współpracy z kabaretem "Pod Egidą" - wraz ze Zbigniewem Łapińskim i Przemysławem Gintrowskim - Kaczmarski założył własny "Teatr na Rozdrożu". Sukces przyszedł już z pierwszym programem zatytułowanym "Mury". Tytułowy utwór, wbrew woli samego Kaczmarskiego, stał się hymnem "Solidarności".
– Jacek pisał świetne teksty po prostu – podkreślał Przemysław Gintrowski. – Oczywiście zdarzały się teksty lepsze i gorsze, to jest jasne. Powiem tak: nie było tekstów o niczym. Kochał publiczność, która, zwłaszcza w czasach przemian, traktowała jego występy jako manifestacje polityczne. On potrafił pojechać na koncert, gdzie w sali było 10 osób. Jechał tam i śpiewał przez dwie godziny – dodał Gintrowski.
20:54 Biografie niezwykłe_jacek kaczmarski_2009__253_09_ii.mp3 – Jacek pisał świetne teksty, oczywiście zdarzały mu się teksty lepsze i gorsze, ale nie było tekstów o niczym – wspomnienie Przemysława Gintrowskiego o Jacku Kaczmarskim w 5. rocznicę jego śmierci, audycja zawiera również archiwalne fragmenty wypowiedzi Jacka Kaczmarskiego i Aliny Grabowskiej. (PR, 2009)
W Radiu Wolna Europa
Na przełomie września i października 1981 roku Kaczmarski z Gintrowskim koncertowali we Francji. Wówczas zgłosiła się do nich wytwórnia z propozycją nagrania płyty. Muzycy mieli jednak w kraju inne zobowiązania. Przemysław Gintrowski wrócił na krótko do Polski i przed stanem wojennym nie zdążył już wyjechać. Fatalny zbieg okoliczności przez wiele lat położył się cieniem na biografii barda "Solidarności", którego oskarżano o zdradę.
Radio Wolna Europa - Głos Wolnej Polski
Kaczmarski zdecydował się na współpracę z Radiem Wolna Europa, mając świadomość, że nie pomoże mu to w powrocie do kraju. – To była decyzja w jedną stronę, to był krok, którego nie można było odwrócić – komentował.
Posłuchaj audycji Jacka Kaczmarskiego w Radiu Wolna Europa.
Mistrz Wysocki
– Jak zwykle o tej porze roku przypominam rocznicę urodzin Włodzimierza Wysockiego, człowieka, którego twórczość wywarła decydujący, a przede wszystkim inspirujący wpływ na mój wybór drogi życiowej i sposób autoekspresji – przyznawał się do swojej fascynacji Jacek Kaczmarski w Radiu Wolna Europa 19 lutego 1989 roku.
Kilka miesięcy po śmierci swojego mistrza Jacek Kaczmarski napisał dla Wysockiego epitafium. Utwór mu dedykowany wykorzystuje wątki piosenek Wysockiego oraz dzieł literatury radzieckiej mówiących o łagrach, więzieniach i Syberii.
Piosenka "Linoskoczek", którą Kaczmarski napisał krótko po wprowadzeniu stanu wojennego, jest kontynuacją innego utworu Wysockiego "Napięta linia".
02:50 RWE_Jacek Kaczmarski_sylwetka Wysockiego.mp3 Fragment audycji Jacka Kaczmarskiego przedstawiającej sylwetkę Włodzimierza Wysockiego - poety i pieśniarza, który był dla Kaczmarskiego mistrzem i autorytetem. (RWE, 19.02.1989)
Pomiędzy powinnością a własnym zdaniem
– Nie wiem, o jaki kierunek nam chodziło i czy był jakiś wspólny kierunek, oprócz idei wolności i samostanowienia państwa polskiego i społeczeństwa – mówił Jacek Kaczmarski. – Ja wiem, że walczyłem o wolność i tę wolność w jakiś sposób sobie wywalczyłem poprzez Radio Wolna Europa i poprzez przemiany w Polsce.
Bard "Solidarności" wolność traktował jako odpowiedzialność za słowo. Odpowiedzialność nawet za interpretacje niezgodne z jego spojrzeniem na własne teksty. Tak właśnie stało się z "Murami" - piosenką symbolem dla ludzi internowanych, która czym innym była dla samego autora.
– Pisałem o tych, co śpiewają, że mury runą, natomiast pisałem też, że na miejsce tych murów wyrastają nowe - tłumaczył Jacek Kaczmarski. – To jest piosenka, która mnie prześladuje, odkąd powstała, i nieporozumienia wokół niej są zasadnicze.
Powrót legendy
– On pracował zawsze i wszędzie - zaznaczał Przemysław Gintrowski. – Na wyjazdach potrafił wstać o 6 rano i siadał do pisania.
Po 10 latach Kaczmarski wrócił do kraju - już nieporównywalnie bardziej popularny niż przed wyjazdem - i dalej koncertował. Setki spędzonych na scenie godzin odbiły się na jego zdrowiu. Ciągła praca gardłem sprawiła, że zachorował na nowotwór krtani. Kiedy lekarze postawili mu diagnozę i zalecili operację, zapytał tylko, czy po operacji będzie mógł śpiewać. Ponieważ nie otrzymał pozytywnej odpowiedzi, to nie zdecydował się na zabieg.
17 marca 2004 Jacek Kaczmarski otrzymał nagrodę Fryderyka za całokształt twórczości. Nagrody nie mógł już odebrać osobiście ze względu na ciężki stan zdrowia. Pieśniarz zmarł niespełna miesiąc później, bo 10 kwietnia 2004 roku. Jego pomnik stanął w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
mb