Historia

Wojciech Siemion – słowa i rytm były jego teatrem

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2021 05:32
Dokładnie 10 lat temu odszedł od nas Wojciech Siemion, aktor wspaniały i różnorodny. Wielu z nas pamięta jego nauki recytacyjne, gdzie dbałość o słowa i rytm były najważniejsze. Pokazywał nam jak należy czytać i rozumieć Mickiewicza, Norwida, Gałczyńskiego czy Białoszewskiego. Często też pozwalał o sobie pamiętać jako aktor na wskroś ludowy i o tej ludowości w polskiej kulturze opowiadający.
Wojciech Siemion, 2004
Wojciech Siemion, 2004 Foto: TRICOLORS/East News

Tak, 24 kwietnia 2010 roku na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako dzień, który zatrzymał tę uśmiechniętą, dobroduszną twarz w ostatnim kadrze.

Siemion urodził się w Krzczonowie w 1928 roku, w bardzo licznej rodzinie. Gimnazjum i liceum ukończył w Kaliszu, a studia rozpoczynał w Lublinie na wydziale prawa. Skończył jednak aktorstwo na warszawskiej PWST w 1957 roku.

W swojej karierze zwiedził wiele miast i zaszczycił deski wielu teatrów – m.in. w Szczecinie, Wrocławiu czy w Warszawie. Był też aktorem Teatru Telewizji, w której prowadził wiele programów opowiadając o kulturze ludowej. Często też pojawiał się w Polskim Radiu zarówno jako aktor w słuchowiskach, jak i jako "nauczyciel" ludowej kultury – prowadził audycje, rozmawiał, recytował wiersze, opowiadał..., a kiedy opowiadał z tą swoją cudowną pasją, to trudno było oderwać się od odbiornika.

Nie unikał także scen satyrycznych, estradowych czy kabaretowych. Występował w Studenckim Teatrze Satyryków, w słynnym i lubianym kabarecie "Pod Egidą", a także współzakładał teatr "Stara Prochownia", w którym pełnił także funkcję dyrektora. W swojej karierze pełnił także funkcje polityczne, związane głównie z ruchem socjalistycznym. Był też posłem Sejmu PRL, radnym sejmiku mazowieckiego, a bardziej prywatnie – założycielem i prowadzącym muzeum ludowe w Perkozach, które nazwał Wiejską Galerią Sztuki.

Nigdy nie odżegnywał się od swojego pochodzenia i zawsze okazywał szczere przywiązanie do kultury ludowej. Tak samemu o tym mówił: "We wsi był teatr, który dzisiaj nazwano by ludowym, poza tym, na co dzień śpiewano pieśni. Moja babcia też śpiewała" i dodawał jeszcze - "Moje chłopskie pochodzenie nigdy nie było dla mnie powodem do wstydu. Co prawda w rodzinie krążyły opowieści, że jesteśmy potomkami książąt porwanych z Pskowa, ale fakty jednoznacznie wskazują na chłopstwo".

Filip Bajon, u którego zagrał służącego Maciejunia w "Przedwiośniu" (2001) tak o nim, jego aktorstwie i wiedzy ludowej mówił: "był on aktorem wyjątkowym, oryginalnym, jednym z najciekawszych na polskiej scenie" i dodawał "Siemion imponował ogromną wiedzą na temat polskiej kultury, zwłaszcza literatury polskiej, która propagował, a także malarstwa (…) Miał doskonałą orientację, gdzie, w których kościołach znajdują się dzieła sztuki i wiele o nich wiedział. Była to wiedza bardzo gruntowna. Wszystko, co wiązało się z kulturą polską, zwłaszcza szlachecką i dworkową bardzo interesowało Siemiona i było przedmiotem jego prywatnych studiów".

Wojciech Siemion to nie tylko aktor teatralny czy telewizyjny, a czasem radiowy, to także aktor filmowy, który zagrał role charakterystyczne w kilkudziesięciu filmach. Możemy go pamiętać z "Zezowatego szczęścia", gdzie kreował niemiłego i wścibskiego urzędnika personalnego Kacperskiego. Był też Bronkiem z zespołu pieśni i tańca w "Przygodzie na Mariensztacie". Pojawiał się też w "Błękitnym krzyżu", "Eroice", "Skąpani w ogniu", "Barwy walki", "Salto", "Kierunek Berlin", "Poszukiwany poszukiwana", "Ziemia obiecana", "Nie ma róży bez ognia", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz".

Dał się zapamiętać również dzięki dwóm serialowym rolom – w "Czterej pancerni i pies" zagrał kaprala Kucharka, który wszedł w zatarg z załogą Rudego, natomiast w "Alternatywy 4" pokazał się jako inżynier Dominek, który próbuje zarobić pieniądze na lokatorach.

W większości filmów zagrał role drugoplanowe, lecz każda z nich była dobrze przyjęta i pamiętana długo przez widzów. Bardzo często dostawał także niepoślednie role w Teatrze Telewizji, gdzie zachwycał dykcją, dbałością o odpowiednią interpretację słów.

Poza kulturą ludową słowa właśnie, szczególnie te zebrane w wierszach, były jego drugą miłością. Jak sam mówił: "Tylko poezja pozwala nam tworzyć to coś, co nazywa się odrębnością narodową. Jeżeli chcemy czuć wspólność narodową, która określa się słowami "Jestem Polakiem", nie wolno zapominać o tym, że głównym wyznacznikiem naszej odrębności jest język, a ten kształtują nam przede wszystkim poeci".

Na pożegnanie, to dziesiąte już, zachęcamy Was do poszukania tych niesamowitych nauk recytatorskich, w których wiele jest mowy o poezji, rytmie, tropach i symbolice... i jest też cudowna recytacja Pana Wojciecha – jest tego wiele w Internecie. Dla przykładu "Skumbrie w tomacie" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:

https://www.youtube.com/watch?v=7fzBmGD_WNM


Czytaj także

Marian Kociniak. Murgrabia polskiego filmu

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2022 05:40
86 lat temu urodził się Marian Kociniak – znakomity aktor, który swoimi rolami dał wytchnienie i szczery śmiech wielu widzom. Znany nie tylko z komedii kinowych i telewizyjnych seriali, lecz też z audycji radiowych, tudzież występów kabaretowych. Niektóre filmy, niektóre role znamy niemalże na pamięć, a wypowiadane przez niego stwierdzenia stały się codziennie używanymi zwrotami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Łomnicki w archiwalnych wywiadach [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2024 05:40
Był jednym z najwybitniejszych aktorów, zarówno teatralnych jak i filmowych. Do dziś podziwiane jest jego "mistrzostwo techniczne, agresywność i siła spojrzenia na świat, dynamiczny temperament, iście kuglarskie, cyrkowe zdolności trawestacyjne". Dziś mija 32. rocznica śmierci Tadeusza Łomnickiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jan Kociniak. Genialny dubbing, charakterystyczny aktor, wielokropek...

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2021 05:30
20 kwietnia mija 14 lat od śmierci Jana Kociniaka, aktora, mistrza dubbingu, nieśmiertelnego głosu Kubusia Puchatka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gustaw Holoubek – był wybitny z godnością

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2020 05:55
Tak, ta godność, ta wielkość emanowały z jego oblicza chyba zawsze – nawet w młodości, kiedy w "Gangsterach i filantropach" zagrał "Profesora", genialnego szefa szajki złodziei. Dzisiaj mija 97 lat od narodzin jednego z najwybitniejszych polskich aktorów w historii. Przyszedł na świat 21 kwietnia 1923 roku w Krakowie. Tam spędził swoje dzieciństwo, tam rozpoczął naukę i jeszcze przed wojną zdał maturę.
rozwiń zwiń