Historia

Powstanie Warszawskie. 11 września 1944. Armia Czerwona zbliża się na przedpola Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2024 05:45
Czterdziesty drugi dzień powstania, poniedziałek. Rozmowy w sprawie kapitulacji powstania zostają zerwane. Słychać odgłosy walk na Pradze. Niemcy wstrzymują natarcia na inne dzielnice, wszystkie siły kierując na Czerniaków.
Powstaniec w ruinach Starego Miasta
Powstaniec w ruinach Starego Miasta Foto: Wiesław Chrzanowski/Wikipedia/domena publiczna

Posłuchaj
02:17 A46869 11.09 Powstancze kalendarium_1320204_1.mp3 - Sowieci zrzucali amunicję i broń, ale bez spadochronów, więc po upadku duża część była zniszczona. Ale to i tak dawało nadzieję. (PR, 2014)

 

Armia Czerwona zbliża się na przedpola Warszawy. Słabną bombardowania lotnicze na walczącą stolicę, samoloty niemieckie są teraz zaangażowane w walkę z sowieckimi myśliwcami.

Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

W nocy z 10 na 11 września przeprawiają się przez Wisłę łączniczki Armii Ludowej z Żoliborza w celu przekazania informacji o sytuacji w Warszawie i nawiązania łączności między komunistami walczącymi w Powstaniu a Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego.

Niemcy obawiają się rychłego wkroczenia Sowietów na Pragę, skupiają się na odciągnięciu powstańców od brzegu Wisły. Na Czerniakowie idzie natarcie od strony ul. Czerniakowskiej i z parku Sobieskiego. Ciężkie walki prowadzone na ulicach Łazienkowskiej i Rozbrat zmuszają powstańców do cofnięcia się na linię ul. Przemysłowej. Broni się przejście z Czerniakowa na Śródmieście. Na Dolnym Mokotowie powstańcy trwają na stanowiskach na ul. Stępińskiej, Bończy, Zakrzewskiej, Górskiej i Chełmińskiej.

Nastroje w Śródmieściu poprawia aliancki zrzut ze środkami sanitarnymi i bronią. Trwają bombardowania artyleryjskie.


Posłuchaj
02:27 11 wrzesnia.mp3 - Obrona ulicy Książęcej była niezmiernie ważna. Ta ulica łączyła Czerniaków ze Śródmieściem - mówił Witold Bartnicki ps. Wiktor. (PR)

 

Zofia Zawadzka, drużynowa I Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerek, tak wspomina akcję ratowania ludzi ze zniszczonego budynku: "Prawie zupełnie ciemno od kurzu. Kilku ludzi pracuje przy słabym świetle latarek. Wykopują ludzi spod gruzów. Obraz zupełnie makabryczny. Leży kobieta. Nogi ma jeszcze przysypane. Pod nią jej dziecko, ośmioletnie, już nie żyje, ona dogorywa. Nad nią czyjeś ręce, nogi, palce, nie wiadomo do kogo należące. Jak jej pomóc, jak ją ratować - można zupełnie zgłupieć".


Posłuchaj
14:31 Dni Walczącej Stolicy, 11.09.mp3 Wspomnienia m.in. Aleksandra Gieysztora, szefa Wydziału Informacji w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Cykl "Dni Walczącej Stolicy" Władysława Bartoszewskiego. (RWE, 1984)

 

Kolejną udręką są "gołębiarze" - strzelcy wyborowi nieprzyjaciela. Walczący w rejonie Politechniki pchor. Janusz Kozłowski ps. Pilawa pisze wstrząsające wspomnienia:

"Przy barykadzie u wejścia do gmachu Architektury Lusia idąca tuż koło mnie padła bez jęku. Myślałem, że się potknęła, bo nie słyszałem strzału. Ciemna plama wystąpiła na przybrudzonej, różowej sukience. Pełen rozpaczy porwałem dziecko na ręce i zaniosłem na punkt opatrunkowy. (...) Doktor "Józef" nie miał już nic do roboty. Płuca porwane zostały ekrazytówką (rodzaj wybuchowej amunicji - przyp. red.). (...) Pochowaliśmy małą na podwórzu Architektury, obok "Ewy" i "Czai". (...)

Rano wyszedłem z trzema chłopcami upolować rozbójnika. Lusia była jego dziewiątą ofiarą. (...) Zawzięliśmy się na gołębiarzy. (...) Tropienie trwało całe przedpołudnie. (...) Wreszcie wskazali go nam ludzie. Walka była krótka. Wpadł na nas na klatce schodowej. Nie zdążył ruszyć spustu, bo "Lelek" wpakował mu w brzuch jedną ze zdobytych ekrazytówek. Padł (...). "Czarny" go dobił. (...)

Opowiedziałem "Basi" i "Marzenie", jak polowaliśmy na draba. "Marzena" złapała się za głowę: - Przecież ty dziczejesz. I twoi chłopcy z tobą. Zastanów się, dobiliście rannego. Jak ty się zmieniłeś!

- To mnie zmienili."


Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 6 września 1944. Świadomość nieuniknionej klęski jest powszechna

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2024 05:48
Trzydziesty siódmy dzień powstania, środa. Niemcy przypuszczają generalny szturm na Powiśle. Po zaciętych walkach powstańcy stopniowo przesuwają się w stronę Śródmieścia. Wieczorem Powiśle jest już całkowicie zajęte przez wroga. Linią frontu staje się Nowy Świat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. "To był dzień najbardziej dla mnie tragiczny, zginęli wszyscy moi przyjaciele"

Ostatnia aktualizacja: 07.09.2022 05:40
7 września 1944. Trzydziesty ósmy dzień powstania. Po zajęciu Powiśla oddziały niemieckie ruszają na północną część Śródmieścia, nacierają na Nowy Świat, a z Ogrodu Saskiego i placu Za Żelazną Bramą na plac Grzybowski. Od strony Dworca Głównego atakują Chmielną, a z placu Zawiszy ulicę Towarową. Jednocześnie niemieckie lotnictwo bombarduje ten teren.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 8 września 1944. "Ogień był piekielny, ulice zasłane trupami"

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2024 05:45
Trzydziesty dziewiąty dzień powstania, piątek. Oddziały niemieckie usiłują się wedrzeć do Śródmieścia. Walki toczą się głównie od strony Nowego Światu i Królewskiej, o domy przy ulicach Świętokrzyskiej, Czackiego, Traugutta, Chmielnej i Wareckiej. Powstańcy wycofują się z budynków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komendy Policji przy Krakowskim Przedmieściu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 9 września 1944. "Wytrzymałość żołnierzy u kresu możliwości"

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2024 05:45
Czterdziesty dzień powstania, sobota. O godz. 9 rano zamilkły strzał. Na dwie godziny ogłoszono zawieszenie broni. W tym czasie na wezwanie Czerwonego Krzyża stolicę opuszczają cywile - w ciągu dwóch dni blisko 8 tysięcy osób.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 10 września 1944. "Stalin chciał, żeby powstanie się poddało"

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2020 06:00
Czterdziesty pierwszy dzień powstania, niedziela. Trwa zaciekły bój o Śródmieście-Północ. Niemcy atakują rejon Nowego Światu, placu Napoleona i ulicy Brackiej. Na Chmielnej, Wareckiej i Świętokrzyskiej toczą się walki o każdy dom.
rozwiń zwiń