Miłość od pierwszego wejrzenia
Związki rodziny Umedów z Polską rozpoczęły się jeszcze przed II wojną światową. Ojciec Yoshiho – Ryochu w 1922 roku wyjechał na stypendium do Berlina. Do Niemiec jednak nie dotarł, ponieważ po drodze spotkał polskich oficerów wracających z Syberii, a wśród nich poetę Stanisława Michałowskiego. Ten zaprosił go do Polski. Japończyk został w kraju nad Wisłą na dłużej niż mógł zakładać. W Warszawie mieszkał i pracował w Ambasadzie Japońskiej aż do 1939 roku, kiedy wraz z innymi dyplomatami musiał opuścić kraj.
Po powrocie do Japonii był mnichem. Uczył także miejscowych języka anielskiego i kultury europejskiej, tłumaczył polską literaturę na japoński. Zmarł w wieku 65 lat, jeszcze przed śmiercią przyjmując chrzest i polskie imię – Stanisław. Zgodnie z jego ostatnią wolą, jeden z synów miał kształcić się w Polsce.
Posłuchaj reportażu o związkach rodziny Umedów z Polską.
Spełnienie woli ojca
– Profesor Ryochu Umeda prosił mojego męża, żeby zaopiekował się jednym z jego synów – mówiła Stefania Jażdżewska, żona profesora Konrada Jażdżewskiego. – Yoshiho w wieku 14 lat przyleciał do nas, do Polski. W latach 1968–1975 studiował filologię polską i historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Często zaglądał również na japonistykę, gdzie poznał swoją przyszłą żonę.
– Początkowo było tak, że ja bardzo chciałam być japońska, a mój mąż wprost przeciwnie – wspominała Agnieszka Żuławska-Umeda. – Byłam zupełnie zafascynowana Japonią, ale mój mąż nigdy nie starał się wprowadzić zwyczajów japońskich do domu. On był bardzo polski.
Działalność w opozycji
Od 1976 roku Japończyk zaangażował się w działalność Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. Na potrzeby drugiego obiegu zaczął sprowadzać do Polski sprzęt (w sumie około 5 tys. matryc powielaczowych).
– W drugiej połowie lat 70. okazał się być człowiekiem bardzo przydatnym – podkreślał Mirosław Chojecki. – Czasami latał do Tokio i stamtąd przywoził nam różnego rodzaju materiały poligraficzne. Było to o tyle łatwe, że międzylądowanie miał w Moskwie, a te samoloty nie były sprawdzane pod kątem takich materiałów.
DRUGI OBIEG WYDAWNICZY - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY POLSKIEGO RADIA >>>>>
Tak Yoshiho stał się jednym z ważniejszych współpracowników drugiego obiegu. Na matrycach, które przywiózł z Japonii Umeda, podziemie wydawnicze wydrukowało "Czarną księgę cenzury PRL". Kiedy powstała "Solidarność" Japończyk już zupełnie jawnie zaangażował się w działania wolnościowe.
W "Solidarności"
Od 1980 związany z "Solidarnością", uczestniczył w I Krajowym Zjeździe Delegatów w Gdańsku, współtworzył Radio "S" działające w Regionie Mazowsze. Umeda zapoznał się z Lechem Wałęsą i zorganizował jego wizytę w Japonii. Po utracie pracy został zaangażowany w pracę biura zagranicznego "Solidarności".
Dzień po wprowadzeniu stanu wojennego do mieszkania Umedy przyszli funkcjonariusze, którzy szukali Zbigniewa Bujaka. Yoshiho wspominał, że milicja "odwiedzała" go później co drugi dzień oraz kilkukrotnie przeprowadzała wielogodzinne przesłuchania. W końcu odebrano mu kartę stałego pobytu i wyznaczono dwutygodniowy termin na opuszczenie granic Polski.
Jego żona Agnieszka wspominała, że mąż nie mógł wrócić do Polski przez 7 lat. Najtrudniejsze były dla niej sytuacje, kiedy dwukrotnie jechała odebrać męża na lotnisko, a służby graniczne nie wpuszczały go do kraju i musiał tułać się po Europie.
"Góral z Tokio"
Yoshiho po wizycie u Jana Pawła II w styczniu 1982 roku postanowił przyjąć chrzest. Ojcem chrzestnym został Lech Wałęsa, matką Stefania Jażdżewska. Ceremonia była dość nietypowa, ponieważ odbyła się na odległość, bez bezpośredniego udziału rodziców chrzestnych, którzy zgodę na chrzest wydali na papierze.
Na podstawie biografii Yoshiho Umedy i jego ojca powstał w 1995 film dokumentalny "Góral z Tokio" (scenariusz: Jan Strękowski, reżyseria: Bożena Garus-Hockuba). Zmarł 4 maja 2012 w wyniku choroby nowotworowej.
mb