Historia

"Kajko i Kokosz". Janusz Christa jedynie z pozoru tworzył komiks tylko dla dzieci

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2021 05:50
28 lutego na platformie Netflix swoją premierę będzie mieć serial animowany "Kajko i Kokosz" na podstawie kultowej serii komiksowej Janusza Christy. - Twórcy serialu dysponują znakomitym materiałem wyjściowym - ocenia badacz komiksu dr Michał Traczyk. 
Kajko i Kokosz
"Kajko i Kokosz" Foto: mat prasowe

Głównymi bohaterami serii są słowiańscy wojowie - Kajko i Kokosz. Przyjaciele na co dzień służą kasztelanowi Mirmiłowi, broniąc zamieszkałej przez nich osady przed wszelkimi niebezpieczeństwami. A tych nie brakuje. Największym zagrożeniem jest oddział rycerzy rozbójników - Zbójcerzy. Herszt Zbójcerzy, Krwawy Hegemon, marzy o zdobyciu Mirmiłowa, a odkąd Kajko i Kokosz przejęli jego jajo, z którego wykluł się smok Miluś, pragnie też osobistej zemsty na parze przyjaciół. Scenariusz na podstawie serii komiksów Janusza Christy stworzyli Maciej Kur i Rafał Skarżycki.

Janusz_Christa-1200.jpg
Janusz Christa – "Kajko i Kokosz" i… "Gwiezdne wojny"

O komiksowym pierwowzorze animacji rozmawiamy z doktorem Michałem Traczykiem, literaturoznawcą i kulturoznawcą, kierownikiem Pracowni Komiksu Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, redaktorem naczelnym czasopisma naukowego "Zeszyty Komiksowe".

Serial platformy Netflix nie jest pierwszą próbą ponownego wykorzystania popularności bohaterów Janusza Christy. Był już plan stworzenia animacji wytwórni Hannah-Barbera, były cieszące się popularnością wznowienia komiksów, była w końcu seria gier komputerowych. Co stoi za fenomenem popularności Kajka i Kokosza?

Komiksy o Kajku i Kokoszu, z którymi wychowywało się kilka pokoleń Polaków, nadal cieszą się ogromną popularnością, porównywalną tylko z "Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem" niedawno zmarłego Henryka Jerzego Chmielewskiego. Świat wojów jest atrakcyjny wizualnie i niezwykle humorystyczny. To kawał solidnej rozrywki, który aż prosi się, żeby przenieść go na inne media.

A zaczęło się skromnie, od  biało-czarnych pasków publikowanych w "Wieczorze Wybrzeża". Jak ewoluowały postacie Christy?

W 1958 roku na łamach "Wieczoru Wybrzeża" pojawił się Kajtek-Majtek. Był on małym, choć dość korpulentnym, marynarzem. Jego profesja była oczywiście związana z gazetą, do której tworzył Christa. Kajtek przeżywał przygody kryminalne, rzadko związane z morzem, bo Janusz Christa nie interesował się tematyką marynistyczną. Bohater najpierw dorobił się towarzysza w postaci profesora Kosmosika, a po trzech latach, w listopadzie 1961 roku, dołączył do niego Koko, różniący się od Kajtka właściwie wszystkim – był potężny, gruby, raczej głupi i strachliwy, podobnie jak później jego prapraprzodek Kokosz.

Dwójka bohaterów gościła na łamach "Wieczoru Wybrzeża" do 1972 roku, kiedy Christa postanowił odpocząć na dobre od tych bohaterów. Ich miejsce zajęła para bliźniaczo podobnych do dwójki marynarzy wojów – Kajko i Kokosz. I o ile Kajtek i Koko robili karierę lokalną, znali ich tylko czytelnicy pomorskiej gazety, to Kajko i Kokosz trafili dość szybko, bo już w 1975 roku, do "Świata Młodych" i wtedy bohaterów Christy poznała cała Polska.

Christa nie był sam. Firmament polskiego komiksu skrzył się w PRL od gwiazd: Papcio Chmiel powołał do życia Tytusa, Bogusław Polch rysował wtedy Kapitana Żbika, Funky Kovala, Wiedźmina. Co sprawiało, że wówczas narodziły się najbardziej znane komiksowe polskie marki?

Mieliśmy niewątpliwe szczęście do twórców, pojawiła się wówczas grupa autorów, których bez przesady możemy nazwać wybitnymi. A właściwie pojawiała się, ponieważ był to proces rozciągnięty w czasie. Do wymienionych jednym tchem dorzuca się Grzegorza Rosińskiego, Tadeusza Baranowskiego, Jerzego Wróblewskiego, Szarlotę Pawel. I nie jest to kompletna lista.

Sam komiks był obecny w polskiej prasie od drugiej połowy XIX wieku. Z początków wymienić można np. Franciszka Kostrzewskiego i jego historyjki obrazkowe. Rozwój prasy powodował, że podobnych historyjek pojawiało się w rodzimych periodykach coraz więcej. Zwłaszcza, że doświadczenia prasy zachodniej, szczególnie amerykańskiej, pokazywały, że przyciągają one czytelników. Cieszyły się popularnością w prasie międzywojennej, przy czym w sporej części były to historie "zapożyczane" z zagranicy i przystosowywane do polskich realiów. Wówczas nikt się nie przejmował prawami autorskimi.

Po wojnie, kiedy rynek prasowy zaczął się odbudowywać, podobne historie powróciły na łamy prasy. W dobie stalinizmu komiksy stały się z kolei symbolem "zgniłego Zachodu", jednym z tych wyrazistych elementów, które łatwo było wskazać palcem i potępić.

Komiksy, choć za wszelką cenę próbowano ich tak nie nazywać, wróciły do łask, kiedy władze uzmysłowiły sobie, że to bardzo dobre narzędzie dydaktyczno-propagandowe, że korzystając z historyjek obrazkowych można dotrzeć do młodych ludzi i spróbować wychować ich według zasad, którym ówcześnie hołdowano. Stąd, począwszy od drugiej połowy lat 60., brały się serie takie jak "Kapitan Żbik", "Kapitan Kloss" czy "Podziemny front". Do ich tworzenia potrzebni byli artyści znający się na komiksowym fachu, a nie każdy się do tego nadaje.

Pojawiały się też historie bardziej dydaktyczne niż propagandowe, których najlepszym przykładem jest "Tytus, Romek i A’Tomek" – Papcio Chmiel przy każdej okazji wspominał, że musiał w swoich komiksach wpisywać się w wytyczne, które dostawał "z góry".

Papcio Chmiel PAP 1200.jpg
Papcio Chmiel. Jak z plamy tuszu zrodziła się legenda

Czy w przypadku Christy i "Kajka i Kokosza" było podobnie?

W przypadku Christy było trochę inaczej. Jego historie uciekały od dydaktyzmu, od aktualnych tematów. "Kajko i Kokosz" to opowieści celowo osadzone w głębokim średniowieczu, w którym umieszczenie propagandowych czy dydaktycznych aspektów było trudne. Co nie oznacza, że PRL w tych komiksach nie było. Christa konstrukcją świata przedstawionego odzwierciedlał niektóre realia, znane z ówczesnej Polski, jak choćby karczma nazwana Klubogospodą (w nawiązaniu do klubokawiarni), bohaterowie jadący na wczasy na podstawie skierowania z rozdzielnika. Mimo że Christa tworzył komiksy dla dzieci, puszczał oko do starszych czytelników, którzy rozumieli te aluzje.

A może Christa "załatwił" sprawę przekazu dydaktycznego na poziomie zawiązania historii, ustawiając w pozycji antagonistów głównych bohaterów Zbójcerzy, w których nie tylko odzwierciedlił zakon krzyżacki, ale robił też wyraźne aluzje do stylistyki Wehrmachtu? Nie sposób nie dostrzec tu podobieństwa do tak pielęgnowanego przez władze PRL antagonizmu Polska kontra Republika Federalna Niemiec (bo przecież nie Niemiecka Republika Demokratyczna).

Niewątpliwie. Początkowo Zbójcerze mieli nazywać się Szprechami, co było czytelniejszym nawiązaniem do Niemców (od niem. sprechen - mówić; pol. potocznie szprechać - mówić po niemiecku - przyp. bm). Musimy pamiętać, że pamięć o II wojnie światowej była bardzo żywa i w latach 50., i w następnych dekadach. Dla samego Christy był to zresztą element rodzinnej historii – jego ojciec i dwaj starsi bracia służyli w partyzantce. Wizerunek Zbójcerzy jest zatem wizerunkiem złagodzonym. Wpływ na to miało zapewne istnienie NRD. Ale rzeczywiście zdarzały się Chriście takie nawiązania. W jednym z komiksów o Kajtku i Koku bohaterowie szukają hitlerowskiego skarbu.

Produkcja Netfliksa ma szansę dotrzeć do widzów z zagranicy. Widząc dwóch wojów – mikrusa i osiłka z dużym brzuchem – pierwszym skojarzeniem widza z Europy Zachodniej lub Ameryki będą postacie Asteriksa i Obeliksa. Czy to podobieństwo to tylko przypadek, czy ktoś tu od kogoś czerpał inspiracje?

Najpewniej nigdy nie zdołamy uzyskać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. To, że Christa znał francuskich bohaterów, wydaje się oczywiste, choć sam autor "Kajka i Kokosza" stanowczo temu zaprzeczał. Komiksy o przygodach wojowniczych Galów zaczęły się pojawiać rok po pierwszych paskach z Kajtkiem-Majtkiem, które ukazały się w "Wieczorze Wybrzeża", ale towarzysza rezolutny marynarz otrzymał dopiero w 1961 roku.

Nie martwiłbym się podobieństwem bohaterów. Samo w sobie nie jest czymś strasznym. Kultura bardzo często korzysta z różnego rodzaju szablonów. W obu przypadkach mamy parę wyraziście skontrastowanych bohaterów, którzy w różnych konfiguracjach, wymieniając się atrybutami, występowali nie tylko w komiksie od kilkudziesięciu lat.

Co różni przygody galijskich wojów Goscinny’ego i Uderzo od historii wojów Mirmiła Christy? Co jest największym atutem przygód Kajka i Kokosza?

Główną różnicą jest koloryt lokalny. Asterix i Obelix są bardzo francuscy, Kajko i Kokosz – bardzo słowiańscy. Komiksy Christy to niezwykle barwne opowieści. Dostajemy też całą gamę wyrazistych bohaterów, nie tylko na pierwszym planie. Mirmił, Lubawa, Jaga z Łamignatem, Zbójcerze z Hegemonem i Kapralem na czele – wszystko to są znakomite kreacje. Historie są oparte na wielopoziomowym humorze. Twórcy serialu mają do dyspozycji znakomity materiał wyjściowy.

Rozmawiał Bartłomiej Makowski

Czytaj także

Kajko i Kokosz w wersji animowanej! Kultowy komiks PRL trafi na małe ekrany

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2020 07:55
Ruszyła produkcja serialu animowanego o Kajku i Kokoszu! Otoczony kultem komiks Janusza Christy o przygodach dwóch słowiańskich wojów na ekran przeniesie niezależne studio animacji EGo Film we współpracy z Fundacją Kreska zajmującą się promowaniem i ochroną spuścizny sopockiego rysownika.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Papcio Chmiel. Jak z plamy tuszu zrodziła się legenda

Ostatnia aktualizacja: 07.06.2024 05:55
Henryk Jerzy Chmielewski - znany też jako Papcio Chmiel - urodził się 7 czerwca 1923 roku. Rysownik, powstaniec warszawski, autor niezapomnianej serii komiksów "Tytus, Romek i A'Tomek", która bawi i uczy kolejne pokolenia. Na antenie Polskiego Radia twórca wspominał m.in. moment narodzin swoich legendarnych bohaterów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krystyna Radzikowska. Poznaj prawdziwą królową gambitów

Ostatnia aktualizacja: 05.02.2024 06:00
Długo musiała walczyć o pozycję i uznanie w zdominowanym przez mężczyzn świecie zawodowych szachów, i to nawet wtedy, gdy jako wielokrotna szachowa mistrzyni Polski brała udział w eliminacjach do mistrzostw świata. W ostatnim wywiadzie mówiła o sobie i swoich koleżankach: "byłyśmy pionierkami polskich szachów kobiecych".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kajko i Kokosz wkraczają na ekrany

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2021 10:27
Kajko i Kokosz to dwóch słowiańskich wojów, którzy robią wszystko, by bronić swej wioski przed zakonem złowrogich Zbójcerzy. Postacie stworzone przez Janusza Christę już za tydzień zobaczymy na ekranach w naszych domach. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Animator na 1500 procent, czyli Witold Giersz

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2022 05:40
95 lata temu, 26 lutego 1927 roku urodził się Witold Giersz, twórca filmów animowanych. Ten długowieczny, niezwykle pracowity artysta współtworzył polską szkołę animacji, realizując zarówno seriale dla dzieci jak i przełomowe filmy autorskie.
rozwiń zwiń