Obszary Ukrainy to jedne z najżyźniejszych ziem na świecie. Obficie występują tu bogate w składniki mineralne czarnoziemy, a klimat sprzyja wegetacji roślin. Potencjał ukraińskich stepów do tego, by stać się spichlerzem Europy był ogromy. Paradoksalnie to właśnie te nieprzeciętnie urodzajne ziemie stały się miejscem, gdzie rozegrała się największa klęska głodu, jaką Stary Kontynent widział w XX wieku.
Ukraińcom nie udało się utrzymać państwowości po zakończeniu I wojny światowej. Ziemie dzisiejszej Ukrainy znalazły się w granicach II Rzeczpospolitej i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, która w 1922 roku weszła w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. To właśnie ludność zamieszkująca Ukraińską SRR padła ofiarą zbrodni, która była efektem systematycznego działania reżimu sowieckiego.
Państwo robotników i chłopów prześladuje włościan
Ideologia państwa komunistycznego zakładała, że wszelka własność prywatna i środki produkcji zostaną wtłoczone w system gospodarki centralnie planowanej. Dotyczyło to również gospodarstw wiejskich. Przymusowe dostawy żywności spotkały się już u zarania dziejów Rosji Sowieckiej z oporem włościan – największym antybolszewickim zrywem było krwawo stłumione powstanie tambowskie w latach 1918-1921, wystąpienie chłopów przeciwko rekwizycjom i planom kolektywizacji. Opór chłopów, a przede wszystkim tragiczna sytuacja gospodarcza kraju, skłoniły Lenina do liberalizacji kursu gospodarczego pod hasłem Nowej Polityki Ekonomicznej. W efekcie aż do końca lat 20. gospodarstwa rolne pozostawały w ZSRR własnością prywatną.
Kolektywizacja rolnictwa w ZSRR
Kurs wobec chłopstwa zaostrzył się wraz z przejęciem władzy przez Józefa Stalina. Rozpoczęto wówczas przymusową kolektywizację rolnictwa. Na potrzeby propagandy wykreowano nowego wroga ludu – kułaka, bogatego chłopa, który wyzyskuje współziomków spekulując cenami płodów rolnych. Pod hasłem rozkułaczania Sowieci przystąpili do systematycznego i siłowego odbierania ziemi i inwentarza, które stały się podstawą tworzonych przez bolszewików kołchozów i sowchozów. W praktyce za kułaka mógł zostać uznany każdy chłop.
- Akcja kolektywizacyjna doprowadziła rolnictwo Ukrainy do kompletnej ruiny. Chłopi jeszcze przed wcieleniem do kołchozów masowo wyżynali bydło, trzodę i konie. W 1930 i 1931 roku zabrakło siły pociągowej i nawozu do obrobienia pól. Drastycznie spadł obszar zasiewów, a i tak nie było sposobu zebrania plonów. Traktory można było podziwiać wyłącznie na plakatach propagandowych. W 1932 roku została na polach Ukrainy 1/3 urodzaju - oceniał prof. Włodzimierz Mędrzecki w audycji Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej".
09:07 kolektywizacja ukraina.mp3 Kolektywizacja rolnictwa - audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Ukraina". (PR, 28.09.1998)
Mimo to centralne władze ZSRR uznały, że Ukraina jest zobowiązana do dostarczeniu do wspólnego spichrza tej samej ilości zboża, co w latach dobrego urodzaju. Wobec sprzeciwu włościan, Sowieci zdecydowali się wymusić kontyngenty siłą.
Sowiecka szarańcza
- Na przełomie sierpnia i września 1932 roku przyjechała na Ukrainę komisja z Wiaczesławem Mołotowem na czele, której zadaniem była bezwzględna egzekucja planowanych dostaw żywności. Specjalni komisarze stojący na czele oddziałów milicyjnych i wojskowych podjęli systematyczne przeszukania kołchozów, a także indywidualnych gospodarstw - wskazywał gość audycji.
09:24 wielki głód.mp3 Wielki Głód - audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej". (PR, 29.08.1998)
Posiadanie płodów rolnych traktowano jako kradzież mienia kołchozowego – przestępstwo karane bezwzględnie śmiercią.
Przez niemal pół roku ukraińskie wsie były doszczętnie grabione ze wszelkich środków żywnościowych, również z ziarna, które było przeznaczone na przyszłoroczny zasiew.
Za głodem kroczy śmierć
- W grudniu pojawiły się pierwsze przypadki śmierci głodowej. W styczniu i lutym nabrały one charakteru masowego. W kwietniu notowano już śmierć całych wsi – dodawał historyk.
Codziennie umierało ok. 25 tys. osób. Na przednówku ze wsi zniknęły psy i koty. Zdesperowani chłopi polowali na myszy, szczury i ptaki. W końcu zaczęli zjadać korę drzew i wytworzony ze skóry sprzęt gospodarski. Dochodziło do przypadków kanibalizmu. Los włościan, którym udawało się uciec z wiosek do miasta, mimo sowieckich kordonów, również nie był do pozazdroszczenia. W miastach obowiązywały przydziały żywnościowe dla pracujących.
- Oficjalna propaganda nie dostrzegała zjawiska. Podkreślano, że wieś ukrywała produkty żywnościowe, które trzeba było jej odebrać i jednoznacznie stwierdzała, że chłopi mają jeszcze ukrytą żywność, więc nic im nie grozi. Propaganda ta okazała się skuteczna w stosunku do mieszkańców miast ukraińskich. Gdy chłopi docierali do Kijowa, Charkowa lub innych ośrodków, tam mieszkańcy miast ze strachu lub niechęci odmawiali im pomocy. Trupy zmarłych z głodu chłopów na bruku stały się elementem krajobrazu miast - mówił prof. Włodzimierz Mędrzecki.
Kampania kłamstw i człowiek prawdy
Sowiecka dezinformacja działała nie tylko na użytek Ukraińskiej SRR. Wszelkie wzmianki o głodzie były traktowane w całym Związku Sowieckim jako zbrodnia przeciwko państwu. W oficjalnej prasie publikowano reportaże, tyleż entuzjastyczne, co oparte na kłamstwie, o szczęśliwych kołchoźnikach i sowchoźnikach żyjących w szczęściu i dostatku. O klęsce głodu nie poinformowano świata. Wręcz przeciwnie – nadal prowadzony był eksport zboża za granicę.
Kim jest Obywatel Jones?
Kampanii propagandowej przysłużyli się "pożyteczni idioci" z Zachodu. Wśród nich byli wpływowy dziennikarz "New York Timesa" Walter Duranty, francuski premier Eduard Herriot i poczytny pisarz George Bernard Shaw. Wszyscy oni byli obwożeni przez Sowietów po obszarach objętych Wielkim Głodem, przy czym miejsca odwiedzin odpowiednio przygotowywano na ich przyjazd, pozbywając się trupów i ozdabiając domy. Później wszyscy trzej wspomogli oni swoim autorytetem oficjalną propagandę sowiecką. Na antypodach tej postawy znajdowała się postać Garetha Jonesa, walijskiego dziennikarza, który na własną rękę przedostał się na sowiecką Ukrainę i jako jeden z niewielu dał zachodniej opinii publicznej rzetelny obraz Wielkiego Głodu.
Przerażający absurd
- Równolegle okazało się, że żywność zebrana drastycznymi metodami i zwieziona do stacji kolejowych z powodów trudności logistycznych nie może być odtransportowana z Ukrainy. Tak więc kopy ziemniaków i sterty zboża gniły na stacjach, gdy kilka kilometrów dalej ludzie umierali z głodu - wskazywał gość Katarzyny Kobyleckiej.
Władze podjęły decyzję o przeciwdziałaniu skutkom głodu dopiero w kwietniu 1933 roku.
- Zareagowano dopiero, gdy okazało się, że mieszkańcy wsi są tak słabi, że nie wychodzą do prac polowych. Brak zasiewów zagroził kontyngentom, które miała dostarczyć Ukraina w 1933 roku. Ogłoszono wówczas, że każdy, kto stawi się do pracy w kołchozie otrzyma przydział żywności na przeżycie - wyjaśniał historyk.
Niepowetowane straty
W wielu przypadkach było już za późno, w związku z czym powstała konieczność kolonizacji ziem Ukrainy osadnikami z Rosji centralnej.
- Wielki głód na Ukrainie był jednym z przełomowych wydarzeń w dziejach Ukrainy w XX wieku. Doprowadził do załamania tradycyjnych ukraińskich struktur społecznych, ukraińskiej kultury ludowej i wzajemnych związków między wiejskimi a miejskimi warstwami społecznymi. Niezależnie od strat ludnościowych doprowadził do atomizacji narodu ukraińskiego. Od tej pory było to społeczeństwo sowieckie, poddające się bez większych oporów manipulacjom władz - mówił prof. Włodzimierz Mędrzycki.
Ogółem większość historyków zgadza się, że w wyniku wielkiego głodu śmierć poniosło 3,9 mln mieszkańców Ukrainy, ale istnieją szacunki, które podają także liczbę 5, a nawet 8 mln ofiar – w przytłaczającej większości Ukraińców, ale wśród ofiar było również ok. 60 tys. Polaków.
Z podobnych przyczyn głód nawiedził w tym czasie również Kazachską SRR, powodując śmierć ok. 1,5 mln ludzi. Wywołanie głodu na Ukrainie i w Kazachstanie odbiło się też na dostawach żywności w całym Związku Sowieckim. Szacuje się, że z powodu niedożywienia w całym ZSRR zmarło wówczas od 5 do 7 mln ludzi.
Od 2006 roku Polska uznaje Wielki Głód na Ukrainie za zbrodnię ludobójstwa.
bm