Historia

Rosja nigdy się nie zmieni. Joseph Conrad pisał o tym sto lat temu

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2024 05:57
– W maju 2014 roku w "Le Monde" był duży artykuł o sytuacji na Ukrainie i Joseph Conrad podany był tam jako klucz do zrozumienia duszy rosyjskiej – mówił w Polskim Radiu prof. Zdzisław Najder dwa miesiące po zbrojnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku.
Joseph Conrad na tle moskiewskiego Kremla
Joseph Conrad na tle moskiewskiego KremlaFoto: Polskie Radio/grafika na podstawie wikimedia/domena publiczna

"Tygrys nie może zmienić swych pręg"

Joseph Conrad - zobacz serwis specjalny

Temat "psychologii Rosji" Joseph Conrad podjął w dwóch powieściach: "Tajnym agencie" (1907) oraz - przede wszystkim - "W oczach Zachodu" (1911). Ta druga książka, początkowo lekceważona, doczekała się światowego uznania po zakończeniu I wojny światowej, gdy pewne jej elementy stały się już nieaktualne, co jednak tym bardziej uwypukliło trafność ogólnej Conradowskiej diagnozy rosyjskiego świata.

Wznowienie powieści w 1920 roku autor opatrzył wstępem, w którym odniósł się do tej nieco spóźnionej popularności książki, a także omówił pokrótce role, które pełnią w tekście stworzone przez niego postacie. Wprowadzenie to pojawiło się również w drugim wydaniu powieści w języku polskim z 1934 roku w tłumaczeniu H. J. Pazderskiej. Choć "W oczach Zachodu" mogło ukazać się w PRL, wstępu cenzura nie pozwoliła już wydrukować. Zważywszy na jego treść, trudno się dziwić. Conrad tak bowiem pisze tam o bohaterach powieści:

"Najbardziej przerażające (dla mnie osobiście) jest to, że wszyscy ci ludzie są wynikiem warunków bynajmniej nie wyjątkowych – że są wynikiem normalnego stanu rzeczy w tym państwie, w tych czasach, u tej rasy. Okrucieństwo i głupota autokratycznych rządów, odrzucających wszelką praworządność, ugruntowanych właściwie na zupełnej moralnej anarchii, wywołuje niemniej głupią i straszną odpowiedź czysto utopijnego rewolucjonizmu, siejącego zniszczenie za pomocą pierwszych lepszych środków – w dziwnym przekonaniu, iż po rozpadnięciu się jakichkolwiek ludzkich urządzeń musi nastąpić zasadnicza zmiana w sercach. Ci wywrotowcy nie są w stanie dostrzec, że wszystko, co mogą osiągnąć, to tylko zmiana nazw. I ciemiężyciele, i ciemiężeni są Rosjanami; świat staje jeszcze raz wobec prawdy, że tygrys nie może zmienić swych pręg ani też lampart swych cętek".

W marcu 2014 roku Federacja Rosyjska, używając siły zbrojnej, odebrała Ukrainie fragment jej terytorium położony na Półwyspie Krymskim. W kwietniu tego samego roku prorosyjscy separatyści w Donbasie rozpoczęli wojnę na wschodzie Ukrainy. Dlatego każda rozmowa wokół "rosyjskich" powieści Josepha Conrada toczyła się w cieniu tamtych wydarzeń. Gdy 24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie dokonały inwazji na Ukrainę, Conradowska opinia po raz kolejny stała się aktualna.


Posłuchaj
19:08 Dwójka Sezon na Dwójkę 14.05.2014.mp3 Literaturoznawcy prof. Zdzisław Najder, dr Joanna Skolik i Karol Samsel omawiają "Tajnego agenta" i "W oczach Zachodu" Josepha Conrada (PR, 14.05.2014)

 

– To, co dzieje się w powieści "W oczach Zachodu", pokazuje, że Conrad nie widzi nadziei na zmianę sytuacji w Rosji czy wyjaśnienie wszystkich zagmatwanych spraw – mówiła w 2014 roku literaturoznawczyni dr Joanna Skolik. – Ani autokratyczna siła, która jest u władzy, ani rewolucjoniści nie są w stanie przynieść żadnej zmiany. To wszystko łączy się tylko ze zniszczeniem, chaosem i strachem – powiedziała.

"Rosyjska dusza" jest czymś tak innym od tego, co znają ludzie wychowani w świecie zachodnim, że nie są oni w stanie dokonać trafnej oceny działań Rosji. I tak jest do dziś. Dlatego powieść Conrada była świeżym głosem zarówno w 1911 i 1920 roku, jak i w 2022. – Powinniśmy czytać "W oczach Zachodu", jeśli chcemy zrozumieć, jak Zachód patrzy na Rosję, bo Zachód patrzy na Rosję oczami nauczyciela języków, jednego z bohaterów powieści. Tak jak nauczyciel języków nie rozumiał wielu rzeczy, nie kojarzył faktów, brakowało mu wyobraźni, tak w tej chwili Zachód zachowuje się podobnie: przygląda się Rosji i tej Rosji nie rozumie. Wydaje się, że jest w stanie przewidzieć kolejne ruchy, jakie wykona Wschód, lecz za każdym razem jest zaskoczenie. Bo to są dwa światy, które się w żaden sposób nie przenikają – zauważyła dr Joanna Skolik.

Polsko-ukraińskie doświadczenie

Apollo Korzeniowski 1200.jpg
Apollo Korzeniowski. Ojciec Conrada niesłusznie w cieniu syna

Joseph Conrad pisał "W oczach Zachodu" przez kilka lat, cyzelując swój styl, który chciał uczynić maksymalnie komunikatywnym, rzeczowym i beznamiętnym. We wstępie z 1920 roku wyznał: "najbardziej mnie niepokoiło, czy potrafię uderzyć w ton ścisłego obiektywizmu i przez cały czas go utrzymać. (...) Nigdy jeszcze zdobycie się na bezstronność nie kosztowało mnie tyle wysiłku; musiałem się odciąć od wszystkich namiętności, uprzedzeń, a nawet wspomnień osobistych".

Wspomnienia, o których tu mowa, dotyczą losów rodziny Conrada. Jego ojciec Apollo Korzeniowski (1820-1869), pisarz i działacz patriotyczny, za swoją działalność więziony był przez Rosjan w warszawskiej Cytadeli, a później zesłany do Wołogdy i Czernihowa. Wuj Stefan Bobrowski (1840-1863) był jednym z przywódców powstania styczniowego, a carska policja ścigała go jeszcze kilka lat po jego tragicznej śmierci. Joseph Conrad - jeszcze jako młody Józef Korzeniowski - wskutek rosyjskich represji przenosił się więc z miejsca na miejsce i bardzo wcześnie został sierotą.

Joseph Conrad urodził się w Berdyczowie 3 grudnia 1857 roku. Wtedy był tam zabór rosyjski, dziś to tereny zachodniej Ukrainy (miasto leży niecałe 200 kilometrów na zachód od Kijowa). Zarówno wielokulturowość tej ziemi, jak i problem odebranej niepodległości były młodzieńczymi doświadczeniami przyszłego pisarza i niewątpliwie wpłynęły na jego poglądy, choć tak starał się "oczyścić" je ze wspomnień.

Prof. Zdzisław Najder, opowiadając w 2015 roku o otwarciu Muzeum Josepha Conrada w Berdyczowie, podkreślił, że Conradowskie spojrzenie na relacje Polaków i Ukraińców wspierało się na ideach demokratyzmu. – Cała rodzina Conrada była przekonana, że przyszłość nasza i Ukrainy powinna polegać na współpracy na zasadach równości, a nie dominacji – mówił.


Stefan Bobrowski_663.jpg
Stefan Bobrowski - bohater tragiczny

Conrad był zresztą przekonany, że na tych zasadach muszą oprzeć się stosunki całej Europy, co czyni z pisarza jednego z pierwszych proroków Unii Europejskiej. Myśl tę zawarł w 1905 roku w szkicu "Autokracja i wojna", w którym przewidział ponadto wybuch I wojny światowej. Bowiem to właśnie widmo agresywnej polityki mocarstw - w tym przypadku chodziło o Prusy - powinno mobilizować narody europejskie do demokratycznego zacieśniania relacji. - Opisywał Prusy jako groźne, agresywne mocarstwo i mówił, że wyjściem z sytuacji, w jakiej jest Europa, jest wspólnota oparta na czym innym niż przemoc militarna i ekonomiczna, wspólnota oparta na fundamencie wspólnych zasad – powiedział prof. Zdzisław Najder.


Posłuchaj
14:06 Dwójka Poranek Dwójki 2.07.2015 część 1.mp3 Prof. Zdzisław Najder o polsko-ukraińskich doświadczeniach Josepha Conrada i o różnicach między Rosją a światem zachodnim (PR, 2.07.2015)

 

Literaturoznawca zwrócił uwagę, że idee te wywodziły się wprost z doświadczeń Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a ich ślad uwidacznia się wszędzie tam, gdzie przed rozbiorami sięgały wpływy tego królestwa.

– Podczas pomarańczowej rewolucji w 2004 roku było widać po namiotach różnych delegacji, że większość z nich pochodziła z obszarów, które kiedyś tworzyły z nami jedno państwo. To nie jest przypadek – stwierdził prof. Zdzisław Najder. – Rzeczpospolita wprowadzała wszędzie samorząd lokalny. Idea takiego samorządu sięga tak daleko, jak daleko sięga cywilizacja europejska. Te tradycje, choć dziś być może nawet zapomniane, tkwią głęboko w ludziach, bo tam mieli oni możliwość decydowania o swoim otoczeniu. Tymczasem w Rosji nigdy nie było samorządu lokalnego – dodał.

Dlatego właśnie postawa Rosji względem innych krajów tak bardzo różni się od tego, co postulował Joseph Conrad w 1905 roku. I mimo kolejnych zmian ustrojowych Rosja wciąż pozostaje "tygrysem", który "nie może zmienić swych pręg". Rozpętana właśnie wojna pokazuje, że Conradowska diagnoza rosyjskiej duszy nie przedawniła się. Podobnie aktualnie brzmią słowa wypowiedziane przez prof. Zdzisława Najdera w 2015 roku.

– Rosja wybrała niestety inną drogę, niż mogłaby wybrać. Mogłaby współpracować z Europą, wybrała jednak drogę ideologicznie najłatwiejszą dla siebie. Rosjanie nie potrafią współpracować na zasadzie równości, na przykład z Ukrainą. Nie przychodzi im to do głowy. Ich postawa wobec Ukrainy jest taka, że chcą ją zdominować – mówił.

mc

Czytaj także

Wojna na Ukrainie. Ukraińcy nie pierwszy raz w historii odpierają atak Rosji

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2022 05:55
Ponad sto lat temu Ukraińska Republika Ludowa musiała bronić swojej niepodległości i suwerenności już niespełna miesiąc po powstaniu. W grudniu 1917 roku została zaatakowana przez bolszewików, a niedługo później również przez Białych Rosjan, czyli zwolenników władzy carskiej. I chociaż walki ostatecznie zakończyły się zwycięstwem Armii Czerwonej, ukraińska tożsamość niepodległościowa nie zamarła, stale pielęgnowana przez działaczy krajowych i emigracyjnych. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Hymn Ukrainy. Co łączy go z "Mazurkiem Dąbrowskiego"?

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2024 05:55
97 lat temu "Mazurek Dąbrowskiego" został ogłoszony hymnem państwowym. Jego pierwszy wers jest bliźniaczo podobny do słów wiersza, który stał się tekstem hymnu Ukrainy. To podobieństwo dużo mówi o sytuacji obu narodów w drugiej połowie XIX wieku. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dlaczego Rosja atakuje Kijów? Historyk: powodem jest też symboliczne znaczenie miasta w dziejach Rusi

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2022 05:50
- W konflikcie rosyjsko-ukraińskim historia odgrywa niebagatelną rolę. Jest wręcz przesądzająca, czego nie widać na ekranach telewizorów czy komputerów – mówi PAP historyk prof. Andrzej Chwalba. Rozmowa została przeprowadzona w piątek 25 lutego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ukraina barwna i europejska. Jarosław Iwaszkiewicz o swojej małej ojczyźnie [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2024 06:00
– Wieczorami siedziałem w kuchni, przy palącym się pod płytą ogniu, i słuchałem pięknych ukraińskich bajek, gadek i legend – tak pod koniec lat 50. XX w. w Polskim Radiu wspominał swoje dzieciństwo Jarosław Iwaszkiewicz. Ten znakomity polski poeta urodził się i wychował na terenach dzisiejszej Ukrainy. Fakt ten miał wpływ na całą jego twórczość.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Maria. Powieść ukraińska". Tajemnicze arcydzieło o grozie życia

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2022 08:35
Znawcy podkreślali, że gdyby nie pojawiły się "Ballady i romanse" Mickiewicza, polski romantyzm zaczynałby się właśnie od tego utworu: "Marii" Antoniego Malczewskiego. – Jest to jedna z najpiękniejszych książek w naszej literaturze – mówił w Polskim Radiu Marek Bieńczyk.  
rozwiń zwiń