Wszędzie ścigam życie, które warto by przeżywać. Może gdybym umarła albo oszalała, odkryłabym wtedy prawdziwy sens wszystkich uczuć, które we mnie są, lecz nie znajdują stosowego ujścia.
Lawrence G. Durrell, "Kwartet aleksandryjski. Justyna", tł. Maria Skibniewska
44:19 strefa l ok.mp3 O życiu i twórczości Lawrence’a Durrella mówią: Dorota Kozińska, Tomasz Stawiszyński i Marek Zagańczyk. Audycja Doroty Gacek z cyklu "Strefa literatury" (PR, 2015)
59:45 Durellowie.mp3 O twórczości Lawrence’a Durrella, a także o książkach jego brata Geralda, opowiada Tomasz Stawiszyński. Audycja Anny Lisieckiej z cyklu "Strefa literatury" (PR, 2019)
Anglicy w Indiach
Uformował go świat indyjskiego subkontynentu, jego zapachy, smaki, barwy i dźwięki.
Lawrence George Durrell urodził się 112 lat temu, 27 lutego 1912 roku, w Dźalandharze na północy Indii. Należał do drugiego pokolenia Brytyjczyków, którzy – choć związani kulturowo z Anglią – wychowali się w tej odległej części Imperium.
Ojciec Lawrence’a był cenionym inżynierem zajmującym się projektami kolejowymi. Co jakiś czas zmieniał miejsca pracy na subkontynencie – jego żona i dzieci (Lawrence miał dwóch braci i siostrę) podróżowały wraz z nim. Dzieciństwo przyszłego pisarza, w tym jego pobyt w egzotycznym świecie Indii, zakończyło się jednak, gdy miał 11 lat. Rodzice wysłali go do szkoły w Anglii.
Wszystko zmieniło się, gdy w 1928 roku zmarł nagle ojciec Lawrence’a. Chłopiec przebywał wówczas w angielskiej szkole (której szczerze nie znosił). O śmierci ojca dowiedział się z telegramu. Na szczęście wkrótce spotkał się z matką i rodzeństwem – pani Durrell, zdruzgotana po odejściu męża, postanowiła opuścić Indie.
Raj na Korfu
– Okazało się, że Lawrence nie jest w stanie przystosować się do angielskiej rzeczywistości. Formalnego wykształcenia nie odebrał – mówiła w Polskim Radiu tłumaczka Dorota Kozińska. Wykorzystał za to pierwszą nadarzającą się okazję i, już po swoim ślubie, namówił matkę i młodsze rodzeństwo do przeprowadzenia się na Korfu.
Kilkuletni, od 1935 roku do wybuchu wojny, pobyt na tej greckiej wyspie był dla Lawrence’a, jak i dla całej jego rodziny, bardzo ważnym czasem. Tu, jak podkreślała Dorota Kozińska, ukształtował się jako "człowiek Śródziemnomorza", zakochał się w świecie tej kultury, tego klimatu i tych krajobrazów.
Tu również rozwijał się jego – odkryty jeszcze w Anglii – talent pisarski. – Na Korfu po raz pierwszy zetknął się z Henrym Millerem, przeczytał jego, znaleziony zresztą w wychodku, "Zwrotnik Raka". Właśnie na taką książkę, jak pisał Lawrence do Millera, długo czekał – opowiadał w radiowej audycji Marek Zagańczyk. Tak, jak pisał Miller o miłości ("świętej i przeklętej, czystej i brudnej"), powinna, zdaniem Durrella, wyglądać współczesna literatura.
Północno-wschodnia część Korfu, zatoka nieopodal miejscowości Kalami. Dom, w którym mieszkał Lawrence Durrell. Fot. Shutterstock
Homo viator
Opowieść o życiu Lawrence’a Durrella to relacja o jego nieustannych podróżach, kolejnych miejscach, w których na chwilę próbował zbudować swoje miejsce. Po Korfu były to Ateny, następnie Aleksandria (tu poznał swoją drugą żonę, która stanie się inspiracją dla postaci Justyny z "Kwartetu") i Rodos. Pracował tam jako dyplomata oraz jako oficer do spraw informacji.
Potem była Argentyna (której nie znosił), Jugosławia (w której też nie czuł się dobrze), po drodze Londyn, w końcu powrót do miejsc mu najbliższych: na Cypr i do Prowansji.
Wielu tym miejscom Lawrence Durrell poświęcił swoje książki. W "Gorzkich cytrynach Cypru" pokazuje na przykład, jak na idyllicznej wyspie niepostrzeżenie wyłania się demon polityki, zagarniając i niszcząc dotychczasowe życie. Z kolei w ostatniej swojej książce – w "Prowansji" – Durrell podróżuje przez pokłady kultur, rzymskiej oraz średniowiecznej, i pokazuje autodemontaż cywilizacji europejskiej.
Pisać po Einsteinie i po Freudzie
Najsłynniejszym dziełem Lawrence’a Durrella, które przyniosło mu sławę i uznanie czytelników, był "Kwartet aleksandryjski".
– Jest to konstrukcja składająca się z czerech powieści, z których trzy opowiadają tę samą historię z różnych perspektyw – mówił o "Kwartecie" Tomasz Stawiszyński. Pierwsza z tych książek to pamiętnik głównego bohatera. Druga – przedstawia tę samą historię, ale napisaną pod wpływem konsultacji z innym z bohaterów tej książki, Balthasarem. Trzecia część natomiast to tradycyjna powieść z trzecioosobowym narratorem.
Każda z tych opowieści jest inna, każda podważa to, czego czytelnik doświadczył wcześniej. Co więcej, ostatnia część "Kwartetu" jest kontynuacją tego, co działo się w trzech pierwszych, i również wywraca wszystko do góry nogami.
Tym sposobem pisania Durrell, zdaniem Tomasza Stawiszyńskiego, chciał pokazać w literaturze nową perspektywę przeżywania rzeczywistości. Nową, bo opartą na odkryciach XX-wiecznej fizyki (przede wszystkim teorii względności Einsteina) i psychoanalizy spod znaku Freuda.
Stąd to ukazanie w "Kwartecie" względności ludzkich odczuć i doświadczeń. Stąd to nieustanne pytanie o to, jakie jest ludzkie "ja", kim naprawdę jest człowiek i czy w ogóle jest możliwie odnalezienie na to pytanie odpowiedzi.
Na innym planie "Kwartet aleksandryjski" to olśniewająco napisana opowieść o miłości – potężnej i niszczącej, o iluzjach i deziluzjach tego uczucia. Książki te to również historia o tytułowym, wspaniale przedstawionym, mieście, w którego demiurgicznych rękach, niczym kukiełki na scenie życia, poruszają się bohaterowie.
– "Kwartet" to rzecz o świecie utraconym, opowieść pełna nostalgii – podkreślał Marek Zagańczyk, wskazując na literackiego patrona cyklu Durrella: greckiego poetę Konstandinosa Kawafisa. – Durrell cały czas pisze tu o dwóch podstawowych momentach ludzkiego życia: o miłosnym uniesieniu i o śmierci. Te dwa stany wciąż się tu mieszają.
19:47 lawrence durrell - kwintet awinioŃski____1835_02_ii_tr_0-0_46645ae0[00].mp3 O książce "Monsieur, albo książę ciemności", pierwszej części "Kwintetu awiniońskiego" Lawrence’a Durrella, mówią Tomasz Burek i Piotr Matywiecki. Audycja Iwony Smolki z cyklu "Tygodnik literacki" (PR, 2002)
19:02 lawrence durrell - constance, albo praktyki samotnoŚci____258_03_ii_tr_0-0_4663aa6c[00].mp3 O książce "Constance, albo praktyki samotności", trzeciej części "Kwintetu awiniońskiego" Lawrence’a Durrella, mówią Tomasz Burek i Piotr Matywiecki. Audycja Iwony Smolki z cyklu "Tygodnik literacki" (PR, 2006)
Między zachwytem a milczeniem
Ta nieustanna gra przeciwności, to przenikanie się w świecie Lawrence’a Durrella miłości i śmierci, ekstazy i melancholii jest jednym ze znaków firmowych tego pisarza.
– Dla prawdziwych bohaterów Śródziemnomorza te stany: pełne wigoru życie na sto procent, doświadczane wszystkimi zmysłami, spojrzenie na nie od strony intelektualnej, w końcu: pamięć o śmierci stanowią elementy nieusuwalne – mówił Marek Zagańczyk.
Cień tragedii towarzyszył bowiem Durrellowi przez całe jego życie. Wczesne odejście ojca, choroba psychiczna drugiej żony, samobójstwo córki, śmierć na raka trzeciej żony. Doświadczenia te z pewnością wpłynęły na sposób odbierania świata przez pisarza, kazały mu być może szukać w odległych kulturach źródeł wsparcia.
– Durrell opowiadał, że już w Indiach zetknął się ze skrajnie odmiennym niż na Zachodzie stosunkiem do śmierci: jako do czegoś naturalnego, do czego można się było przygotować – tłumaczył w Polskim Radiu Tomasz Stawiszyński. – Był zafascynowany buddyzmem tybetańskim, choć mówił jednocześnie, że jest reprezentantem kultury zachodniej i nie do końca może wejść w to doświadczenie. Mimo wszystko praktykował jogę, medytację, w tym medytację jako naukę świadomego umierania. Fascynowało go to.
***
Czytaj także:
***
Niedługo przed śmiercią Lawrence Durrell mówił, że ma nadzieję na odejście świadome i przytomne. Los chciał, że umarł nagle: w łazience, przy goleniu. Był 7 listopada 1990 roku.
jp
Źródła:
Michael Haag, "Durrellowie z Korfu", wyd. Noir sur Blanc, Warszawa 2017; Andrzej Franaszek, "Wydrążenie", w tegoż: "Przepustka z piekła. 44 szkice o literaturze i przygodach duszy", Wydawnictwo Znak, Kraków 2010.