Historia

"To praca detektywistyczna". Historycy przywracają tożsamość ofiarom zbrodni katyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 13.04.2023 05:50
- Nasza praca wzbogacona jest przez laboratoria kryminalistyczne policji czy specjalistów z całego kraju z zakresu archeologii i konserwacji - mówi portalowi PolskieRadio24.pl historyk Kacper Ciesielski o badaniach prowadzonych przez Muzeum Katyńskie w Warszawie. Natomiast kustosz Sebastian Karwat pokazał nam unikatowe dokumenty, które skrywają archiwa tej instytucji.
Archiwum Muzeum Katyńskiego skrywa dokumenty i przedmioty znalezione podczas ekshumacji grobów w Charkowie, Miednoje i Katyniu
Archiwum Muzeum Katyńskiego skrywa dokumenty i przedmioty znalezione podczas ekshumacji grobów w Charkowie, Miednoje i KatyniuFoto: PR

W archiwum Muzeum Katyńskiego w Warszawie zgromadzone są dokumenty, fotografie i pamiątki przekazywane przez bliskich ofiar zbrodni katyńskiej. Przechowywana jest tu też między innymi spuścizna badaczy, którzy zajmowali się ekshumacjami przeprowadzanymi w 1990 roku.

W specjalnie zabezpieczonych i wentylowanych pomieszczeniach znajdują się najcenniejsze archiwalia. Są to przedmioty z papieru i dokumenty znalezione podczas ekshumacji w dołach śmierci.

Na wielu z nich wciąż widać, że wydobyto je z grobów.

- Przykładowo na świadectwie urodzenia znalezionym przy ciele Jana Jankowskiego wciąż widać ślady krwi - mówi nam Sebastian Karwat. Muzealnik pokazał nam też obozową listę stworzoną przez więźniów, a także odczytał treść kartki pocztowej, którą znaleziono przy ciele jednego z oficerów.

Przywracanie tożsamości

Magazyn muzealiów skrywa innego rodzaju obiekty. Są to fragmenty mundurów, guziki z charakterystycznym orzełkiem. Wydobyte z tzw. dołów depozytowych: menażki, łyżki, widelce czy inne przedmioty używane przez więźniów sowieckich obozów.

Na półkach, w kartonach skrzętnie posegregowane są też inne obiekty. Te znajdowano bezpośrednio przy ciałach. Okulary, zegarki, odznaki, biżuteria, maszynki do golenia czy szczoteczki do zębów.

Przechowywana jest również ziemia przywieziona z grobów Miednoje, Charkowa czy Katynia. 

Kliknij w obrazek, wejdź na strony serwisu specjalnego i dowiedz się więcej o zbrodni katyńskiej:

src=" //static.prsa.pl/cea306ad-9c77-4ae2-ac91-d4755f53412e.file"

- Znajduje się u nas blisko 30 tys. artefaktów grobowych, z czego 7 tys. wyeksponowaliśmy dla zwiedzających. Obiekty, nad którymi pracujemy, są fotografowane, przygotowywany jest też pełny opis katalogowy, który ma za zadanie powiedzieć nam wszystko o danym przedmiocie - tłumaczy Kacper Ciesielski.

Historyk mówi, że na takich obiektach, jak na przykład menażki, wciąż można znaleźć wydrapane nazwiska, które pomagają określić, do kogo należały. Na sztućcach używanych w obozach odczytywane są czasem inicjały, które mogą podpowiadać, kto był ich właścicielem. Z kolei odznaki i znajdujące się na nich numery mogą pomóc archiwistom w ustaleniu imion i nazwisk osób, przy których je znaleziono.

Zapraszamy do obejrzenia cyklu "Katyń 1940 - PAMIĘTAMY". Opowiadamy w nim między innymi o pracy historyków, której celem jest przywracanie tożsamości ofiar zbrodni katyńskiej poprzez badanie i dokumentowanie obiektów znajdujących się w archiwaliach Muzeum Katyńskiego.

***

Jesienią 1939 roku po wspólnej niemiecko-rosyjskiej napaści na II Rzeczpospolitą w niewoli sowieckiej znalazło się ok. 250 tys. polskich żołnierzy, funkcjonariuszy Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej. Mniej więcej połowę z nich, głównie szeregowych, wkrótce wypuszczono do domów.

Reszta jeńców przeszła spod nadzoru Armii Czerwonej w ręce NKWD – sowieckiej policji politycznej, co było jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego. Część z nich została wysłana do obozów pracy, inni byli przetrzymywani w obozach jenieckich lub więzieniach zlokalizowanych na terenach II RP, które znalazły się pod okupacją sowiecką.

Dla nich NKWD utworzyło trzy obozy specjalne: w Kozielsku i Starobielsku - dla oficerów oraz wyższych urzędników państwowych i wojskowych - oraz w Ostaszkowie - głównie dla policjantów, żandarmów, strażników granicznych i więziennych.

W lesie w okolicach Katynia zabito niemal 4500 jeńców z obozu w Kozielsku, w Charkowie zginęło ok. 3800 jeńców ze Starobielska. Największą grupę ofiar - ok. 6300 - stanowili więźniowie obozu w Ostaszkowie. Sowieci zamordowali również polskich obywateli osadzonych w więzieniach na terenie okupowanej II RP. Na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej znalazły się nazwiska ponad 3400 ofiar, a na tzw. białoruskiej liście katyńskiej niemal 3900. Łącznie wiosną 1940 roku z rozkazu najwyższych władz sowieckich zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, którzy stanowili elitę intelektualną II RP.

Paweł Kurek

Czytaj także

"Prawda rodziła się bólach". Prezes IPN w przeddzień 80. rocznicy ujawnienia zbrodni katyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2023 11:34
- Prawda o Katyniu rodziła się bólach - powiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. - Słowo Katyń w polskiej świadomości, polskim sercu i umyśle oraz pamięci rodzi najtragiczniejsze emocje i wspomnienia - dodał.
rozwiń zwiń