Historia

"Pamięć rzeczy". Historia ukryta w relikwiach katyńskich

Ostatnia aktualizacja: 13.04.2023 05:40
- Zakłamanie sowieckie czy nawet dziś relatywizowanie historii przez stronę rosyjską, koliduje z przekazem drewnianych pudełek, które wykonali jeńcy w obozach. Na nich przeczytamy: "Starobielsk, Ostaszków" i daty "1939-1940 rok". Nie ma żadnego obiektu z datą 1941 rok, więc to nam mówi o czasie dokonania zbrodni - mówi Kacper Ciesielski, historyk Muzeum Katyńskiego w Warszawie.
Na ekspozycji pt. Świadectwo Muzeum Katyńskiego zgromadzono ponad 7 tys. artefaktów grobowych
Na ekspozycji pt. "Świadectwo" Muzeum Katyńskiego zgromadzono ponad 7 tys. artefaktów grobowychFoto: PR

Na ekspozycji stałej Muzeum Katyńskiego, zatytułowanej "Świadectwo", zgromadzono ponad 7 tys. artefaktów grobowych. - To przestrzeń zupełnie wyjątkowa, ponieważ została zaprojektowana tak, by każdy obiekt był wyraźnie wyeksponowany, pozostawiony sam sobie - mówi Kacper Ciesielski.

Historyk podkreśla, że są to prozaiczne rzeczy, które jeńcy mieli przy sobie przed śmiercią. Trzymali w kieszeniach, w swoim małym ekwipunku. - To element sztuki obozowej, to, co wykonano z drewna w obozach, jak karty do gry czy szachy. To też biżuteria czy obiekty superważne z punktu widzenia wojskowości, jak nieśmiertelniki - wylicza.

Pamięć rzeczy

Pośród tysięcy relikwii - jak określane są artefakty grobowe Muzeum Katyńskiego - znajdują się też takie, które opowiadają niezwykłe historie ludzi. Jedna z nich kryje się za pamiątkową odznaką żandarmerii należącą do ppłk. Stanisława Kuciela i zegarkiem należącym do ppłk. Stanisława Sitka. Z ustaleń badaczy wynika, że mężczyźni byli przyjaciółmi, dlatego te przedmioty wyeksponowano obok siebie.

Gros obiektów wciąż skrywa tajemnicę, ponieważ nie udało się ustalić nazwisk osób, które były ich właścicielami, użytkownikami czy - tak jak w przypadku sztuki obozowej - twórcami.

Misja muzealnika

Dla Kacpra Ciesielskiego przywracanie "imion i nazwisk" tym przedmiotom to misja wykraczająca poza zwykłe obowiązki muzealnika. - W mojej rodzinnej bibliotece jest mnóstwo książek poświęconych zbrodni katyńskiej, które zbierał mój dziadek. Był on półsierotą wychowanym bez ojca, ponieważ jego ojciec został zamordowany w Katyniu - wspomina.

Kliknij w obrazek, wejdź na strony serwisu specjalnego i dowiedz się więcej o zbrodni katyńskiej:

src=" //static.prsa.pl/cea306ad-9c77-4ae2-ac91-d4755f53412e.file"

Historyk mówi, że to traumy rodzinne, które nie są obce również jemu. - Dlatego może czuję taką misję, by każdy z obiektów odczytać, do kogo należał - tłumaczy.

Zapraszamy do obejrzenia cyklu "Katyń 1940 - PAMIĘTAMY", w którym opowiadamy m.in. o artefaktach grobowych znajdujących się w zbiorach Muzeum Katyńskiego.

***

Jesienią 1939 roku, po wspólnej niemiecko-rosyjskiej napaści na II Rzeczpospolitą, w niewoli sowieckiej znalazło się ok. 250 tys. polskich żołnierzy, funkcjonariuszy Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej. Mniej więcej połowę z nich, głównie szeregowych, wkrótce wypuszczono do domów.

Reszta jeńców przeszła spod nadzoru Armii Czerwonej w ręce NKWD - sowieckiej policji politycznej - co było jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego. Część z nich została wysłana do obozów pracy, inni byli przetrzymywani w obozach jenieckich lub więzieniach zlokalizowanych na terenach II RP, które znalazły się pod okupacją sowiecką.

Dla nich NKWD utworzyło trzy obozy specjalne: w Kozielsku i Starobielsku - dla oficerów oraz wyższych urzędników państwowych i wojskowych, oraz w Ostaszkowie - głównie dla policjantów, żandarmów, strażników granicznych i więziennych.

W lesie w okolicach Katynia zabito niemal 4500 jeńców z obozu w Kozielsku, w Charkowie zginęło ok. 3800 jeńców ze Starobielska. Największą grupę ofiar - ok. 6300 - stanowili więźniowie obozu w Ostaszkowie. Sowieci zamordowali również polskich obywateli osadzonych w więzieniach na terenie okupowanej II RP. Na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej znalazły się nazwiska ponad 3400 ofiar, a na tzw. białoruskiej liście katyńskiej - niemal 3900. Łącznie wiosną 1940 roku z rozkazu najwyższych władz sowieckich zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, którzy stanowili elitę intelektualną II RP.

Paweł Kurek