Klub "Od Nowa", usytuowany przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, na zawsze pozostał macierzystym miejscem grania dla Republiki. Wielu jednak twierdzi, że zespół już wcześniej koncertował, jednak pod nieco inna nazwą - Res Publica - i w nieco innym składzie.
A było to niecałe dwa lata wcześniej na sopockim przeglądzie "Muzyki Młodej Generacji". Wtedy jeszcze Grzegorz Ciechowski nie był liderem zespołu, a jedynie wykonawcą partii fletowych. Niezbyt też podobał się repertuar art-rockowy grupy. Dopiero zmiana nazwy, zmiana lidera i zmiana repertuaru dały niesamowity efekt. Republika stała się wtedy jednym z najlepiej ocenianych zespołów polskiej sceny rockowej. A w Polskim Radiu stała się niekwestionowanym nr 1!
"Najważniejsza republika młodych Polaków"
W ocenie nie tylko specjalistów i krytyki muzycznej, lecz także przede wszystkim słuchaczy radiowych Republika oceniana była jako najbardziej radiowy zespół rockowy w 2. poł. XX w. Dość powiedzieć, że do chwili wydania pierwszych singli i płyty w 1983 roku miała najwięcej "1" na radiowej liście przebojów.
Ważny jest też jeszcze jeden fakt: Republika w pierwszych latach była zespołem koncertowym i radiowym, bardzo często pojawiała się na falach Radiowej Trójki, a na koncerty zbierały się tłumy zachwyconych wielbicieli. Grupa, trawestując jej nową nazwę, stała się najważniejszą republiką młodych Polaków, spragnionych prawdziwego rockowego brzmienia. Wiele zespołów w Polsce w tamtym czasie grało ten rodzaj muzyki i wiele z nich miało ciekawe dokonania, ale to Republika pokazała najbardziej spójną wizję muzyczną i przekazu. Ten zespół wiedział, co chce powiedzieć światu, potrafił odnieść się do otaczającej rzeczywistości i robił to głośno, konsekwentnie, z pomysłem.
Nowa gwiazda
Rzecz charakterystyczna dla Republiki: ascetyczny wręcz wygląd, ascetyczne frazy (silnie i głośno wybijane, powtarzane, natrętne i czasem trudne do zniesienia) - taki nowy styl nierozerwalnie związany był z treścią przekazu, z wyśpiewywanym tekstem. Młodzi słuchacze z miejsca przyjęli tę narrację – stali się właśnie obywatelami republiki – samotnymi jednostkami w odhumanizowanym świecie.
Jak opisuje to strona zespołu (republika.art.pl), "Republika odeszła od dotychczas używanych wzorców, zaprezentowała muzyczną odrębność stylu i interpretacji, a teksty i muzyka nowego lidera - Grzegorza Ciechowskiego jeszcze to podkreślały. Republikę okrzyknięto gwiazdą. Była to zresztą prawda. Świecili własnym światłem. Biało-czarnym światłem. Nie byli kolorowi ani rockandrollowi. Byli wrażliwi i zaraźliwi, wręcz epidemiczni. Trafili na stadiony i na listy przebojów".
Wiersze i flet
W Toruniu działał prężny ośrodek kultury studenckiej, posiadał nawet swoją scenę muzyczną. To dzięki ich gościnności i pomocy "domorośli" muzycy mogli rozwijać swoje talenty. Zazwyczaj byli to studenci słynnego uniwersytetu. Nie inaczej było z Wiesławem Rucińskim – założycielem rockowego zespołu "Res Publica". Jak się można domyślić, była to formacja, z której właśnie powstała Republika.
W pierwszym zespole grał też student UMK Grzegorz Ciechowski. Po wcześniejszych próbach jazzowych dołączył do składu i wtedy jeszcze nie śpiewał, lecz grał na flecie i czasem na klawiszach.
Historię młodego muzyka tak opisuje jego matka Helena Ciechowska: "Był zwyczajnym, kochanym chłopcem. Butnym, bo lubił przewodzić na podwórku. Jako siedmiolatek chodził do szkoły muzycznej, a jeszcze wcześniej do organisty. (…) W dzieciństwie chciał być kominiarzem, marynarzem, dyrektorem zoo. (...) Miał własną metodę na instrumenty - rozbierał pianino do cna, żeby grało głośniej i wystukiwał różne swoje rzeczy, często inspirowane aktualnym repertuarem TV".
Jak zauważali inni bliscy Grzegorza Ciechowskiego, "pisał bardzo dużo wierszy, ale próbując je wydać, napotykał na opór. W końcu doszedł do wniosku, że najlepszą metodą na ich publikację, będzie własna ich prezentacja na scenie w otoczeniu muzyki. Tak też się stało".
"Śpiewać będzie Ciechowski"
I tak teksty nowej Republiki, po odejściu wiecznie kłócących się braci Rucińskich, były odpowiednio dopracowanymi wierszami Grzegorza Ciechowskiego. Jak pisze Tomasz Bielicki: "Do grania zachęciły Grzegorza Ciechowskiego dwie płyty: Winobranie Zbigniewa Namysłowskiego i Aqualung Jethro Tull. Ten drugi album tak bardzo rozpalił wyobraźnie młodego chłopaka, że wymusił na swoich rodzicach kupno fletu".
Należy przyznać, że Grzegorz Ciechowski wspaniałe miał inspiracje - szczególnie przypominał Iana Andersona z brytyjskiego Juthro Tull – grającego na flecie i różnych instrumentach strunowych, pełnego ekspresji muzyka o bardzo charakterystycznej barwie głosu.
O ile Res Publica powielała pewne wzorce tego art rockowego zespołu, o tyle Republika odeszła od nich. "Wobec bezskutecznych poszukiwań wokalisty, zdecydowano, że śpiewać będzie Ciechowski".
***
Czytaj także:
***
Wszyscy pamiętamy te "biało-czarne" flagi, te ukośne pasy, ten ascetyczny brak kolorów. Taka była Republika początku lat 80. w Polsce. Lata te niosły pewne nadzieje w życiu Polaków... Te nadzieje były też pełne muzyki, nowej muzyki. Zespół z miejsca okrzyknięto jednym z największych odkryć polskiej nowej fali.
PP
Źródła: grzegorzciechowski.pl, republika.art.pl