Historia

Tłusty czwartek 100 lat temu. Chude lata w kraju biednych milionerów

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:50
Sto lat temu tłusty czwartek przypadał 28 lutego 1924 roku. Święto smakołyków i rozpasania przypadło na czas zaciskania pasa. W kraju zaczęła się bowiem walka z szalejącą hiperinflacją.  
Kobieta sprzedająca pączki. W tle - banknot o nominale 10 mln marek polskich
Kobieta sprzedająca pączki. W tle - banknot o nominale 10 mln marek polskichFoto: NAC; Wikimedia Commons/dp

Kryzys gospodarczy i hiperinflacja

W gazetach z tygodnia okalającego tłusty czwartek trudno znaleźć informacje o tym święcie. Prasa żyła wówczas procesem Adolfa Hitlera i Ericha Ludendorffa, który toczył się przed monachijskim sądem - postępowanie w sprawie przeprowadzenia zamachu stanu (puczu monachijskiego) rozpoczęło się 26 lutego, odnotowano śmierć młodszej siostry Józefa Piłsudskiego i tajemniczy zgon sowieckiej agentki, która miała odebrać sobie życie we lwowskim więzieniu. 

Wszystkie tytuły najbardziej zaprzątała jednak sytuacja gospodarcza w kraju i próba jej naprawy. Nie milkły echa boomu hiperinflacyjnego, który od ponad roku trawił kraj, a którego szczyt przypadł na październik 1923 roku - wówczas inflacja osiągnęła zawrotny poziom 36 tys. proc. w skali roku. Marka polska słabła z dnia na dzień - w tłusty czwartek 1924 roku za dolara trzeba było zapłacić 9 300 000 marek polskich. Płace nie nadążały za wzrostem cen, choć wypłacano je już w milionach.

Przyczyny takiego stanu rzeczy były złożone, ale zapaść fiskalna była w głównej mierze skutkiem zniszczeń powodowanych przez siedem lat wojen toczonych na obszarze kraju i załamania inflacyjnego w Niemczech, które były głównym partnerem gospodarczym II Rzeczpospolitej. 

Krach gospodarczy pogrzebał pod koniec listopada ekipę Wincentego Witosa, a w jej miejsce powołany został pozaparlamentarny gabinet ratowania sytuacji gospodarczej pod kierownictwem Władysława Grabskiego. 11 stycznia 1924 roku Sejm przyjął ustawę o naprawie Skarbu Państwa i reformie walutowej. Premier uzyskał specjale prerogatywy, które pozwoliły mu podjąć drastyczne kroki w obszarze finansów publicznych. 

Walka ze spekulantami

Sytuację starano się ratować wprowadzeniem jednorazowego podatku majątkowego, opłaconego w dwóch ratach przez najbogatszych i wyższą klasę średnią. Trzy dni przed tłustym czwartkiem mijał termin wpłaty pierwszej raty podatku. Drastycznie obcięto też wydatki publiczne. Równocześnie wydano bezpardonową walkę ze spekulacją cenami i walutami (z różnym skutkiem: w tłusty czwartek gazety stołeczne odnotowały nazwiska funkcjonariuszy nagrodzonych za szczególnie efektywną walkę ze spekulantami, z drugiej strony "Ilustrowany Kuryer Codzienny" donosił, że w warszawskim urzędzie do walki ze spekulacją "ginęły" zarekwirowane waluciarzom dolary...).

Równie ważna miała być zapowiadana reforma walutowa. Choć jej postanowienia wprowadzono w życie w kwietniu, to już w lutym przygotowania szły pełną parą. "Ilustrowany Kuryer Codzienny" na pierwszej stronie zachęcał do wykupu akcji Banku Polskiego - banku w formie spółki akcyjnej powołanego reformą Grabskiego, który miał regulować emisję przyszłej waluty - złotego polskiego.

Gros innych tytułów, w tym "Rzeczpospolita" i "Kurjer Warszawski", apelowało na łamach o wsparcie dobrowolnych zbiórek kruszców i kamieni szlachetnych, które miały posłużyć jako gwarant przyszłej złotówki (ostatecznie waluta faktycznie znalazła oparcie w parytecie złota). Do zbiórki dorzucili się - jak informował "Kurjer" - nawet filateliści, którzy oddać postanowili na ten cel cenne okazy ze swoich kolekcji. 

Ile kosztował pączek 100 lat temu? 

Jak w tak niecodziennej sytuacji fiskalnej świętowano tłusty czwartek? Jak można było się dowiedzieć z łamów najbardziej poczytnych dzienników, trudna sytuacja gospodarcza nie powstrzymała lepiej sytuowanych Polaków przed świętowaniem karnawału. 28 lutego łamy prasy zapełniały zapowiedzi nadchodzących bali karnawałowych. Co ciekawe, bawiło się zwłaszcza wojsko: Kazimierz Sosnkowski, który ustąpił z funkcji ministra spraw wojskowych 17 lutego, zapraszał na bal przemysłu wojennego, z kolei nowy kierownik resortu, gen. Władysław Sikorski, zachęcał do wzięcia udziału w balu lotników. Najpewniej zatem nie odmawiano sobie także łakoci w tłusty czwartek.

Ile kosztował pączek sto lat temu? Niestety, do tej informacji nie udało nam się dotrzeć. Cen trudno szukać w ogłoszeniach i reklamach z tamtego okresu - zmiany były tak dynamiczne, że po prostu nie opłacało się ogłaszać kwot, które wkrótce i tak miały ulec podwyższeniu. Najpewniej smakołyk był jednak drogi. Jak wszystko. Nominalny koszt przygotowania pączkowej uczty można oszacować za to na podstawie uśrednionych miesięcznych cen produktów spożywczych odnotowanych przez Rocznik Statystyki Polskiej (potocznie: Mały Rocznik Statystyczny) wydany przez Główny Urząd Statystyczny. Przyjrzyjmy się cenom produktów potrzebnych do usmażenia pączków: 

28 lutego 1924 roku za kilogram mąki pszennej trzeba było zapłacić 750 000 marek w hurcie (to wiemy akurat z gazet), ale cena kilograma w sprzedaży detalicznej to już koszt rzędu 1 mln marek za kg. To jeszcze nic w porównaniu z ceną cukru – ta wynosiła blisko 2 mln za kg. Żaden dobry pączek nie obejdzie się bez masła - za odpowiednik dzisiejszej kostki (200 g) trzeba było zapłacić 1,8 mln marek polskich. Jedno jajko kosztowało 300 tys. marek. 

Jak to się ma do ówczesnych zarobków? Stawka godzinowa wykwalifikowanego murarza to około 1 mln marek. Średnia dniówka w kopalni wynosiła ok. 9 mln marek. Dniówka urzędnika średniego szczebla wynosiła z kolei 12 mln marek. Dla porównania - chleb żytni z najgorszej jakości mąki kosztował 645 tys. marek. 

Bartłomiej Makowski

Czytaj także

Tłusty czwartek. Pączek nie zawsze wyglądał tak, jak teraz

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:50
Popularne łakocie to nieodłączny element końca karnawału. W tym kontekście na swoich obrazach umieszczali je nawet wielcy artyści. Historia uczy, że pączek, ciastko, po które ustawiają się w tłusty czwartek kolejki w cukierniach, niejedno ma imię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tłusty czwartek. "Grzybki w maślance", czyli pączki sprzed stu lat [PRZEPIS]

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:50
Pączki na Pomorzu i Kujawach przypominały raczej racuchy - nie były nadziewane i miały płaski kształt. Tradycyjnie nazywano je ruchańcami, od "ruszania się" (rośnięcia) ciasta drożdżowego, lub grzybkami. Prezentowany poniżej przepis pochodzi z 1906 roku z Grudziądza. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kucharka i tyle zarabia!". Fenomen autorki "365 obiadów"

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2024 05:50
Lucyna Ćwierczakiewiczowa, niezwykle popularna postać XIX-wiecznej Warszawy, zapoczątkowała prawdziwą rewolucję w polskiej kuchni i obyczajowości. A przy tym: osiągnęła niebywały sukces. Wysokość honorarium za jej słynną książkę "365 obiadów za 5 złotych" przekraczało znacznie honorarium Sienkiewicza za "Potop" czy Prusa za "Faraona"…
rozwiń zwiń