Naukowcy z amerykańskiej uczelni Dartmouth Collage przeanalizowali zdjęcia satelitarne około 300 000 kilometrów kwadratowych obszaru tzw. Żyznego Półksiężyca, czyli obszaru ciągnącego się od terytorium dzisiejszego Izraela, przez Syrię i dalej wzdłuż biegu rzek Tygrys i Eurfrat. W badaniu zespół oparł się na odtajnionych zdjęciach satelitarnych CORONA i HEXAGON z okresu zimnej wojny, zebranych w latach 1960-1986. Dziś większość z nich dostępna jest w ramach projektu CORONA Atlas.
Jak rozpoznać rzymski fort na zdjęciach satelitarnych?
Rzymska armia była bardzo pragmatyczna, dlatego forty budowane przez nią na różnych krańcach imperium były do siebie podobne. Ta standaryzacja ułatwiała szybkie wznoszenie umocnień. Dlatego naukowcy wiedzieli, że muszą szukać struktur wzniesionych na planie prostokąta o wymiarach 50x100 m.
Naukowcom udało się zidentyfikować 396 fortów. Jak wyjaśniają, te bazy armii rzymskiej były na tyle duże, że pomieścić mogły nie tylko garnizon, ale też stajnie dla koni i wielbłądów. Na podstawie zdjęć satelitarnych badacze wnioskują, że część fortów posiadała wieżyczki obserwacyjne wzniesione z kamienia lub cegły mułowej.
Rozmieszczenie fortów zidentyfikowanych przez zespół badawczy. Fot.: J.Casana et al., ArcGIS Pro version 3.0.
Czytaj także:
Kontynuacja badań sprzed ponad 100 lat
Odkrycia współczesnych naukowców stanowią swego rodzaju kontynuację badań przeprowadzonych sto lat temu, w latach 20. XX wieku przez francuskiego archeologa i jezuitę Antoine'a Poidebarda. Ten pionier wykorzystania samolotów w pracy archeologicznej z pokładu swojego dwupłatowca pamiętającego czasy I wojny światowej dokumentował pozostałości po rzymskich fortach na obszarze Lewantu.
Większość z odkrytych przez niego pozostałości fortów została z biegiem lat zniszczona przez działalność rolniczą i rozwój osadnictwa. Jak podkreślają autorzy współczesnych badań, podobny los spotkał prawdopodobnie większość śladów po rzymskich umocnieniach. Amerykańskim naukowcom udało się zidentyfikować 36 ze 119 odnalezionych przez Francuza stanowisk.
Zdaniem naukowców odnalezienie nowych 396 fortów wymaga zmiany sposobu myślenia o ich funkcji w świecie starożytnym. Od czasów Poidebarda uważano, że forty ciągnące się z północy na południe wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego wyznaczały granicę imperium rzymskiego na Bliskim Wschodzie. Odkryte właśnie pozostałości fortyfikacji na osi wschód-zachód świadczą, według badaczy, o zupełnie innej roli tych struktur: nie muru oddzielającego państwa, a drogi zabezpieczającej rzymskie interesy polityczne i gospodarcze w regionie.
- Do tej pory uważano, że forty te stanowiły granicę między Rzymem a jego wrogami na wschodzie, Persją lub plemionami arabskimi - wskazuje prof. Jesse Casana z dyrektor Laboratorium Archeometrii Przestrzennej w Dartmouth, główny autor badania. - Nasza analiza potwierdza, że forty były prawdopodobnie wykorzystywane do wspierania przemieszczania się wojsk, zaopatrzenia i towarów handlowych w całym regionie - podsumowuje.
Wyniki badań opublikowane zostały w czasopiśmie Antiquity.
EurekAlert!/bm