Historia

"Vivat Carolus Gustavus Rex". Co zrobił, a czego nie zrobił Janusz Radziwiłł w 1655 roku

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2024 05:50
"Niech diabeł wyklnie mi duszę, jeślim się kiedy o to znosił dawniej" - pisał hetman Janusz Radziwiłł do swojego stryjecznego brata Bogusława po rozpoczęciu rozmów ze Szwedami latem 1655 roku. Już wówczas nieprzychylni zarzucali mu zdradę i przygotowywanie antykrólewskiego spisku. Jaką w rzeczywistości rolę odegrał Janusz Radziwiłł w czasie potopu szwedzkiego?
Hetman Janusz Radziwiłł na tle nieistniejącego już zamku Radziwiłłów w Kiejdanach
Hetman Janusz Radziwiłł na tle nieistniejącego już zamku Radziwiłłów w KiejdanachFoto: PR/Wikimedia commons/Cyfrowe MNW

20 października 1655 roku w Kiejdanach podpisana została ugoda, która zrywała unię polsko-litewską i na podobnych warunkach łączyła Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją. Pod dokumentem podpis złożyło niemal 1200 osób, przedstawiciele litewskiej szlachty, senatorowie i duchowni katoliccy. Mimo to do dziś z litewsko-szwedzkimi porozumieniami doby potopu kojarzony jest głównie hetman wielki litewski i wojewoda wileński Janusz Radziwiłł oraz jego stryjeczny brat Bogusław.

Sienkiewicz, Hoffman, Rudawski

Taki obraz zawdzięczamy głównie "Potopowi" Henryka Sienkiewicza oraz ekranizacji powieści w reżyserii Jerzego Hoffmana. W jednej z najbardziej charakterystycznych scen w czasie uczty na zamku w Kiejdanach Janusz Radziwiłł wzniósł toast "Vivat Carolus Gustavus Rex" (pol. "Niech żyje król Karol Gustaw"). W ten sposób zupełnie zaskoczona szlachta dowiedziała się, że hetman przyjął protekcję szwedzkiego króla Karola X Gustawa, który najechał Rzeczpospolitą. To spotkało się z oburzeniem zebranych, które najsilniej wybrzmiało w słowach Jana Onufrego Zagłoby rzuconych w stronę hetmana: "Zdrajco! Zdrajco! Po trzykroć zdrajco!"

W rzeczywistości podobne wydarzenie nigdy nie miało miejsca, ale scena ta i w ogóle kreacja postaci Radziwiłła umieszczona przez Sienkiewicza w kultowym dziele literackim na zawsze utrwaliła negatywny obraz hetmana litewskiego. Przypomnijmy, dziele stworzonym w trudnym dla narodu polskiego okresie po powstaniu styczniowym, gdy kwestia przelewania krwi za ojczyznę w beznadziejnej walce i dogadywania się z wrogiem wciąż była żywa. W tej sytuacji postać dumnego, wpływowego magnata idealnie kontrastowała z sylwetkami bohaterów pokroju Michała Wołodyjowskiego.

Ale ten jednoznacznie zły wizerunek hetmana kreowany był już w XVII wieku przez osoby nieprzychylne rodzinie Radziwiłłów. Najsłynniejsze dzieło, które przez długi czas stanowiło podstawę wiedzy o działaniach hetmana w 1655 roku, napisał katolicki duchowny Wawrzyniec Jan Rudawski. W pracy tej nie pozostawił suchej nitki na kalwiniście, przywódcy litewskich protestantów Januszu Radziwille.

Uciekał się przy tym także do nieprawdziwych, a czasem wręcz absurdalnych zarzutów. Dzieło zyskało dużą popularność po wydaniu go w polskim tłumaczeniu w 1855 roku. Korzystali zeń historycy, być może sięgnął po nie także Sienkiewicz.

Okiem Litwinów

Warto rzucić okiem także na działania Janusza Radziwiłła z litewskiej perspektywy. Na przełomie XIX i XX wieku rodził się litewski nacjonalizm o antypolskim zabarwieniu, którego przedstawiciele m.in. bardzo krytycznie patrzyli na związki Litwy z Polską. Pojawiły się więc głosy, że układy ze Szwedami z doby potopu były szansą dla Litwy na usamodzielnienie się i zerwanie z polskimi wpływami.

Podejście to, nie tylko w pracach historyków, jeszcze bardziej uwidoczniło się w okresie międzywojennym, gdy niepodległe już Polska i Litwa pozostawały w jak najgorszych relacjach.

- W okresie międzywojennym w Republice Litewskiej 1 pułk huzarów otrzymał imię Janusza Radziwiłła. Próbowano tworzyć z hetmana symbol odrodzenia państwowego Litwy, symbol dążenia do utworzenia państwa litewskiego, do zerwania unii lubelskiej - mówił w audycji Polskiego Radia prof. Henryk Wisner.


Posłuchaj
17:58 janusz radziwiłł.mp3 Sylwetkę Janusza Radziwiłła starają się ocenić w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie" prof. Henryk Wisner i prof. Wiesław Majewski. (PR, 26.03.1983)

 

Należy zaznaczyć, że litewscy badacze swoje sądy tworzyli w oparciu o pracę Rudawskiego, który układ w Kiejdanach pomylił z dokumentem wcześniejszym (z 17 sierpnia 1655), korzystniejszym dla Litwy, ale niezaakceptowanym przez Szwedów (o czym później).

Do dziś układy ze Szwedami i postać hetmana wielkiego na Litwie traktuje się z, co najmniej, dużą wyrozumiałością. Co więcej, w 2006 roku na rynku Kiejdanach postawiono pomnik poświęcony Januszowi Radziwiłłowi.

Potop moskiewski

Przyjrzyjmy się, w jakich okolicznościach elity Wielkiego Księstwa Litewskiego zdecydowały się na zerwanie z Polską i zbliżenie ze Szwecją w 1655 roku.

Rzeczpospolita od 1648 roku próbowała stłumić powstanie kozackie pod przywództwem Bohdana Chmielnickiego, które wsparli zawsze żądni łupów Tatarzy. Zryw zwalczała również armia litewska dowodzona przez hetmana Janusza Radziwiłła. Książe pacyfikował ogniska buntu chłopów popierających Kozaków na białoruskich ziemiach Litwy, a także prowadził działania ofensywne na terenach ukraińskich. Gdy latem 1651 roku Polacy odnieśli wspaniałe zwycięstwo w wielkiej bitwie pod Beresteczkiem, Janusz Radziwiłł pokonał nieprzyjaciela pod Łojowem, zajął Kijów i dążył do całkowitego rozbicia wroga, na co nie zgodzili się hetmani koronni.

Na początku 1654 roku Kozacy przyjęli carską protekcję i kilka miesięcy później ogromna armia moskiewska pod wodzą cara Aleksego przekroczyła granice Rzeczypospolitej. Na Litwie niewielkie oddziały Radziwiłła nie miały szans stawić skutecznego oporu najeźdźcom, którzy zdobywali kolejne miasta i twierdze.

Latem następnego roku większość Wielkiego Księstwa Litewskiego znalazła się w rękach Moskwy. W lipcu elity państwa, w tym hetman wielki z częścią armii, zgromadziły się w Wilnie, gdzie oczekiwały spodziewanego ataku Rosjan i Kozaków. W tym czasie Rzeczpospolitą zalewał już potop szwedzki.

Potop szwedzki

11 lipca 1655 roku Szwedzi zajęli litewski Dyneburg, a dziesięć dni później wkroczyli do Wielkopolski. Tamtejsze elity po symbolicznym oporze skapitulowały i pod Ujściem przyjęły protekcję Karola X Gustawa. Na mocy układu przygotowanego i zaakceptowanego w przeciągu kilku godzin województwa wielkopolskie zostały oderwane od Polski, co, zdaniem prof. Henryka Wisnera, "przekreślało unię lubelską". Pod rozkazy Szwedów przeszła również część polskiej armii.

Litwa, z wojskiem mniej licznym niż Polacy zgromadzili pod Ujściem, miała do wyboru walkę na dwa fronty lub podjęcie próby porozumienia się z jednym z wrogów. Wybrano drugą opcję, a z dwojga złego postawiono na Szwedów, którym poddała się już część Polski i w których widziano nadzieję na pokonanie Moskwy.

Pod koniec lipca do urzędujących w Rydze Szwedów wyruszył poseł Gabriel Lubieniecki z listem autorstwa Janusza i Bogusława Radziwiłłów oraz biskupa wileńskiego Jerzego Tyszkiewicza. Litwini godzili się na przyjęcie protekcji Karola X Gustawa pod warunkiem wsparcia w walce z Moskwą, proponowali unię polsko-litewsko-szwedzką i nie godzili się na ewentualną walkę przeciwko koroniarzom.

Zdaniem Janusza Radziwiłła to biskup wileński był inicjatorem porozumienia ze Szwedami, ale w radiowej audycji z 1983 roku historyk prof. Wiesław Majewski odniósł się z dużym dystansem do tej opinii.

- Nie można mówić na podstawie słów Janusza Radziwiłła, że Tyszkiewicz był inicjatorem układów o poddanie się Szwedom. Wydaje się, biorąc pod uwagę następstwa, że biskup wileński był inicjatorem układów ze Szwedami o pomoc dla Rzeczypospolitej. I tu jest właśnie podstawowa różnica. Tu są patrioci, a przy poddawaniu się są zdrajcy - oceniał historyk.

Dodatkowo Radziwiłłowie wysunęli propozycję utworzenia z fragmentu Litwy i polskiego Podlasia dwóch księstewek, nad którymi sprawowaliby władzę. Ta osobista inicjatywa zdecydowanie nie przysporzyła magnatom sympatyków wśród szlachty i nie ułatwiła rozmów ze Szwedami.

- Propozycja Radziwiłłowska może być tłumaczona różnie - mówił prof. Henryk Wisner, który w audycji "Na historycznej wokandzie" wcielił się w rolę obrońcy hetmana. - Może chodziło o utworzenie jednej całości, która nie stanie się przetargiem, nie zostanie rozdzielona pomiędzy państwa sąsiednie.

Pierwsze rozmowy ze Szwedami

W pierwszych dniach sierpnia, gdy Moskale zbliżali się do Wilna, do obozu wojsk litewskich dotarł list od króla Jana Kazimierza, w którym zachęcał do zawarcia rozejmu z Moskwą i Kozakami, choćby "najniesłuszniejszymi" sposobami. Kilka dni później monarcha nalegał, by Janusz Radziwiłł zadbał o rozejm także ze Szwecją.

Do moskiewskich i kozackich przywódców z propozycją podjęcia rozmów pokojowych napisał Jerzy Tyszkiewicz. Po przybyciu do obozu hetmana polnego, skłóconego z Radziwiłłem Wincentego Korwina Gosiewskiego, podobne pisma wysłali obaj litewscy wodzowie. Car zdecydowanie odrzucił litewskie propozycje i zażądał bezwarunkowego poddania się. Wobec przewagi nieprzyjaciela Litwini wycofali się do Kiejdan, a 8 sierpnia stolica Wielkiego Księstwa Litewskiego wpadła w ręce Moskali i Kozaków.

W należących do Radziwiłłów Kiejdanach Litwini dowiedzieli się o wyniku rozmów ze Szwedami prowadzonymi przez Gabriela Lubienieckiego. Ze względu na powagę sytuacji i wynikający z niej pośpiech poseł zgodził się na warunki przedstawione przez stronę szwedzką. Te znacząco odbiegały od punktów przygotowanych przez Litwinów.

Zgodnie z podpisaną w Rydze 10 sierpnia umową: dowódca wojsk szwedzkich na Litwie Magnus Gabriel De la Gardie w imieniu Karola X Gustawa brał w opiekę ziemie Litwy niepodbite przez Moskwę, armie szwedzka i litewska miały zostać połączone, przy czym utrzymanie szwedzkich garnizonów spadało na barki Litwinów, do tego Szwedzi zajmowali wszystkie zamki. Nie poruszono ani spraw unii, ani kwestii księstw dla Radziwiłłów.

Umowa, choć skrajnie niekorzystna dla Litwinów, doprowadziła wkrótce do zatrzymania dalszego podboju Litwy przez Moskwę.


"Pochód Szwedów do Kiejdan". Obraz Józefa Brandta. Fot. Wikimedia commons "Pochód Szwedów do Kiejdan". Obraz Józefa Brandta. Fot. Wikimedia commons

Podziały w obozie Litwinów

Litwini niezadowoleni z kształtu ugody próbowali prowadzić dalsze negocjacje ze Szwedami i 17 sierpnia odesłali odpowiedź na umowę z Rygi. Zgadzali się na połączenie armii, ale ponownie zastrzegali, że nie będą walczyć przeciwko Polakom i królowi, odrzucali myśl o inkorporacji Litwy, a jakiekolwiek związki ze Szwecją mają opierać się na takich samych zasadach jak z Polską. Przede wszystkim jednak żądali od Szwedów odzyskania zajętych przez Moskwę ziem litewskich.

List podpisało ponad 400 osób w tym obaj hetmani. Nie zrobili tego ani Bogusław Radziwiłł, który przebywał już na Podlasiu, ani Jerzy Tyszkiewicz, który wyemigrował do pruskiego (luterańskiego) Królewca.

Szwedzko-litewskie kontakty zaniepokoiły cara Aleksego, który zmienił swoje twarde stanowisko i próbował podjąć negocjacje z Litwinami. Janusz Radziwiłł rozmów z Moskwą prowadzić nie chciał, w przeciwieństwie do hetmana Gosiewskiego, który przedstawił moskiewskim posłom własny projekt litewsko-rosyjskiej współpracy wymierzonej w Szwecję. Prowadzenie własnej polityki, dzielącej i osłabiającej litewski obóz, spotkało się z gwałtowną reakcją Radziwiłła, który bezprawnie uwięził hetmana polnego.

Chaos w Polsce i na Litwie

Niezwykle tragicznej i skomplikowanej sytuacji w Wielkim Księstwie Litewskim nie poprawiała katastrofa, która dotknęła ziemie polskie. Potop szwedzki zalewał kolejne prowincje, które przyjmowały protekcję Karola X Gustawa. Już w sierpniu król Jan Kazimierz opuścił Warszawę. Gdy w połowie października padł Kraków, polski monarcha znajdował się już na cesarskim Śląsku.

Na terenach Litwy zajętych przez Moskwę przymuszona szlachta składała przysięgę na wierność carowi, który we wrześniu, po zajęciu Kowna i Grodna, ogłosił się wielkim księciem litewskim. Niektórzy przechodzili na stronę okupanta bez oporu i w następnych latach służyli w armii moskiewskiej. Część szlachty, niezwiązana z Radziwiłłem, przyjęła protekcję Karola X Gustawa na warunkach ryskich. Inni szukali schronienia w niezdobytym Brześciu, gdzie przyszły hetman Paweł Jan Sapieha gromadził armię, a jednocześnie prowadził negocjacje zarówno z Moskwą jak i Szwecją.

2 tys. żołnierzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Radziwiłłowi, zawiązało 23 sierpnia w Wierzbołowie na granicy Litwy i Prus Książęcych konfederację, opowiedziało się za Janem Kazimierzem i zajęło się grabieżą dóbr hetmana wielkiego. Ten próbował z nimi walczyć, uciekając się przy tym nawet do pomysłu zwabienia ich i otrucia, bowiem, jak twierdził, "lepszego losu ci zdrajcy niegodni".

Układ w Kiejdanach

W tych okolicznościach w Kiejdanach (oddalonych o ok. 50 km na północ od Kowna) wciąż ważyły się losy szwedzko-litewskiego porozumienia. Szwedom nie podobał się upór Litwinów i nie w smak im było prowadzenie wojny z Moskwą.

W połowie września do Kiejdan przybyli szwedzcy posłowie i przez kolejny miesiąc negocjowali treść ugody. Jeden z nich, Bengt Skytte, donosił, że układ na szwedzkich warunkach zostałby dawno zawarty, gdyby nie uparta postawa Janusza Radziwiłła. Negocjacje dobiegły końca pod naciskiem Magnusa Gabriela De la Gardie, który wziął udział w ostatnim tygodniu rozmów.

20 października 1655 roku podpisano ostateczny układ, który różnił się od wszystkich negocjowanych przez ostatnie niemal trzy miesiące. Litwa zrywała unię z Polską i łączyła się na podobnych warunkach ze Szwecją, uznała Karola X Gustawa (i jego następców) za wielkiego księcia litewskiego, którego zastępował namiestnik (w postaci De la Gardie) wspierany przez litewskich doradców (nie było wśród nich Radziwiłła). Litwini godzili się na złączenie armii, Szwedzi zapewniali prawa i przywileje szlacheckie. Potwierdzone zostały także przywileje Kościoła katolickiego i prawosławnego, nie wspomniano o protestantach. W sprawie księstw dla Radziwiłłów decyzja miała zostać podjęta w bliżej nieokreślonej przyszłości przez Karola X Gustawa.

Pod układem podpis złożyły 1163 osoby w tym obaj hetmani litewscy (Radziwiłł podobno długo się wzbraniał), liczni senatorowie, biskup żmudzki Piotr Parczewski czy kanonik Jerzy Białłozor, który występował w imieniu Jerzego Tyszkiewicza i całego duchowieństwa wileńskiego. Nie było podpisu Bogusława Radziwiłła.

***

Układ w Kiejdanach, podpisany w warunkach wojennych, traktowany był przez szlachtę Litwy i Polski z dużym dystansem. Unia obu państw formalnie się nie zakończyła, a sejm Rzeczypospolitej nie uznał nawet za koniecznie, aby anulować postanowienia układu. Jak twierdzi prof. Henryk Wisner akt podpisany 20 października 1655 roku był natomiast gwoździem do trumny Janusza Radziwiłła. 

"Książę pozostawał wojewodą, ale województwa, które w przeważającej części znajdowało się w rękach nieprzyjacielskich - pisał historyk. Hetmanem nie słuchanym przez część wojska. Jednym z najbogatszych ludzi Rzeczypospolitej, którego majętności były zajęte przez nieprzyjaciół i bezlitośnie łupione przez swoich".

***

Latem 1655 roku, gdy rozmowy ze Szwedami trwały w najlepsze, Janusz Radziwiłł skarżył się swojemu zaufanemu stryjecznemu bratu Bogusławowi, że nieprzychylni oskarżają go o zdradę i od dawna przygotowywany spisek: "Mówią, że się to przez mię dawno zamyślało. Niech diabeł wyklnie mi duszę, jeślim się kiedy o to znosił dawniej".

Hetman zmarł kilka miesięcy później, w nocy z 30 na 31 grudnia 1655 roku, na zamku w Tykocinie. Gdy schorowany, świadomy przypisanego mu piętna zdrajcy, zaledwie 43-letni magnat opuszczał ziemski padół, w Polsce trwała już powstańcza walka ze Szwedami, szczęśliwego końca dobiegła obrona Jasnej Góry, szlachta zawiązała wymierzoną w najeźdźców konfederację tyszowiecką, a Jan Kazimierz wracał do kraju.

Być może w następnych miesiącach Janusz Radziwiłł walką ze Szwedami zdołałby odzyskać dobre imię w oczach armii, szlachty i monarchy. Być może spotkałby go los podobny do Hieronima Radziejowskiego, który po konflikcie z Janem Kazimierzem uciekł do Szwecji, by najechać swój kraj w czasie potopu, a po wojnie wrócić do łask króla, zostać senatorem i dyplomatą. Być może jednak, podobnie jak Bogusław Radziwiłł, walczyłby po stronie elektora Fryderyka Wilhelma, władcy Prus Książęcych, który wsparł Szwedów

Śmierć hetmana w kulminacyjnym momencie wojny i najbardziej dramatycznym momencie życia pozostawiła badaczom jedynie szerokie pole do domysłów.

th

Korzystałem z:

G. Sliesoriunas, Historiografia litewska o układzie kiejdańskim (1655 r.), "Studia podlaskie", tom XXVIII, 2020.

H. Wisner, Janusz Radziwiłł 1612-1655. Wojewoda wileński, hetman wielki litewski, Warszawa 2000.

H. Wisner, Rok 1655 na Litwie: pertraktacje ze Szwecją i kwestia wyznaniowa, "Odrodzenie i reformacja w Polsce", nr XXVI, 1981.

Czytaj także

Kapitulacja pod Ujściem. Potop szwedzki zaczął się od sromotnej klęski Polaków

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2024 05:50
Kapitulacja wielkopolskiego pospolitego ruszenia pod Ujściem przed armią króla Karola X Gustawa 369 lat temu otworzyła Szwedom drogę do serca Polski. Wydarzenia nad Notecią ukazały anachroniczny charakter armii Rzeczpospolitej wobec nowego modelu prowadzenia wojen.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kiejdany – dawna polska rezydencja magnacka, opisana w „Potopie” Henryka Sienkiewicza

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2020 19:32
Miasto swój okres świetności przeżywało w XVII wieku, będąc symbolem potęgi Radziwiłłów; mityczna Issa z powieści Czesława Miłosza to rzeka Niewiaża, nad którą leżą Kiejdany.
rozwiń zwiń
Czytaj także

369 lat temu rozpoczął się potop szwedzki. Dlaczego Szwedzi zaatakowali Rzeczpospolitą?

Ostatnia aktualizacja: 21.07.2024 06:00
Do najazdu na nasz kraj w 1655 roku wcale nie musiało dojść. Szwedzkie interesy w basenie Morza Bałtyckiego były zagrożone ekspansywną polityką coraz silniejszej Rosji, a nie słabnącej Rzeczypospolitej. Mimo to Szwedzi zdecydowali się zaatakować państwo polsko-litewskie. Dlaczego?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Traktaty welawsko-bydgoskie. Przyszły zaborca wybija się na niezależność

Ostatnia aktualizacja: 06.11.2024 05:48
- Traktat był jedną z największych klęsk dyplomatycznych w dziejach nowożytnej Polski. Rzeczpospolita straciła wszelką zwierzchność nad Prusami Książęcymi. Kleszcze Brandenburskie jeszcze mocniej zacisnęły się wokół Pomorza Gdańskiego i ujścia Wisły – wskazywała historyk prof. Teresa Chynczewska-Hennel na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ugoda perejasławska. Kozacy poddają się Moskwie

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2024 05:45
- Postanowienia Perejasławia okazały się niezwykle trwałe. Budując potęgę Moskwy, zaważyły na losach Rzeczypospolitej i Ukrainy - oceniała w audycji Polskiego Radia historyk prof. Teresa Chynczewska-Hennel.
rozwiń zwiń