19 czerwca 1953 roku odbyła się w USA egzekucja Juliusza i Ethel Rosenbergów, oskarżonych o szpiegostwo na rzecz ZSRR i wykradzenie tajemnicy budowy bomby atomowej.
Małżeństwo nie ukrywało swojej sympatii do Związku Radzieckiego, ponadto współpracując z Komunistyczną Partią USA, propagowało socjalistyczną ideologię. Amerykańskie władze zarzuciły Rosenbergom wykradzenie i przekazanie Związkowi Radzieckiemu tajnych technologii budowy bomby atomowej. Sowieci wykorzystali dostarczone przez nich materiały do ulepszenia swojego arsenału.
Zobacz serwis - Radia Wolności >>>
Era atomowa
Jak mówił prof. Paweł Wieczorkiewicz, wybuch amerykańskiej bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę zapoczątkował nową erę w dziejach świata - erę atomową. Od tego momentu nastąpił rozwój sowieckiego programu atomowego, na który przeznaczono niebywałe środki finansowe. Nadzór nad jego przebiegiem zlecono byłemu ministrowi bezpieczeństwa publicznego Ławrientijowi Berii.
- Znaczyło to dwie rzeczy: po pierwsze, projekt atomowy otrzymał absolutny priorytet w stosunku do wszelkich innych działań państwa sowieckiego, a po drugie, że wspomagać go będą tajne służby - dodał historyk.
Niewątpliwie budowę sowieckiej bomby atomowej znacznie przyspieszyło szpiegostwo zagraniczne, dzięki któremu udało się znacznie skrócić drogę przejścia od projektu do realnej bomby.
Małżeństwo Rosenbergów współpracę z ZSRR przypłaciło życiem. Oboje zostali skazani na śmierć na krześle elektrycznym. Egzekucja wywołała falę protestów komunistycznych działaczy, oskarżających imperialistów o zabijanie niewinnych ludzi.
- Opinia polska, opinia polskich kół naukowych i opinia całego świata walczącego o pokój i sprawiedliwość widzi w tym wyroku nie tylko pogwałcenie elementarnych zasad sprawiedliwości, nie tylko nową prowokację pod adresem patriotów amerykańskich, ale również nową prowokację pod adresem wszystkich sił postępu walczących o pokój i sprawiedliwość - mówił w 1951 roku prof. Uniwersytetu im. Bolesława Bieruta we Wrocławiu Stanisław Kulczyński.
"Małe trybiki w wielkiej machinie"
Ethel i Juliusz Rosenbergowie do końca utrzymywali, że nie współpracowali z ZSRR, jednak wszystkie zebrane dowody świadczyły przeciwko nim. Po latach okazało się bez żadnej wątpliwości, że zarzuty wobec Rosenbergów były prawdziwe, ale byli oni tylko małymi trybikami w wielkiej machinie.
- Tę wielką machinę udało się zorganizować dlatego, że zgromadzeni w ośrodku Los Alamos, pochodzący z różnych krajów europejskich, fizycy atomowi doszli do wniosku, że dla dobra świata, dla dobra ludzkości należy zadbać, aby Stany Zjednoczone nie dysponowały monopolem atomowym. Stąd w momencie, kiedy pojawiły się możliwości współpracy z agenturą sowiecką, chętnie i z pobudek ideowych taką współpracę nawiązali - mówił prof. Wieczorkiewicz.
09:53 rywalizacja atomowa z ameryką___4244_97_iv_tr_0-0_99793480fd630f3[00].mp3 Atomowa rywalizacja z Ameryką - audycja historyczna z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej". Komentarz historyka prof. Pawła Wieczorkiewicza. (PR, 3.11.1997)
mk