14 maja 1954 zmarł Heinz Guderian, niemiecki generał, twórca i dowódca sił pancernych Wehrmachtu. Teoretyk i doskonały strateg blitzkriegu.
Przyszłość sztuki wojennej
Służbę wojskową rozpoczął jeszcze w siłach zbrojnych cesarskich Niemiec, by następnie służyć w Reichswehrze Republiki Weimarskiej. W latach 20. XX wieku niemiecka armia dotkliwie odczuwała ograniczenia narzucone na mocy postanowień traktatu wersalskiego. Młody oficer w pełni poświęcił się idei stworzenia jednostek pancernych, które uważał za przyszłość sztuki wojennej.
W 1933 roku władzę w Niemczech przejął Adolf Hitler. Gdy poznał koncepcje wojny pancernej Guderiana miał wykrzyczeć: ”Właśnie tego mi potrzeba! Właśnie to chciałem mieć”. III Rzesza, łamiąc wszelkie zakazy o zbrojeniach, zaczęła masowo produkować oddziały zmechanizowane. Wkrótce stały się one główną siłą Wermachtu.
Koncepcja wojny pancernej
Heinz Guderian zrobił błyskotliwą karierę. Jeszcze w 1933 roku został mianowany pułkownikiem, a trzy lata później generałem. Zwolennik wojny błyskawicznej (blitzkrieg), prowadzonej za pomocą niespodziewanych ataków zagonów pancernych, skierowanych w głąb terytorium przeciwnika, stał się jednym z głównych teoretyków i organizatorów wojsk pancernych III Rzeszy.
Guderian wydaje rozkazy w czasie kampanii francuskiej, 1940 rok fot. Wikipedia/cc/Bundesarchiv.
W 1935 roku Guderian został dowódcą 2. Dywizji Pancernej. Przestał być planistą, a stał się dowódcą polowym. Brał udział w Anschlussie Austrii, okupacji Sudetów i ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku. Podczas ataku na Francję jednostki Guderiana zmiażdżyły zaskoczonych Francuzów. Aliantów przed ostateczną klęską uratował rozkaz Hitlera. Guderian musiał zatrzymać się tuż przed Dunkierką, dzięki czemu możliwa stała się ewakuacja 330 tysięcy brytyjskich i francuskich żołnierzy. - Guderian wielokrotnie przeciwstawiał się koncepcjom militarnym Hitlera – mówił Marek Urbański w audycji ”Piękny i bestia”.
Zawrócony spod Moskwy
Podczas ataku na Związek Sowiecki dowodził dywizją pancerną, wchodzącą w skład Grupy Armii ”Środek”. Czołgi Guderiana parły na wschód, niszcząc gorzej zorganizowane zgrupowania wojsk sowieckich. Jednak ponownie pochód porywczego generała został wstrzymany na rozkaz Führera.
Zamiast ataku na Moskwę włączył się do walk w okolicy Homla. Oznaczało to odsunięcie się od stolicy Związku Sowieckiego. Andrew Nagorski w książce Największa Bitwa. Moskwa 1941-1942 tak skomentował tę decyzję: ”Pod wieloma względami wydaje się to znacznie poważniejszym błędem niż zatrzymanie jego sił we Francji przed uderzeniem na Dunkierkę. Podobnie jak wielu jego zwierzchników, Guderian był przekonany, że te manewry dały Rosjanom czas na utworzenia nowych formacji i skorzystanie z niewyczerpanych zasobów ludzkich dla zorganizowania nowych linii obronnych na tyłach, co zapobiegło błyskawicznemu zwycięstwu Niemców”.
Guderian w czasie operacji "Barbarossa" fot. Wikipedia/cc/Bundesarchiv.
Operacja ”Tajfun”
Wściekły Guderian udał się na spotkanie z Hitlerem do Wilczego Szańca w Prusach Wschodnich. Wymienił wszystkie powody, dla których Moskwa powinna zostać jak najszybciej zdobyta. Jej rolę głównego węzła komunikacyjnego i transportowego, najważniejszego ośrodka przemysłowego i politycznego splotu słonecznego państwa.
Burzliwa narada zakończyła się decyzją Hitlera o ataku na Kijów. Po taktycznym i kosztownym zwycięstwie rozpoczęto wreszcie operację ”Tajfun”. Oddziały Guderiana podeszły pod Moskwę od północy. ”Kiedy 3 października czołgi wjechały do Orła, miejscowe władze były kompletnie zaskoczone – do tego stopnia, że tramwaje kursowały po mieście jak w zwykły dzień”.
- Dlaczego nie napisał pan nic o heroicznej obronie Orła?
- Ponieważ nie było żadnej obrony.
Zanotował w swoich wspomnieniach sowiecki korespondent wojenny Wasilij Grossman.
Klęska
Było jednak zbyt późno. Załamanie pogody, rozciągnięte linie zaopatrzeniowe i niedobory sprzętu wyhamowały impet z pierwszych tygodni operacji. Wraz z zimą odezwały się skutki ciągłych zmian kierunków i celów długiej kampanii.
Hitler, podobnie jak Stalin, sprawił, że jego żołnierze zapłacili wyższą cenę zarówno za swoje zwycięstwa, jak i klęski, niż wynikałoby z działań wroga. – Guderian w tym konkretnym momencie nie mógł zdobyć Moskwy i stąd jego uzasadniona decyzja o odwrocie – komentował prof. Wieczorkiewicz.
Za klęskę zapłacił dymisją. Do czynnej służby powrócił w 1943 roku. Do końca II wojny światowej zajmował wysokie stanowiska w sztabie wojsk lądowych, kierując działaniami na froncie wschodnim.
Wspomnienia żołnierza
Po wojnie, uniewinniony, chwycił za pióro. We wspomnieniach starał się oczyścić Wehrmacht z zarzucanych mu zbrodni wojennych. Z początku zapatrzony w osobę Hitlera, wraz z rozwojem działań wojennych zmienił swój stosunek do wodza III Rzeszy. Ostatecznie obciążył go odpowiedzialnością za niepowodzenie i klęskę w wojnie ze Związkiem Sowieckim.
mjm