Rok złożony z 365 dni stanowi miarę czasu przyjętą przez ludzkość, narzuconą ruchem Ziemi. Fizycy pojęcia lat i miesięcy uważają za jedną z nielicznych bezspornych rzeczy właściwych każdej epoce. Jednak czy na pewno?
Który mamy rok?
Muzułmanie liczą czas od ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny. Dla Żydów momentem zero jest rok 3761 przed narodzeniem Chrystusa, kiedy to według nich nastąpiło stworzenie świata. Nasz kalendarz, zwany gregoriańskim, został wprowadzony w 1582 roku na mocy bulli papieskiej "Inter gravissimas" Grzegorza XIII. Dokument nakazywał pominąć 10 dni z dotychczasowego kalendarza, dlatego też po środzie, 4 października nastąpił od razu czwartek, 15 października.
– Nasz kalendarz jest tak ustalony, żeby pory roku wypadały zawsze dokładnie w tych samych częściach roku kalendarzowego – tłumaczył zasadność wprowadzenia kalendarza gregoriańskiego dr Andrzej Sołtan z Polskiej Akademii Nauk.
Najdawniejsze dzieje
Podstawą wszystkich wyliczeń czasu były ruchy ciał niebieskich. Kalendarze, które spotykamy w antycznej Grecji i Rzymie, opierały się na roku księżycowym. Obliczano czas, jaki upływał między dwoma następującymi po sobie jednakowymi fazami księżyca.
Tymczasem Egipcjanie za rok uważali czas, w ciągu którego Słońce powraca do tego samego położenia wśród gwiazd. Długość roku wyznaczali, obserwując wzajemne położenie Słońca i Syriusza, najjaśniejszej z gwiazd. Początek roku zbiegał się z wezbraniem wód w Nilu w Dolnym Egipcie.
Z kolei tydzień siedmiodniowy, stanowiący typową jednostkę umowną, odziedziczyliśmy po kalendarzu żydowskim. Liczba siedem nie ma żadnego uzasadnienia naukowego. Jest związana z liczbą znanych w starożytności planet. Zaliczano do nich Słońce, Księżyc, Marsa, Merkurego, Jowisza, Wenerę i Saturna. W takiej kolejności służyły za nazwy dni tygodnia. W językach zachodnioeuropejskich pozostały w użyciu do dzisiaj.
Wszyscy jesteśmy Rzymianami
Zdaniem prof. Aleksandra Krawczuka, badacza antyku, kalendarz, którym się obecnie posługujemy, jest dosłownie kalendarzem rzymskim. Począwszy od samej nazwy, wywodzącej się od łacińskiego "kalendarium". Ponadto zachowujemy w każdym miesiącu dokładnie taką samą liczbę dni oraz używamy nazw miesięcy wywodzących się z łaciny. Wreszcie zaczynamy rok kalendarzowy 1 stycznia, w tym samym dniu, w którym zaczynali go Rzymianie.
- Niegdyś Rzymianie zaczynali rok kalendarzowy w marcu. W tym miesiącu można było przystępować do prac rolnych i rozpoczynać wyprawy wojenne. Tak było do 153 roku p.n.e., kiedy to trzeba było na gwałt wysłać wojska do Hiszpanii. Ze względów czysto strategicznych przyśpieszono początek roku na dzień 1 stycznia. I tak zostało – mówił na antenie Polskiego Radia prof. Aleksander Krawczuk.
Nadzór nad rzymskim kalendarzem pozostawał w gestii najwyższego kapłana. Pontifex Maximus praktycznie co roku dopuszczał się zmian i manipulacji. Szczyt bałaganu nastąpił za czasów Juliusza Cezara. W 45 roku p.n.e. wprowadził w Rzymie wzorowany na egipskim kalendarz juliański. Ten zaś został zastąpiony przez używany obecnie kalendarz gregoriański.
Posłuchaj archiwalnych audycji Polskiego Radia o kalendarzowych paradoksach i ciekawostkach.
mjm