Pawiak był więzieniem śledczym, działającym przez ponad sto lat. Zaborcze władze rosyjskie zakończyły budowę w 1835 roku, a jego zwyczajowa nazwa wzięła od ulicy Pawiej, przy której miał adres. Przez większość istnienia przetrzymywano w nim więźniów politycznych i kryminalnych. W czasie II wojny światowej miał stać się świadkiem okropieństw, nieporównywalnych z okresem carskim.
Niemcy zaczęli wykorzystywać Pawiak niemal od razu po zajęciu Warszawy w końcu września 1939 roku. Sieć więzień i aresztów znalazła się pod kontrolą Niemców już na początku października. Gestapowcy zainstalowali się w Pawiaku i zaczęli pracować na jego przyszłą złą sławę.
Likwidacja Pawiaka
W lipcu 1944 roku Front Wschodni zaczął zbliżać się do Warszawy. Niemcy wiedzieli, że wkroczenie Armii Czerwonej do miasta jest tylko kwestią czasu. Wiedzieli to też więźniowie. O ile okupanci obawiali się zwycięstwa Rosjan, to osadzeni obawiali się, że Niemcy będą chcieli zatuszować zbrodnie Pawiaka, pozbywając się ich raz na zawsze.
16:47 taniec wśród mieczów_ polski personel medyczny na pawiaku w ___v2015005893_tr_0-0_122161539e614ba4[00].mp3 Robert Hasselbusch z Muzeum Więzienia Pawiak w audycji "Naukowy zawrót głowy" opowiada o więzieniu i personelu medycznym. (PR, 15.06.2015)
– Ostatnie dni lipca dla nas, więźniów Pawiaka, były wyjątkowo denerwujące. Mieliśmy za sobą próbę wydobycia się osadzonych, nazywamy to buntem więźniów Pawiaka, który miał miejsce w nocy z 19 na 20 lipca. Grupa uzbrojona w automaty próbowała wydostać się z Pawiaka. Niemcy ściągnęli pomoc z alei Szucha (główna aleja niemieckiej dzielnicy policyjnej - przyp. red.). Otoczono Pawiak gniazdami karabinów maszynowych. Następnego dnia wywleczono wszystkich więźniów z III oddziału, a było ich około 160, i rozstrzelano. A my po prostu czekaliśmy na naszą kolej – mówił Marian Karczewski, były więzień, w audycji "Ostatni transport z Pawiaka".
Akcja likwidacyjna Pawiaka rozpoczęła się 30 lipca 1944 roku. Niemcy odesłali dwa transporty więźniów. Do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen wyruszył transport 1400 mężczyzn, zaś do Ravensbrück wysłano 400 kobiet.
– Nie objętych transportem zostało sto osób. To byli głównie ludzie chorzy, ze szpitala, z kwarantanny oraz kobiety w zaawansowanej ciąży i matki z niemowlętami. Wszyscy zostali rozstrzelani w zbiorowej egzekucji, jaka miała miejsce 13 sierpnia – mówił Robert Hasselbusch z Muzeum Więzienia Pawiak w audycji "Naukowy zawrót głowy".
Załoga niemiecka ewakuowała się z Pawiaka w trakcie Powstania Warszawskiego, 20 sierpnia 1944 roku. Następnego dnia saperzy wysadzili budynek więzienia.
56:43 ostatni transport z pawiaka___13924_tr_2-2_107255959e5eeec8[00].mp3 Marian Karczewski, były więzień, wspomina likwidację w audycji "Ostatni transport z Pawiaka". (PR, 1.11.1980)
Miejsce kaźni podczas okupacji
Przez pięć lat Pawiak był świadkiem wielu okupacyjnych zbrodni. Pierwszych aresztowanych Niemcy wtrącili do Pawiaka już jesienią 1939 roku w ramach tzw. "Intelligenzaktion". Byli to przeważnie przedstawiciele elity polskiej, wyłapywani na podstawie przygotowanych jeszcze przed wojną list proskrypcyjnych. Wielu z nich zostało niebawem rozstrzelanych w Palmirach.
W trakcie okupacji niemieckiej więzienie na ulicy Pawiej stało się miejscem męczeństwa narodu polskiego. Pawiak był katownią dla warszawskich członków podziemia niepodległościowego, ale również dla cywilnych mieszkańców. Trafiali do niego bezpośrednio z łapanek prowadzonych na ulicach stolicy. Ich los był niewesoły – czekała ich śmierć w egzekucji albo wywiezienie do obozu koncentracyjnego, lub w najlepszym razie na roboty przymusowe do Niemiec.
Największe nasilenie zbrodni w więzieniu przypadło na maj 1943 roku i na okres od października do lutego 1944 roku. Niemcy dokonywali wtedy masowych egzekucji ludności Warszawy na ruinach dawnego getta.
Chwalebną kartą dziejów więzienia jest konspiracja, która w nim działała. Komórka więzienna mogła być prowadzona dzięki współpracy polskiego personelu, w szczególności medycznego, i więźniów funkcyjnych.
– Trzeba było przechytrzyć gestapowców. Starano się odwrócić ich uwagę. W tym czasie nie patrolowali korytarza i więźniowie funkcyjni, czyli zatrudnieni do prac na terenie więzienia, mogli w miarę swobodnie dotrzeć do więźnia i przemycić grypsy (konspiracyjne wiadomości więzienne - przyp. red.) oraz gazety lub papierosy, aby ulżyć osadzonym – opowiadał Robert Hasselbusch.
Pawiak znajdował się na terenie getta i był jednym z miejsc kaźni jego mieszkańców. Najwięcej Żydów było przetrzymywanych i mordowanych w więzieniu po zamknięciu dzielnicy żydowskiej w listopadzie 1940 roku i w czasie jej likwidacji latem 1942 roku.
Historycy szacują liczbę osób więzionych w murach Pawiaka w latach 1939-1944 na 100 tys. Spośród nich zginęło aż 37 tys.
– Mając za sobą aleję Szucha, Pawiak, obozy koncentracyjne… nie mogę zapomnieć. Proszę mi wierzyć, że nie ma dnia, abym nie wrócił do tamtych koszmarnych przeżyć. Czasami przez przypadkowe skojarzenia. Wszystko to natychmiast kojarzy mi się z tamtymi czasami pogardy, w których człowiek był traktowany gorzej od bydlęcia – mówił Marian Karczewski w audycji "Ostatni transport z Pawiaka".
sa